Opis: 

Margaret Hale i John Thornton to niezwykła para. Ona, dobra i wrażliwa na ludzką krzywdę, pochodzi z zamożnego południa Anglii. On, przemysłowiec z północy i znajomy jej ojca, uważa, że najważniejsze są prawa ekonomii. Poznają się, gdy Margaret wraz z rodziną przenosi się z zielonego Helstone do robotniczego Milton. W zadymionym mieście młoda kobieta odkrywa świat, o jakim nie miała pojęcia: pełen biedy, chorób i nieustannego wiązania końca z końcem. Tak właśnie wygląda życie pracującej dla Thorntona rodziny Higginsów, z którą się zaprzyjaźnia. Gdy w fabryce wybucha strajk, Margaret nie ma wątpliwości, po czyjej stanąć stronie. Ale w dramatycznej sytuacji to właśnie Thornton będzie potrzebował jej pomocy.

Lubimy czytać 

Moja opinia: 

Po lekturze Żon i córek stałam się wręcz głodna kolejnych powieści Gaskell. Niestety była to już ostatnia w mojej biblioteczce, więc chciałam ją dawkować sobie w miarę ostrożnie, bo nie mogłam pozwolić na to, aby tak szybko się skończyła. Niestety wciągnęła mnie na tyle, że przeczytałam ją w sześć dni. Sześć dni spędzonych z książką, która... naprawdę mnie zaskoczyła. 

Zacznijmy od tego, że Północ i Południe zupełnie odbiega koncepcją i dotychczasowym wzorcem powieści tej pisarki. Akcja rozgrywa się w znacznej większości w przemysłowym mieście Milton (Manchesterze), brudnym i zadymionym przez fabryki i przędzalnie. To skrajnie odmienne środowisko i tło, w którym dotychczas Gaskell umiejscawiała swoich bohaterów. Była to dla mnie niesamowita i bardzo ożywcza odmiana, ponieważ wiedziałam, że tym sposobem autorka jest w stanie mnie czymś zaskoczyć. I robiła to - niemal w każdym rozdziale działo się coś, co kompletnie wybijało mnie z rytmu albo wprawiało w osłupienie, przez co naprawdę trudno było mi, ot tak, odłożyć tę książkę. Chciałam tylko więcej. Jednym z tych zaczepnych wątków była oczywiście zażyłość - choć nie zawsze widoczna dla bohaterów i akceptowana przez nich - między Margaret a panem Thorntonem. Zwieńczenie tej znajomości było mi wiadome od początku, jednak w trakcie czytania i przerzucania kartek z prawej na lewą stronę (przy czym ta druga niesamowicie szybko się kurczyła) ten kulminacyjny moment wciąż nie nadchodził... Nadszedł, jednak kiedy i w jakich okolicznościach - o tym dowiecie się czytając tę powieść ;) 

Kontrast pomiędzy warstwą robotników i zwykłych obywateli miasta a przedsiębiorcami i właścicielami fabryk został bardzo dobrze odwzorowany, podobnie jak obowiązki oraz problemy, z którymi wówczas się zmagali. Strajki, w których postulatem są wyższe płace i lepsze warunki pracy to nie wymysł dzisiejszych czasów; ludzie od wieków chcieli walczyć o sprawiedliwość dla siebie i innych - ale też o wpływy i władzę nad innymi. To bardzo ważny i pouczający wątek w tej powieści, który doskonale przybliżył nam realia ówczesnego życia w przemysłowym mieście. 

Poruszająca, piękna i zapadająca w pamięć historia miłości, poświęcenia i umiłowania prawdy. Jestem pewna, że każdy, kto przeczytał Północ i Południe, może się ze mną zgodzić. Tym, którzy jeszcze tego nie zrobili, serdecznie polecam nadrobić tę zaległość. Nie zawiedziecie się. 

10/10

Tytuł: Północ i Południe
Autor: Elizabeth Gaskell
Seria: Angielski ogród
Wydawnictwo: Świat Książki
rok wydania polskiego: 2015
okładka: miękka
liczba stron: 576

1 komentarz:

  1. Nie słyszałam o niej, ale bardzo mnie zaciekawiłaś. Zapisuje tytuł. ;)

    OdpowiedzUsuń