Przyszłość Pauliny Butkiewicz była zaplanowana już od chwili jej przyjścia na świat. Jej przeznaczeniem miało być prowadzenie rodzinnego gospodarstwa, przekazanego przez jej rodziców, małżeństwo z wybranym przez rodzicieli partnerem i dom nad jeziorem.
Posiadająca wielki talent plastyczny Paulina godziła się na takie rozwiązanie; uwielbiała swoją kaszubską wieś, prosty styl życia i spokój.
Wszystko zmieniło się w chwili, gdy stanęła przed szansą pójścia na studia architektoniczne.
W podjęciu decyzji pomogli jej rodzice szkolnej koleżanki Uli, którzy zachęcali ją do rozwijania i wykorzystania swojego talentu.
Dzięki Adrianowi, chłopakowi, za którego miała wyjść za mąż, potajemnie jeździła do Gdańska na egzaminy wstępne. Została przyjęta. Cieszyła się, że będzie studiować, lecz fakt, że rodzice nie zaakceptują tego, spędzał sen z jej powiek.
Wbrew ich złości i sprzeciwu, Paulina wyjeżdża na studia. Tam poznaje przystojnego doktora Aleksandra Demskiego. Między wykładowcą a jego studentką pojawia się uczucie, które za wszelką cenę nie może ujrzeć światła dziennego. Dla korzyści ich obojga, muszą ukrywać swoją miłość, która sprawia, że bardzo szybko decydują się na wspólne mieszkanie.
Są szczęśliwi; pobierają się, Pola zachodzi w ciążę. Zdawało by się, że po licznych kłopotach Pauliny, jej życie w końcu przypomina sielankę.
Jej świat jednak lega w gruzach, gdy pewnego dnia u progu jej mieszkania zjawiają się policjanci, powiadamiający ją o śmierci Aleksa. W jednym momencie straciła miłość życia, z którą nawet nie zdążyła się pożegnać. Była sama, w ciąży, bez pracy z horrendalnym kredytem na mieszkanie.
Przechodząca załamanie nerwowe Pola nie widzi dla siebie innego sposobu, jak powrót na wieś z podkulonym ogonem, znosząc potulnie triumfujący wzrok swojej starszej siostry.
Nie wie jednak, że wraz z Aleksem, "dostała" w pakiecie jego przyjaciela, Łukasza. Zawiera z nią pewien pakt. Czy będzie on w stanie pomóc Poli?

~*~ 

Książka prosta, łatwa, a jednak tak poruszająca nasze czułe struny. Od pierwszych słów nacechowana jest różnymi emocjami, często skrajnymi, od frustracji i złości poprzez śmiech, łzy szczęścia i rozpacz. Nie łatwo mi było oderwać się od przeżywania rozterek bohaterki i tym trudniej przyszło mi znieść myśl, że po tylu problemach i niesnaskach z rodzicami, po odnalezieniu szczęścia, nagle wszystko znów staje się czarne i smutne. Prawdziwy emocjonalny rollercoaster. 
Jedynym minusem tej powieści jest to, że zdecydowanie za szybko się skończyła. 

Magdalena Witkiewicz stworzyła niezwykle piękną historię o miłości, podnoszeniu się po tragedii i wierze, że nie wszystko, co straciliśmy znika bezpowrotnie. Uczy, że miłość, która rodzi się z przyjaźni jest najpiękniejszym jej rodzajem. Sprawia, że zauważamy najdrobniejsze wspólne sprawy, rzeczy, które łączą nas z ludźmi, którzy są dla nas najważniejsi. Jest to lekcja, która mówi, by cieszyć się każdą chwilą spędzoną w gronie takich osób. Bo nigdy nie wiemy, czy taka chwila nie jest właśnie ostatnią.

7/10 

Tytuł: Po prostu bądź
Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: FILIA
rok wydania: 2015
okładka: miękka
Liczba stron: 336

Brak komentarzy: