Czytelnia przy Kwiatowej 13

Strony

  • KIM JESTEM?
  • KONTAKT || WSPÓŁPRACA
  • W OBIEKTYWIE
  • INSTAGRAM
  • TUMBLR
  • LOGO BLOGA

grudnia 30, 2020

"Jeździec miedziany" Paullina Simons

 

Opis: 

Wojna i miłość, bohaterowie i zdrajcy, fascynujące postaci i ich losy, które zostają w pamięci na długo po przeczytaniu książki. Jest 22 czerwca 1941 roku. Niemcy atakują Związek Radziecki. Siedemnastoletnia Tania Mietanowa poznaje młodego oficera, Aleksandra Biełowa, człowieka o tajemniczej przeszłości. Młodzi zakochują się w sobie bez pamięci, jednak straszne czasy, w jakich żyją, nie pozwalają im długo cieszyć się szczęściem. Niczym bohaterowie poematu Jeździec Miedziany stają się ofiarami okrutnego żywiołu. Czy ocaleją? Czy zdołają uciec z kraju nazwanego później imperium zła?

Moja opinia: 

Z twórczością Paulliny Simons spotkałam się po raz pierwszy podczas lektury Dziewczyny na Times Square. Mimo iż sam początek był lekkim niewypałem, przez większą część książki wzdychałam z zachwytów nas piórem pisarki i jej umiejętnościami opowiadania historii. Wiedziałam, że z Jeźdźcem miedzianym może być podobnie. 

Tym razem jednak przygoda zaczęła się gładko. Chemia między mną a książką pojawiła się niemal natychmiast i znów poczułam te cudowne dreszcze na plecach. Tak, to jest to. To jest lektura, przy której na pewno nie będę się nudzić, przy której będę się złościć, płakać, śmiać i ujarzmiać moje fruwające w brzuchu motylki. Książki, których akcja toczy się w Rosji, mają w sobie coś naprawdę magicznego. Z miejsca zakochałam się w Leningradzie (dzisiejszym Petersburgu), ponieważ przypomina mi mój ukochany Lwów - nazwy ulic, budynki, a przede wszystkim ubóstwiane przeze mnie tramwaje. To nie mogło się nie udać... 

No i jeden z głównych bohaterów - Aleksander Biełow. Mój kolejny kandydat to tytułu "Pan Darcy dla panny Zuzanny". Wysoki, umięśniony, silny, przystojny, do tego inteligentny, szlachetny, szarmancki, honorowy dżentelmen, który wie, jak obchodzić się z kobietami. Po prostu ideał. Chyba nie muszę mówić, że sama po cichu zaczęłam wzdychać do niego, a Tatianie po prostu zazdrościłam. Chciałabym się tak kiedyś zakochać i rozkochać w sobie jakiegoś wyjątkowego człowieka. Ich rodząca się wielka miłość napotkała na swojej drodze okrutną wojnę, która każdego dnia pochłaniała coraz więcej istnień i nieuchronnie zbliżała się do Leningradu. Mimo to kochankowie znajdywali czas i okazje, by się spotykać i poznawać się lepiej. Żeby ich losy nie były aż tak cukierkowe, autorka wprowadziła spore utrudnienie - siostrę Tani, Daszę, która jako pierwsza poznała Aleksandra i była z nim w oficjalnym związku. Wiem, co czuła w takich chwilach młodsza z sióstr. Ja sama byłam w podobne sytuacji i wiem, ile kosztuje ukrywanie swojego uczucia do ukochanej osoby. Niemniej wiedziałam, że ich losy potoczą się o wiele lepiej niż w moim przypadku i w końcu (!) do tego doszło. Czyli od tego momentu będzie już tylko lepiej, tylko on i ona, na przekór wojnie i okrucieństwu. 

I tu pojawia się pewien zgrzyt, który - nie ukrywam - w pewnym momencie zaczął mi naprawdę przeszkadzać. Tania i Aleksander bardzo się kochali. Bardzo. Ale kilka razy dziennie codziennie przez dwadzieścia dziewięć dni? O każdej porze dnia i w każdych okolicznościach? Przez kilka pierwszych stron (!!) było to zrozumiałe - w końcu tyle na siebie czekali, odnaleźli się i należą już do siebie. Ale kiedy ten nader sielankowy stan trwał i trwał przez kolejne strony, zaczęło mnie to srogo nużyć. Zupełnie jakby autorka nie wiedziała co z tymi bohaterami zrobić, kiedy w końcu pozwoliła im zamieszkać z dala od wojennej zawieruchy w pięknym domku nad rzeką Kamą. Może i jestem przewrażliwiona na tym punkcie czy coś w tym rodzaju, ale zmagać się z opisami miłości w różnych pozycjach przez dłuższy czas to ponad moje siły. Według mnie element harlequina w tak fajnej i wciągającej książce niestety się nie sprawdził. 

Jeździec miedziany to powieść, która dostarczyła mi wielu emocji. Śmiech i łzy, irytację, złość, rozczarowanie i strach. Spędziłam z nią cudowne wieczory, a niekiedy nawet i godziny nocne - to jedna z niewielu książek, dla której byłam w stanie poświęcić czas na sen. Nie była ona jednak idealna pod każdym względem, ale to nie znaczy, że może nie spodobać się Wam. Polecam i zachęcam do sięgnięcia po nią. 

8/10

Tytuł: Jeździec miedziany
Autor: Paullina Simons
Seria: Mistrzyni opowiadania pięknych historii (Tom 1 i 2)
Wydawnictwo: Świat Książki
rok wydania polskiego: 2017
okładka: twarda
liczba stron: 736 stron (Tom 1 i 2)

Czytaj więcej »
on grudnia 30, 2020 1
Podziel się!
Tags
literatura obyczajowa, Paullina Simons, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

grudnia 27, 2020

"Naznaczony. Niki Lauda" Maurice Hamilton

 


Opis: 

Kierowcą wyścigowym został wbrew woli ojca. Upór popłacał, bo wdarł się do światowej czołówki lotem błyskawicy, zapisując się w historii jako jeden z najlepszych zawodników, jakich widziała królowa motorsportu.

Trzykrotny mistrz świata, który po tytuły sięgał w barwach legendarnych zespołów: Ferrari i McLarena. Triumfator 25 Grand Prix, którego gigantyczne doświadczenie stajnie wykorzystywały jeszcze długo po zakończeniu przez niego wyścigowej kariery.

Niki Lauda stał się inspiracją dla kolejnych pokoleń kierowców, między innymi Nico Rosberga, który nazywa go swoją inspiracją. Sukcesy odnosił nie tylko na torze, ale i w biznesie, choć historię jednego z jego najsłynniejszych interesów znaczy wypadek samolotu należących do niego linii lotniczych, w którym życie straciły 223 osoby.

Oto kierowca naznaczony. Namaszczony przez opatrzność do tworzenia wielkich rzeczy, oszpecony przez szatana, który w 1976 roku próbował odebrać mu życie.

Poznacie jego losy.

Lubimy czytać

Moja opinia: 

Ci, którzy w miarę regularnie zaglądają na mojego bloga, na pewno wiedzą już, że pasjonuję się Formułą 1. Sportem najbardziej zaawansowanym technicznie i jednym z najniebezpieczniejszych na świecie. Absolutnie elitarnym i horrendalnie drogim, ale niezwykle pociągającym i gwarantującym pełny wachlarz emocji. Po 13 latach obserwowania i dojrzewania z F1 jestem pewna, że jest to miłość na całe życie. Chyba nie istnieje żaden konkretny powód, dla którego miałabym ją porzucić.

Sam sport jest równie szalony, niekonwencjonalny i wyjątkowy jak ludzie, którzy go tworzą i są jego nierozerwalną częścią. Jedną z legendarnych postaci Formuły 1 jest były 3-krotny mistrz świata Niki Lauda. Człowiek, którego historia znana jest nie tylko ścisłemu i hermetycznemu środowisku motorsportu - gdziekolwiek na świecie padnie nazwisko Lauda, znaczna większość osób wspomina o charyzmatycznym, prostolinijnym i do bólu szczerym człowieku o poparzonej twarzy, w nieodłącznej czerwonej czapce z daszkiem. 

Biografia, o której dziś wspominam, to niezwykłe i bardzo rzetelne kompendium wiedzy na temat jednego z najsłynniejszych i najlepszych kierowców Formuły 1. Dzięki niej możemy poznać nie tylko początki jego wspaniałej i pełnej niebezpiecznych przygód kariery - dowiadujemy się również szczegółów jego wypadku podczas Grand Prix Niemiec w 1976 roku, w którym omal nie zginął w płomieniach. To był decydujący punkt zwrotny jego przygody z motorsportem, po którym naprawdę niewiele osób dawało mu szanse na powrót do ścigania się. Niki Lauda wrócił - 6 tygodni po tym tragicznym zdarzeniu, z przeszczepioną z uda na głowę skórą, owiniętą bandażami, po wielu operacjach oczyszczających płuca. Wrócił i był to jeden z najbardziej spektakularnych powrotów do sportu w historii. 

Życie Laudy toczyło się wokół Formuły 1 przez wiele wiele lat. F1 była jego życiem, on był życiem F1. Zdobył miłość i uznanie rzeszy swoich fanów nie tylko popisami na torze, ale także swoją bezpośredniością, szacunkiem dla ludzi, prawdomównością i swoistym poczuciem humoru. Potrafił być świetnym negocjatorem, umiał jednoczyć ludzi, rozwiązywać konflikty. Miał żyłkę do interesów i wielkie serce dla wszystkiego, co robił w życiu. Poświęcał się temu bez reszty, bez wytchnienia i uczył się nowych rzeczy niemal do końca swojego życia. Jego płomień zgasł w nocy, we śnie, 20 maja 2019 roku w szpitalu w Zurychu, gdzie otoczony najbliższą rodziną, pokonał metę ostatniego, najważniejszego wyścigu. 

Formuła 1 to sport specyficzny - jeśli opuścisz jego szeregi, istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że zostaniesz zapomniany. Z Nikim jest zupełnie inaczej - tworzył historię królowej sportów motorowych przez wiele lat i jest nieodzowną jej częścią. Nie da się o nim zapomnieć i do dziś wielu osobom z padoku brakuje tej charakterystycznej czerwonej czapeczki, jego błyskotliwych dowcipów, szczerych i znakomitych rad oraz ogromu wiedzy i doświadczenia. Niki Lauda nigdy nie zostanie zapomniany. 

8/10 

(ocena uwarunkowana jest potwornymi błędami redakcyjnymi - brakującymi literami, kropkami zamiast przecinków, połowicznymi słowami - za które redakcja ma u mnie mocno przechlapane. naprawdę nie mam pojęcia, jak można było do tego dopuścić...)

Tytuł: Naznaczony. Niki Lauda
Autor: Maurice Hamilton
Wydawnictwo: SQN
rok wydania polskiego: 2020 (wydanie 1)
okładka: twarda
liczba stron: 448

 

Czytaj więcej »
on grudnia 27, 2020 0
Podziel się!
Tags
biografia, literatura faktu, Maurice Hamilton, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

grudnia 09, 2020

"Panie z Cranford" Elizabeth Gaskell

 


Opis: 

Koniec XIX wieku, Cranford – miasteczko w hrabstwie Cheshire w Anglii. Mieszkają tu głównie kobiety; przeważnie ekscentryczne bezdzietne wdowy i stare panny. Ich zachowanie jest podporządkowane temu, co wypada lub nie wypada osobie o danej pozycji w tym małomiasteczkowym środowisku. Damy skrzętnie ukrywają niedostatki finansowe, nie skarżą się na brak pieniędzy, to bowiem nie uchodzi, w zaciszu domowym natomiast czynią drobne oszczędności - na świecach i ulubionych przysmakach. Należą do klasy średniej, ale za wszelką cenę chcą uchodzić za przedstawicielki klasy wyższej. Żyją tak, jakby od czasów ich młodości nic się nie zmieniło, starannie ignorując fakt, iż świat wokół gwałtownie przyspiesza.

Lubimy czytać

Moja opinia: 

Nadchodzi zima. Mroźne miesiące to dla mnie czas ciepłej herbaty i dobrej lektury. Za taką uznaję przede wszystkim literaturę klasyczną, w której gustuję od dawna. Dlatego też gdy spadł pierwszy śnieg (początkiem grudnia, jaka szkoda, że nie na święta...) naturalnym moim wyborem było sięgnięcie po jedną z przedstawicielek tego gatunku. Padło na Panie z Cranford Elizabeth Gaskell, a że było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, nie wiedziałam czego się spodziewać - poza dozą znakomitej prozy. A przynajmniej tak mi się wydawało. 

Książka składa się szesnastu zupełnie nie powiązanych ze sobą rozdziałów. Opowiada o angielskiej miejscowości Cranford, którą zamieszkują w większości panie - średnio zamożne wdowy lub niezamężne damy, lubujące się w etykiecie i skrzętnie ją przestrzegające. Ich sytuacje finansowe były tajemnicą poliszynela dla wszystkich mieszkanek, a za największą ujmę uznawano publiczne przyznawanie się do biedy lub bogactwa. Cranford do prawdziwy babiniec, w którym mężczyznę uznawano za niemal zupełnie niepotrzebną istotę (wyjątek stanowili oczywiście pastor, doktor i "nieszczęśni" mężowie nielicznych pań, które dostąpiły swoistego "zaszczytu" zmiany swojego stanu cywilnego). Kobiety z Cranford trzymają się silnie w grupie, darzą się ogromną sympatią i pomagają sobie w potrzebie. Każda z nich przeżywa swoje przygody, przyjemnie, niekiedy dość tragiczne, ale zawsze może liczyć na wsparcie i dobrą radę mieszkanek miasteczka. Przyjemnie, swojsko, urokliwie. 

Brzmi całkiem dobrze, jednak jak dla mnie... powiem kolokwialnie - wiało taką nudą, że aż trudno o tym opowiedzieć. Przez większość lektury trudno mi było w ogóle połapać się kto jest kim, czyją kuzynką, szwagierką, krewną itp., ogólnie panował totalny chaos. Dziwnie ulokowane, nie zawsze rozwinięte do końca wątki, przeplatanie ich tak, że naprawdę trzeba się skupić, aby przez nie przebrnąć, a do tego każdy kolejny rozdział jest niemal zupełnie osobną historią, nie będącą naturalnym ciągiem poprzedniego. Prawdę mówiąc - zupełnie nie mam pojęcia, jaki zamysł miała autorka, pisząc tę książkę. Owszem, stworzyła bardzo dobry obraz ówczesnych obyczajów panujących wśród mieszkańców prowincjonalnej Anglii (II połowa XIX wieku, czas wielkich przewrotów obyczajowych i kulturalnych). Ale nic poza tym. Oprócz oderwania się od współczesnej łatwej prozy i lekcji budowania bardzo złożonych i dopieszczonych zdań, nie otrzymałam niczego, co mogłoby wzbudzać we mnie pozytywne uczucia. Naprawdę odetchnęłam z ulgą, gdy przebrnęłam przez te ledwo ponad 200 stron. 

Wiem już, że moja przygoda z twórczością Gaskell zaczęła od falstartu, bowiem czeka mnie lektura Północy i Południa oraz Żon i córek, bardzo cenionych, obszernych powieści. Oczywiście, że dam im szansę, bo to klasyka :) Już nie mogę się doczekać. 

A Wam polecam osobiste wyrobienie sobie zdania o Paniach z Cranford. Zasługuje na to. 

6,5/10 

Tytuł: Panie z Cranford
Autor: Elizabeth Gaskell
Seria: Angielski Ogród
Wydawnictwo: Świat Książki
rok wydania polskiego: 2015
okładka: miękka
liczba stron: 206

Czytaj więcej »
on grudnia 09, 2020 0
Podziel się!
Tags
Elizabeth Gaskell, literatura klasyczna, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

grudnia 02, 2020

"Trzynasta opowieść" Diane Setterfield

 


Opis: 

Obie są samotne. Obie skrywają bolesną tajemnicę swoich narodzin. Obie zamknęły się w świecie książek. Margaret Lea - zwyczajna dziewczyna, córka antykwariusza z Cambridge, która bardziej kocha książki niż ludzi, i Vida Winter - największa pisarka naszych czasów, żyjąca z dala od świata, tajemnicza legenda łącząca siłę starożytnej bogini i czarownicy. Vida Winter nie ma prawdziwego nazwiska, za to ma setki biografii. Żadna nie jest prawdą. Wszystkie są zmyśleniem. Teraz - ponaglana śmiertelną chorobą - chce wreszcie wyjawić prawdę. Prawdę, która prześladowała ją przez całe życie. Wybiera Margaret - dlaczego? Skąd wie, że tylko ta dziewczyna ją zrozumie? Rozpoczyna się walka z prawdą i o prawdę. Ożywają wielkie uczucia, grzeszne namiętności, przeklęte i tragiczne postaci, duchy przeszłości. Porywa nas magia urzekającej opowieści.

Lubimy czytać

Moja opinia: 

Trzynasta opowieść budzi we mnie wyjątkowe wspomnienia jeszcze z czasów szkoły średniej. Klasa maturalna, kilka tygodni przed zakończeniem roku szkolnego, sala polonistyczna mojej ulubionej nauczycielki z języka polskiego, która uwielbiała gromadzić wokół siebie przeróżne, często bardzo wyjątkowe książki. Pewnego dnia, mając już w nosie naukę i stres przed egzaminami, podeszłam do regału z perełkami i sięgnęłam po tę powieść. Nigdy o niej nie słyszałam, nic mnie też w jej zewnętrznej powłoce nie zainspirowało. Po prostu ta książka do mnie przemówiła. I postanowiłam się z nią zaprzyjaźnić. 

Przeczytałam wówczas tylko jeden rozdział, który zupełnie wystarczył do tego, bym się zakochała. Nie pożyczyłam od nauczycielki tej książki, chciałam mieć ją tylko dla siebie. I jak to u mnie bywa, zakupiłam ją, przeczekała tyle ile trzeba, aż przyszedł na nią czas. 

Pewnie powtórzę się po raz kolejny, ale - kocham poetyckie pióro. Po prostu kocham i jestem naprawdę zazdrosna o każdą - nie moją - powieść, która została w ten sposób napisana. Jeśli połączymy te pióro z talentem snucia wyjątkowych, trzymających w napięciu opowieści, dostajemy coś naprawdę z wyższej półki. Przez ostatnie dni miałam właśnie w dłoniach taki skarb.

Chyba muszę przyznać, że jestem fanką powieści gotyckich - upiornej narracji, duchów snujących się między kartkami, nawiedzonych domów i demonicznych postaci. Trzynasta opowieść zalicza się właśnie do tego gatunku. Mamy tu niemal wszystko, by czuć nieprzyjemny dreszcz przebiegający po plecach, akcję trzymającą w napięciu do ostatnich zdań powieści. Nie sposób jest się od niej oderwać, bo z każdym kolejnym przeczytanym rozdziałem chce się tylko więcej i więcej. Przeczytałam ją w dwa dni właściwie nie wiedząc, jak. Autorka miała naprawdę świetny pomysł na fabułę i wykorzystała jej potencjał w 110 procentach. Nie mogę przyczepić się absolutnie do niczego. W momencie, gdy zbliżał się punkt kulminacyjny czułam, jak wciska mnie w fotel, nie docierały do mnie żadne sygnały z zewnątrz. Mój umysł przełączył się na wyższe obroty, możliwe, że nawet kurzyło mi się z uszu. A samo zakończenie... wow! Wytrzeszczałam oczy jeszcze długo po tym, jak odłożyłam książkę na półkę jako przeczytaną. 

Chciałabym dodać coś jeszcze, ale wciąż mam niezły mętlik w głowie po lekturze Trzynastej opowieści. Pewna jestem jednego - nie zawiedziecie się. 

10/10

Tytuł: Trzynasta opowieść
Autor: Diane Setterfield
Wydawnictwo: Amber
rok wydania polskiego: 2006 (przybliżony)
okładka: twarda
liczba stron: 360

Czytaj więcej »
on grudnia 02, 2020 0
Podziel się!
Tags
Diane Setterfield, literatura piękna, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

grudnia 01, 2020

"Jeden z nas. Opowieść o Norwegii" Åsne Seierstad

 

Opis: 

Jeden z nas to opowieść o sprawcy masakry na wyspie Utøya i jego ofiarach: dwóch siostrach, Irakijkach spod Oslo, które nie mogły się doczekać wyjazdu na letni obóz AUF, młodzieżówki Partii Pracy, i o grupce chłopaków z Tromsø na północy Norwegii. Nie wszyscy wrócili do domów. Autorka szuka odpowiedzi na pytania, które wszyscy sobie zadajemy: jak mogło dojść do tak okrutnej zbrodni?

Lubimy czytać

Moja opinia: 

Nie ukrywam, że ocenianie książki traktującej o wydarzeniach, które zdarzyły się naprawdę, nie należy dla mnie do najłatwiejszych zadań. Możliwe, iż brak mi doświadczenia, a może po prostu literatura faktu jest trudna w obiektywnej ocenie. 

Dlatego postanowiłam, że nie będę rozwodzić się nad poszczególnymi składowymi książki - po prostu o niej opowiem. A opowieść ta zaczynała się się dość...
Jeden z nas. Opowieść o Norwegii rozpoczyna Prolog, który nawet po tygodniu od zapoznania się z nim, mrozi mi krew w żyłach. Już na pierwszej stronie znajdujemy się w centrum tragicznych wydarzeń na wyspie Utøya, gdzie szaleje Anders Breivik, "autor" największej zbrodni w Norwegii od czasów II wojny światowej. Czytałam ten fragment późną nocą, na przysłowiowy dobry sen - okazało się, że zafundowałam sobie niezłe koszmary i drętwienie nóg ze strachu. To brutalne wprowadzenie uświadomiło mi, jak drobiazgowo może być napisana ta książka. Że dowiem się takich rzeczy, których nie sposób było znaleźć w mediach. Mimo iż w tamtej chwili byłam naprawdę przerażona, z tłukącą się w mojej głowie myślą dlaczego kupiłam tę książkę, postanowiłam, że muszę ją przeczytać. 

Kiedy mówię o drobiazgowości, miałam na myśli nie tylko szczegółowy i realistyczny opis wydarzeń, które miały miejsce w Oslo i na Utøyi 22 lipca 2011 roku, a także na wiele lat przed tym dniem i po. W książce znajdziemy również skrupulatny opis dzieciństwa Breivika, relacji z rodzicami, dorastania i dojrzewania w nim jego poglądów, a także zbrodni, jaką planuje dokonać. Spotkamy tam również niektóre jego ofiary i ich historie. Także doskonale dopieszczone i przedstawione. Prawdę mówiąc nie spodziewałam się tego. Teraz już wiem, dlaczego ta książka jest tak obszerna. Nie jest ona książką tylko o Breiviku. Tak naprawdę jest ona o całym norweskim narodzie - jego kulturze, obyczajach, naturze, ludziach i polityce. Autorka rozebrała Norwegię na czynniki pierwsze i jest dobrą, wartościową skarbnicą wiedzy na temat kraju Wikingów. 

Chylę czoła przed panią Åsne Seierstad. Wykonała kawał solidnej roboty jako dziennikarka. Zgromadzić takie ilości materiałów, dociec do takich historii nie było łatwe. Pomimo tego, że książka ta przyniosła mi w zasadzie ogrom bólu i łez, jestem nią zachwycona. Jest trudna, wymagająca skupienia i mocnych nerwów, ale warta poznania. To też poniekąd hołd ofiarom, tym młodziutkim dziewczynom i chłopakom, którzy stracili życie z rąk... no właśnie. Poczytalnego czy niepoczytalnego Breivika? Co nim kierowało? Czy działał sam? Skąd w ogóle narodził się pomysł na coś tak strasznego? Tego wszystkiego dowiecie się właśnie tutaj. 

-/10

Tytuł: Jeden z nas. Opowieść o Norwegii
Autor: Åsne Seierstad
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.
rok wydania polskiego: 2015, wydanie I
okładka: miękka
liczba stron: 563


Czytaj więcej »
on grudnia 01, 2020 0
Podziel się!
Tags
(nie)recenzja, Åsne Seierstad, literatura faktu
Nowsze posty
Starsze posty
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Archiwum

  • ►  2023 (4)
    • ►  sie 2023 (2)
    • ►  cze 2023 (1)
    • ►  maj 2023 (1)
  • ►  2022 (12)
    • ►  gru 2022 (1)
    • ►  lis 2022 (1)
    • ►  paź 2022 (1)
    • ►  wrz 2022 (1)
    • ►  lip 2022 (1)
    • ►  maj 2022 (1)
    • ►  kwi 2022 (1)
    • ►  lut 2022 (2)
    • ►  sty 2022 (3)
  • ►  2021 (10)
    • ►  sie 2021 (1)
    • ►  cze 2021 (1)
    • ►  maj 2021 (2)
    • ►  kwi 2021 (2)
    • ►  lut 2021 (1)
    • ►  sty 2021 (3)
  • ▼  2020 (17)
    • ▼  gru 2020 (5)
      • "Jeździec miedziany" Paullina Simons
      • "Naznaczony. Niki Lauda" Maurice Hamilton
      • "Panie z Cranford" Elizabeth Gaskell
      • "Trzynasta opowieść" Diane Setterfield
      • "Jeden z nas. Opowieść o Norwegii" Åsne Seierstad
    • ►  lis 2020 (1)
    • ►  paź 2020 (3)
    • ►  wrz 2020 (1)
    • ►  lip 2020 (3)
    • ►  maj 2020 (2)
    • ►  kwi 2020 (1)
    • ►  mar 2020 (1)
  • ►  2019 (16)
    • ►  gru 2019 (1)
    • ►  paź 2019 (4)
    • ►  wrz 2019 (2)
    • ►  sie 2019 (1)
    • ►  lip 2019 (2)
    • ►  cze 2019 (1)
    • ►  maj 2019 (1)
    • ►  kwi 2019 (1)
    • ►  lut 2019 (1)
    • ►  sty 2019 (2)
  • ►  2018 (43)
    • ►  gru 2018 (4)
    • ►  paź 2018 (4)
    • ►  wrz 2018 (2)
    • ►  sie 2018 (1)
    • ►  lip 2018 (5)
    • ►  cze 2018 (5)
    • ►  maj 2018 (4)
    • ►  kwi 2018 (4)
    • ►  mar 2018 (2)
    • ►  lut 2018 (6)
    • ►  sty 2018 (6)
  • ►  2017 (82)
    • ►  gru 2017 (7)
    • ►  lis 2017 (3)
    • ►  paź 2017 (5)
    • ►  wrz 2017 (4)
    • ►  sie 2017 (5)
    • ►  lip 2017 (6)
    • ►  cze 2017 (5)
    • ►  maj 2017 (5)
    • ►  kwi 2017 (42)

Translate

Popularne posty

  • "Tysiąc wspaniałych słońc" Khaled Hosseini
    Głównymi bohaterkami powieści są dwie kobiety, których zrządzenie losu uczyniło żonami władczego i bezwzględnego Raszida. Mariam w wieku...
  • "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes
    Lousa Clark wiedzie spokojne, uporządkowane życie w małym angielskim miasteczku. Jest wesoła i nietuzinkowa; doskonale wie, ile kroków mi...
  • "Dom Róż" Sarah Harvey
    Lily i Liam porzucają swoje dotychczasowe życie w Londynie i wyruszają do Kornwalii, gdzie swoje nowe gniazdko wiją w małym, nadmorskim...

Etykiety

  • (nie)recenzja
  • TOP
  • TOP 3
  • autobiografia
  • biografia
  • fantasy
  • fotografia
  • kryminał
  • literatura dziecięca
  • literatura faktu
  • literatura klasyczna
  • literatura młodzieżowa
  • literatura obyczajowa
  • literatura piękna
  • literatura polska
  • literatura przygodowa
  • literatura współczesna
  • opowiadanie
  • podróże
  • podsumowanie
  • recenzja
  • reportaż
  • różne
  • seria
  • thriller
  • w obiektywie

Szukaj

Zaglądam

  • Varia czyta
  • Rude Pióro
  • Daughter of the Woods

Statystyka

Obserwatorzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Czytelnia przy Kwiatowej 13. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.