"Masz trzy miesiące...
Nie wiem, jak potoczy się Twoje życie, nie wiem, co będzie z nami, ale wiem, jak teraz wygląda Twoje życie i jak nam się obecnie wiedzie, a ponieważ nic z tego nie pamiętasz, żadnego, nawet najmniejszego szczegółu, opowiem Ci o pierwszej wiośnie, którą spędziliśmy razem"
 Recenzja Jesieni
 Recenzja Zimy

Czy jeśli powiem Wam teraz, na początku tego postu, że brak mi słów, by opisać, co dokładnie czuję podczas czytania prozy Knausgårda, uwierzycie? Spotkaliście się z czymś takim, że po przeczytaniu wspaniałej książki kilka dni leczycie kaca, a potem przychodzi czas, że trzeba napisać recenzję, macie w głowie istny huragan słów, a... nie jesteście w stanie napisać dosłownie nic konstruktywnego? Ja przeżywam właśnie coś takiego, czytając książki tego autora.
Po lekturze Jesieni i Zimy, między którymi był dosyć mały odstęp czasu, miałam poczucie, że jeśli dorzucę do tego jeszcze Wiosnę, przestanę rozumieć to, co czytam. Tak. Z Knausgårdem po prostu nie można przesadzić. Zrobiłam sobie pokaźną przerwę i dzięki niej z tym większą radością i podekscytowaniem zabrałam się za czytanie trzeciej części.

Wiosna jest kontynuacją opowieści pisarza do swojej nowo narodzonej córki. Główna akcja rozgrywa się wiosną, kiedy dziewczynka ma trzy miesiące. Jej rodzina przygotowuje się do Dnia Walpurgii - w Szwecji właśnie w tej dzień celebrowany jest początek wiosny. Knausgård wraca wspomnieniami do zeszłego lata, kiedy zmagał się z chorobą swojej żony. Opisuje swoje przeżycia względem jej zachowania, stara się ją wspierać, staje się też ojcem i matką na pełen etat; zajmuje się domem, dziećmi, zupełnie rezygnując z pisania na rzecz dobra rodziny. Nie mówi, że jest mu z tym dobrze - ale wie też, że kocha swoje dzieci równie mocno jak swoją pracę.
Po raz kolejny wyłania się tu obraz niezwykle wrażliwego mężczyzny, którego poukładany świat wywraca się do góry nogami, a on sam staje przed obliczem zmagania się z depresją żony oraz opieką nad czwórką dzieci. Mimo tego, że często czuł się bezsilny, stara się zwalczać demony z przeszłości i być jak najlepszym mężem i ojcem. Usilnie unika pokazywania słabości, zwłaszcza przed dziećmi. Rezygnuje z własnej, małej prywatności i samotności, w której czuje się najlepiej na rzecz dobra ukochanych osób. Przy tym nie boi się mówić o swoich ułomnościach, wadach, przykrych przypadkach i przywarach. Jest szczery i bezpośredni. Bezkompromisowy. To jest w nim i w jego utworach najpiękniejsze.

"Oszukiwanie samego siebie to chyba najbardziej ludzka cecha"

Dzięki Wiośnie, postać Karla Ovego Knausgårda stała mi się jeszcze bliższa. I chyba nie muszę pisać, że polecam tę książkę - ta, jak i poprzednie recenzje, mówią same za siebie. Mogę  tylko dodać, że kto nie zapoznał się z prozą tego autora, ten nie wie o sobie jeszcze nic.

"Czasem życie sprawia ból, ale zawsze jest po co żyć. Postarasz się o tym pamiętać?"

10/10

Tytuł: Wiosna
Seria: Cztery Pory Roku
Autor: Karl Ove Knausgård
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
rok wydania: 2017
okładka: twarda
liczba stron: 244

Brak komentarzy: