Kiedyś byli nierozłączni, teraz pozostała im tylko listowa korespondencja. Kiedy kolejny wyczekiwany list od Gyla nie nadchodził, Anna postanowiła wybrać się w podróż na Wschód, aż do Irkucka, gdzie osiadł jej ukochany. Podróż koleją transsyberyjską staje się dla niej nie tylko okazją do rozmyślania nad dawnym utopijnym światem, który tworzyła razem z Gylem; odczuwając samotność, snuje wspomnienia o swojej sąsiadce, Clemence, siedzącej na starej czerwonej sofie w swoim mieszkaniu.
Gdy Anna dociera do Irkucka, zdaje sobie sprawę, że odnalezienie Gyla nie było jedynym celem jej podróży...

"Starałam się zrozumieć, co w tej podróży jest niezwykłego, przyznawałam w duchu, że przestaje być istotne to, co do niej doprowadziło, ale że to coś zupełnie innego, coś, co zmuszało mnie, żeby przyznać, że chodziło o mnie, o mnie samą."

Czerwona sofa ma swój specyficzny klimat. Pełno w niej refleksji, filozoficznych przemyśleń i wspomnień. Podróż przez zimną Syberię w poszukiwaniu dawnego gorącego uczucia. Wszystko to jednak jest takie oddalone, stojące jakby z boku. Wyciszone.
Brakuje w niej silnych, skrajnych emocji, opisów syberyjskiej przygody, czy akcji, która trzymałaby nas w napięciu podczas czytania. To wszystko nie jest jednak potrzebne - w tej książce językiem, uczuciami, emocjami jest melancholia. Przemijanie. Po prostu życie.
Niesamowicie ujmująca i wciągająca historia, w której można odnaleźć siebie. Odczuwa się lekki niedosyt, który, wbrew pozorom, nie jest wadą tej powieści. Jest raczej czymś, co skłania do sięgnięcia po nią jeszcze raz. A potem kolejny i kolejny.

Podbiła moje serce każdym słowem, przecinkiem i kropką. Idealna na każdą porę, zwłaszcza na depresyjny, szary, jesienny wieczór. Polecam z całego serca.

10/10

Tytuł: Czerwona sofa
Autor: Michèle Lesbre
Wydawnictwo: Sonia Draga
rok wydania: 2008 
okładka: twarda
liczba stron: 142


Brak komentarzy: