Czytelnia przy Kwiatowej 13

Strony

  • KIM JESTEM?
  • KONTAKT || WSPÓŁPRACA
  • W OBIEKTYWIE
  • INSTAGRAM
  • TUMBLR
  • LOGO BLOGA

grudnia 27, 2019

TOP 10 - NAJLEPSZE KSIĄŻKI, JAKIE PRZECZYTAŁAM W 2019 ROKU



Hmm... Chyba trudno mi będzie podsumować ten rok w kilku zgrabnych zdaniach. Wiele się działo, wiele się mogło zadziać, wiele się zmieniło - i mam też świadomość, że w kolejnym roku zmieni się jeszcze więcej.
Przeróżne większe i mniejsze zawirowania w moim prywatnym i zawodowym życiu odsunęły mnie niestety od częstego sięgania po książki, chociaż muszę się też przyznać, że jest w tym trochę mojej ludzkiej winy. Oczywiście lenistwo. Tak. Zamiast popracować nad wzbogaceniem słownictwa, sięgałam po jakieś seriale, czasem filmiki na YT, które nic znaczącego nie wnosiły do mojego życia, przynosząc tylko chwilową, tanią rozrywkę.
Moja absencja spowodowana była także nowymi obowiązkami, z jakimi wiąże się moja nowa/stara pasja - dziennikarstwo motorsportowe. Rok 2019 zaowocował w możliwości, dzięki którym realizuję się jako dziennikarka, pisząc artykuły o mojej wielkiej miłości, jaką jest Formuła 1.
Kończąc moją spowiedź, chciałam obiecać poprawę na przyszły rok i powrót do regularnego czytania.

Ale książki są cierpliwie i właśnie za to je kocham ♥

Oto 10 najlepszych książek, jakie przeczytałam w 2019 roku 
(jak zauważycie, nie ma z tym zestawieniu wielu nowości czytelniczych z minionych dwunastu miesięcy - to moje prywatne top 10, a są w nim książki, które naprawdę warte są uwagi, bez względu na datę ich wydania)


10. "Gawędy o wilkach i innych zwierzętach" Marcin Kostrzyński 

(recenzja)

 

 

9. "Wiadomość" Tove Jansson  

(recenzja) 

 

 

8. "Mechanik.Kulisy padoku F1 i tajemnice rywalizacji" Marc "Elvis" Priestley 

(recenzja)

 

7. "Robert Kubica. Wyścig życia" Agnieszka Skórzewska, Marcin Słoński

 

6."I góry odpowiedziały echem" Khaled Hosseini 

(recenzja) 


 

5. "Tysiąc wspaniałych słońc" Khaled Hosseini 

(recenzja)

 

4. "Kamienny Anioł" Margaret Laurence 

(recenzja)

 

3. "Reputacje" Juan Gabriel Vásquez

(recenzja) 

 

2. "Księga Diny" Herbjørg Wassmo

(recenzja)

 

1. "Niezniszczalny. Niesamowita historia Roberta Kubicy" Cezary Gutowski, Aldona Marciniak 

(recenzja) 



Czytaj więcej »
on grudnia 27, 2019 2
Podziel się!
Tags
podsumowanie, różne, TOP
Nowsze posty
Starsze posty

października 31, 2019

"Reputacje" Juan Gabriel Vásquez


Javier Mallarino jest człowiekiem, który pomaga przetrwać pamięci. Od lat rysuje karykatury, a jego słowa i obrazy kształtują rzeczywistość. Z początku traktowany jako wróg, z czasem staje się bohaterem i sumieniem narodu. Przez 40 lat trwa w przekonaniu o słuszności swoich wyborów i ocen. Jedna rozmowa i zagubione wspomnienie wystarczą, by musiał zrewidować całe życie. Czy odważy się skonfrontować z przeszłością i ponieść konsekwencje słów, które być może zbyt pochopnie przelał na papier? 
Lubimy czytać

Odłożyłam tę książkę już dobrą chwilę temu i usiadłam do pisania, by przelać jakoś tę kłębiącą się w mojej głowie burzę. Tyle, że mam w niej taki mętlik, że nie jestem w stanie skleić jednego sensownego zdania wstępu. 
Cóż mogę powiedzieć - zostałam zmielona i przeżuta. Ale jest to ten rodzaj uczucia, który uwielbiam i którego oczekuję po każdej przeczytanej książce. 

Po Reputacje sięgnęłam po ostatnich kilku słabych obyczajówkach po to, by odzyskać znów prawdziwą radość z czytania. Książkę tego kolumbijskiego autora zakupiłam "w ciemno" w księgarni "Tak czytam" we Wrocławiu. Na stosie pełnym przeróżnych lektur leżało kilka owiniętych w papier opakunkowy i ozdobionych jedynie cytatami. Oto ten, który najwyraźniej do mnie przemówił:

Człowiek sukcesu to ten, który znalazł sposób, żeby ukryć swoje kompleksy.
Kiedy przypasowałam te słowa do swojej osoby, stwierdziłam, że muszę mieć tę książkę u siebie. Przeczekała stosowny kawałek czasu i w końcu zdecydowałam się po nią sięgnąć.
Pierwsze zdanie wystarczyło do zaintrygowania mnie. Potem była już tylko magia.

Trudno jest opowiedzieć o tej książce. To wyjątkowa lektura dla wyjątkowych, wytrawnych odbiorców literatury
Głównym tematem powieści jest rola mediów, ich wpływ na społeczeństwo i kształtowanie światopoglądów oraz opinii. Przedstawiona w niej historia ukazuje ich potęgę, moc dawania władzy nad innymi, a także wielką siłę zniszczenia. Jeden moment, jedno słowo, jeden obraz może przemienić życie człowieka w niebo lub piekło.
Historia przedstawiona w tej książce to walka z zachowaniem pamięci, a także rozprawienie się z pewnym wydarzeniem sprzed lat, nie do końca jednoznacznym, ale niosącym w sobie ciężar ludzkiej tragedii.

Kunsztowny język oraz pióro - nie raz poetyckie, nie raz skandynawsko surowe i bezdźwięczne, były dodatkowym smaczkiem tej powieści. Samo rozszyfrowywanie myśli autora, wczytywanie się w treść, doszukiwanie się między wierszami - to było właśnie to, czego tak bardzo mi brakowało. I co tak łatwo pozwoliło mi zakochać się w tej książce.

Nie jest to recenzja. Nie łatwo jest recenzować powieść wybitnego pisarza. Juan Gabriel Vásquez właśnie takim jest i jestem w stanie podpisać się pod tym stwierdzeniem z czystym sumieniem. Lektura Reputacji była niewątpliwą, niebanalną, niezapomnianą przyjemnością. Z pewnością do niej powrócę.

10/10 

Tytuł: Reputacje
Autor: Juan Gabriel Vásquez
Seria: Don Kichot i Sancho Pansa 
Wydawnictwo: W.A.B
rok wydania: 2015
okładka: twarda
liczba stron: 208 
Czytaj więcej »
on października 31, 2019 2
Podziel się!
Tags
(nie)recenzja, Juan Gabriel Vásquez, literatura piękna
Nowsze posty
Starsze posty

października 26, 2019

"Franco" Kim Holden


Franco Genovese jest perkusistą w światowej sławy amerykańskim zespole Rook. Chłopak ma wszystko. Zabójczy uśmiech, tatuaże, talent, ostry dowcip. A przy tym wszystkim serce ze złota.
Wiedzie dobre, stabilne, nieskomplikowane życie. Jednak wieczór spędzony w niepozornym barze w Los Angeles wszystko to zmienia.
Do jego świata wkracza Gemma Hendricks. Pochodząca z północnej Anglii, odnosząca sukcesy młoda pani architekt. Właścicielka uroczego uśmiechu, ciętego języka i nad wyraz ufnego serca.

Pochodząca z północnej Anglii, odnosząca sukcesy młoda pani architekt. Natychmiast coś ich do siebie przyciąga.
Ich znajomość nie potrwa długo, ponieważ kiedy za kilka dni wrócą do domów, rozdzielą ich tysiące kilometrów. A może coś się zmieni?
Gemma ma pewne bliskie sercu marzenie. Gdy Franco postanowi pomóc dziewczynie w spełnieniu go, wszystko może wywrócić się do góry nogami.
Czy ich przyjaźń będzie miała szansę przerodzić się w miłość? A może wszystko pójdzie w zapomnienie?
Lubimy czytać 

Recenzja Promyczka
Recenzja Gusa 

Do Franco zabrałam się tuż po przeczytaniu drugiej części, w nadziei, że nowy bohater, mniej związany z Kate, i jego historia, osłodzą trochę nutkę rozczarowania, jakie pozostawił po sobie Gus.
Niemal od razu okazało się, że nie będzie to łatwe. A nawet niemożliwe.
Wrażenie, jakie odniosłam po zapoznaniu się z kilkunastoma pierwszymi stronami, było dosyć przygnębiające. Nie dało się nie odczuć, że Franco pisany był jakby na siłę i zupełnie nie przemyślanie. Cała ta historia z Promyczkiem mogła spokojnie skończyć się na Gusie. Przed lekturą liczyłam na to, że fabuła przedstawiona z perspektywy jednego z członków zespołu, ukaże jakieś nowe światło, ciekawe spojrzenie na przyjaźń tych dwojga i tragedię po śmierci Kate. Niestety - a może i stety - nie dostałam tego, czego chciałam.
Prawdę mówiąc, po beznadziejnym początku i zmarnowaniu kilku stron dla paru scen erotycznych (bohaterowie znali się od może dwóch, trzech godzin...), nie nastąpił żaden progres. Większość książki jest po prostu... nudna. Chodź historia Gemmy i jej marzenie samo w sobie było ciekawym wątkiem, nie było w stanie się przebić. Holden, mówiąc trochę kolokwialnie, spartaczyła to. Zakończenie tej historii było tak przewidywalne, że w połowie książki miałam ochotę po prostu ją zamknąć i porzucić. Schemat fabuły ten sam, co w Gusie, jakby ci bohaterowie nie mieli nic ciekawszego do roboty, poza seksem. Powiecie, że czepiam się tego erotyzmu, no ale sami chyba przyznajcie, że aż obrzydzenie bierze, kiedy czyta się co kilka stron to samo...

Irytacja ciągle jest wyraźnie odczuwalna, choć skończyłam czytać już dobrą godzinę temu. Nie mam więcej nic do dodania. To wszystko, co jestem w stanie powiedzieć na temat tej pozycji.

Z ulgą zakończyłam czytanie, uznając, że nie będę tęsknić za książkami Kim Holden. Franco dał mi do zrozumienia, że moje gusta czytelnicze muszą podążyć w innym kierunku. Niemniej było to ciekawe doświadczenie, które utwierdziło mnie w przekonaniu, że pewne historie pozostają bliższe sercu i droższe, gdy nie są rozdrapywane na wiele kawałków. I kiepskich kontynuacji.

5/10 

Tytuł: Franco (tom 3)
Autor: Kim Holden
Seria: Promyczek 
Wydawnictwo: FILIA
rok wydania: 2017
okładka: miękka
liczba stron: 318 

Czytaj więcej »
on października 26, 2019 2
Podziel się!
Tags
Kim Holden, literatura obyczajowa, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

października 18, 2019

"Gus" Kim Holden


Szczerze mówiąc, nie wiem już jak żyć.
Promyczek nie była tylko moją najlepszą przyjaciółką,
była moją drugą połówką.
Drugą połową mojego umysłu,
mojego sumienia, mojego poczucia humoru,
mojej kreatywności…
Była drugą połową mojego serca.
W jaki sposób człowiek może wrócić
do swoich zajęć, jeśli na zawsze stracił połowę siebie?

recenzja Promyczka

Czy ktoś pamięta jeszcze Promyczka i szał na punkcie tej książki? Przeglądałam ostatnio blogosferę i Instagram i stwierdziłam, że historia Kate i Gusa zaginęła bez echa. Ostatnio trochę zatęskniłam za klimatem powieści Kim Holden i zdecydowałam się sięgnąć po kontynuację pierwszej części, czego - po emocjonującym finale - postanowiłam sobie odpuścić.
Niestety bywa ze mną tak, że lubię dokończyć to, co zaczęłam.

Gus to przede wszystkim opowieść o bólu i godzeniu się ze stratą Promyczka. Pierwsze strony powieści emanują ogromną tęsknotą, rozpaczą i kompletnym zagubieniem się bohatera. Śmierć przyjaciółki opłakuje za pomocą narkotyków i alkoholu, zaspokaja też swoje seksualne potrzeby na prawo i lewo. Do tego koncertuje niemal codziennie, a jego zespół z występu na występ staje się coraz sławniejszy. Przybywa fanów, którzy domagają się nowej muzyki, nowych utworów. Wraz z odejściem Kate, odeszła także ta część Gusa, która pozwalała mu tworzyć i być prawdziwym sobą.
Tak mu się wydawało.
Pojawienie się Scout wszystko w nim zmieniło.

To było naprawdę niezwykłe uczucie, móc powrócić do świata tych bohaterów. Z radością odkryłam, że oni ciągle we mnie żyją, mając swoje malutkie mieszkanko w mojej świadomości. Czułam się jak podczas spotkania z dobrymi znajomymi, których nie widziałam wieki.
Sama historia, choć równie piękna, nie była już tak porywająca, jak w Promyczku. Przypomniałam sobie, jak irytujące jest wtrącanie do dialogów słówek "młody", "pieprzony" i innych temu podobnych kwiatków. Uważam, że takie ozdobniki są całkowicie zbędne. Myślałam, że autorka tylko raz przeprowadziła taki zabieg, ale jeśli to jej właściwy styl pisania... Ech...
Co mnie jeszcze wyjątkowo drażniło? Sceny erotyczne. Nie wiem, po co, nie wiem, dla kogo. Ale może to tylko moje odczucie.

Przez książkę się płynie, styl jest lekki, przyjemny i prosty w odbiorze. To prosta obyczajówka, z romantyczną, pełną emocji historią oraz szczęśliwym zakończeniem. Gus nie porwał mnie tak jak Promyczek, nie było tu żadnego rollercoastera ze śmiechem i płaczem. Pozostawił jednak po sobie całkiem dobre wrażenie i naprawdę szczerze się uśmiechnęłam, gdy zamknęłam książkę. Była dobrym przyjacielem na dzisiejszy dzień - tak, zdołałam przeczytać ją w ciągu kilku godzin, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że powieści obyczajowe powoli przestają dawać mi prawdziwą satysfakcję z czytania. Czytam je szybko, bo dają się czytać w ten sposób. Ale nie mają w sobie już nic, co sprawiłoby, że muszę zamknąć książkę, by ochłonąć.

Niemniej polecam Gusa, jako ciekawą odskocznię od jesiennej chandry. Na pewno umili wam długi, jesienny wieczór.

6/10 

Tytuł: Gus (tom 2)
Autor: Kim Holden
Seria: Promyczek
Wydawnictwo: FILIA
rok wydania: 2016
okładka: miękka
liczba stron: 504

Czytaj więcej »
on października 18, 2019 2
Podziel się!
Tags
Kim Holden, literatura obyczajowa, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

października 08, 2019

TOP 50 - książki, które chcę przeczytać - część II



Minęło sporo czasu, odkąd opublikowałam pierwszy post z tej serii. Od tamtej pory - co oczywiste - książek, z którymi chcę się zapoznać jest jeszcze więcej. Dziś przedstawiam kolejnych 50 pozycji, które chcę przeczytać w najbliższej (lub nieco dalszej) przyszłości.

Jeśli macie swoje typy lub uważacie, że na tej liście brakuje jakichś godnych uwagi perełek - pozostawcie po sobie komentarz! ♥

 1.-5. Paula McLain "Paryska żona"
Deborah Lawrenson "Nadmorski ogród" 
Monika Rzepiela "Dwór w Czartorowiczach"
Monika Rzepiela "Dwór w Czartorowiczach. Nowe pokolenie"
Melanie Moreland "Twoje zdjęcie" 

 6.-10. Susan Anne Mason "Irlandzkie łąki"
Anna McPartlin "To, co nas dzieli"
Kim Holden "Franco"
Jojo Moyes "We wspólnym rytmie" 
Dorota Gąsiorowska "Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami" 


 11.-15. Luanne Rice "Cytrynowy sad"
Kathleen Grissom "Dom służących"
Renata Kosin "Jedwabne rękawiczki"
Matthew Tomas "Przypomnij mi, kim jestem"
Anna Płowiec "W cieniu magnolii" 

 16.-20. Małgorzata Winkler - Pogoda "Tamtego lara w Bułgarii"
Agnieszka Lis "Latawce" 
Levi Henriksen "W drodze do domu. Opowieści wigilijne z Norwegii" 
Anthony Doerr "Światło, którego nie widać"
 Maria Dueñas "Krawcowa z Madrytu"  

 21.-25. Trygve Gulbranssen "A lasy wiecznie śpiewają"
Charlotte Brontë "Niedokończone opowieści"
Emma Donoghue "Pokój"
Hiro Arikawa "Kroniki kota podróżnika" 
W. Bruce Cameron "Był sobie szczeniak. Ellie"

 26.-30. Anna Kurek "Szczęśliwy jak łosoś. O Norwegii i Norwegach" 
Guillaume Musso "Dziewczyna z Brooklynu"  
Sari Wilson "Patrz, jak tańczę" 
Agnieszka Olejnik  "Cała w fiołkach"
Guillaume Musso "Apartament w Paryżu"





31.-35. Natalia Kołaczek "I cóż, że o Szwecji"
Anna J. Szepielak "Przekroczyć rzekę"
Khaled Hosseini "Modlitwa do morza" 
Per Petterson "Nie zgadzam się" 
Malcolm Folley "Grand Prix Monaco. Kulisy najsłynniejszego wyścigu F1 na świecie"

36.-40. Herbjørg Wassmo "Syn szczęścia" 
Herbjørg Wassmo "Dziedzictwo Karny" 
Richard Williams "Wieczny Ayrton Senna"
Kari Hotakainen "Kimi Räikkönen, jakiego nie znamy" 
Mark Webber "Moja Formuła 1. Autobiografia"  

41.-45. Jonathan Noble, Mark Hughes "Formuła 1dla bystrzaków"
Krzysztof Szujecki "Formuła 1. Historia i współczesność" 
 Henning Mankell "Włoskie buty"
Henning Mankell "Szwedzkie kalosze"  
Daphne Sheldrick "Afrykańska love story. Miłość, życie i słonie" 

 46.-50. Khaled Hosseini "Chłopiec z latawcem"
Juan Gabriel Vásquez "Reputacje"
Jean Pendziwol "Córki latarnika"
Magda Knedler "Moje przyjaciółki z Ravensbrück"
Courtney Carver "Duchowa prostota"


Źródło zdjęć: lubimyczytac.pl, Pinterest



Czytaj więcej »
on października 08, 2019 0
Podziel się!
Tags
różne, TOP
Nowsze posty
Starsze posty

września 29, 2019

"Lwowskie losy. Tańce ze śmiercią" Jan Bil


(...) Trwają aresztowania, zaczynają się masowe deportacje... Wszelkie próby oporu są brutalnie pacyfikowane. Udręczeni i prześladowani mieszkańcy próbują jednak normalnie żyć. Wtedy pojawia się dwóch niezłomnych – Karol doświadczony oficer przedwojennej "dwójki", dla którego nie ma rzeczy niemożliwych i jego młodszy kolega z lat szkolnych Rafał – inteligent, syn lwowskiego adwokata, a obecnie pracownik firmy zajmującej się parcelacją „pańskiej” ziemi pod przyszłe kołchozy. Spoufaleni z lwowskimi batiarami, zaangażowani w skomplikowane romanse, żyją szybko i niebezpiecznie, każdego dnia stawiają czoła Sowietom, rozpracowując równocześnie złowrogie plany ukraińskich nacjonalistów...
           Wydawnictwo Libra 

Prawda, że opis tej książki jest intrygujący? Zwłaszcza dla osób, które tak jak ja, pochodzą z miejscowości położonych przy polsko - ukraińskiej granicy i którym nie jest obca historia Lwowa oraz losy tego miasta podczas II wojny światowej. 
Lwowskie losy jest również skarbnicą prawie niespotykanego już prawdziwego bałaku lwowskiego. To bardzo trudny i specyficzny dialekt (mogę pochwalić się tym, że jest on obecny u mnie w domu i czasem mówię po polsku - ale z lwowskim akcentem ;). Uzupełnienie wiedzy na jego temat było ciekawym doświadczeniem.

...

I właściwie w tym miejscu skończyły się moje pozytywne odczucia na temat tej książki. 

Nie sądziłam, że nadejdzie taki dzień, kiedy czytanie będzie przyprawiać mnie o płacz. Poziom irytacji osiągał apogeum już w momencie, gdy siadałam z herbatą i brałam ją do ręki... Jestem z tych czytelników, którzy zawsze starają się dać książce szansę i poznać ją od początku do końca. Zakładam, że nawet w tej najgorszej powinny znajdować się jakieś pozytywy. W tej... Cóż... Poza tym jednym wymienionym wyżej, nie znalazłam nic. NIC!
I nie przeczytałam jej do końca. Porzuciłam ją po jakichś dwustu stronach. Naprawdę. I szczerze mówiąc, nie jestem ciekawa zakończenia. 

Nie było w tej książce niczego, co grałoby właściwie. Odnosiło się takie wrażenie, jakby pisał to jakiś nawiedzony, lubujący się w wulgaryzmach grafoman na kolanie za pięć dwunasta. Język i styl... TRAGICZNE. Nie mam zielonego pojęcia, co autor chciał osiągnąć poprzez zastosowanie takiego zabiegu, ale było to wysoce niezjadliwe. Dialogi wzięte dosłownie z czarnej dziury, bez ładu i składu; trudno się zorientować, kto z kim rozmawia i ilu bohaterów uczestniczy w tej wymianie zdań. Nie raz nie dwa prychałam i kręciłam głową, a tego, jak wiele razy chciałam cisnąć ten twór przez okno, utopić we wrzącym oleju czy spalić w piecu - nie wspomnę. O bohaterach nie ma co mówić; byli tak nijacy, że aż nie zasługują na wzmiankę w tej recenzji.

Tak naprawdę, to śledzenie fabuły zarzuciłam po setnej stronie. Potem już tylko przesuwałam wzrokiem po słowach, do głowy trafiało może co czwarte, piąte słowo. To wyglądało tak, jakby rodzice wmuszali w małego niejadka gotowane warzywa - a im bardziej naciskali, tym żołądek biedaka bardziej się buntował. Ze mną właśnie tak było, tylko, że to uczucie buntu rozchodziło się po całym ciele. Aż mnie bolało, kiedy brałam ją do ręki. 
Na szczęście powiedziałam sobie dość i schowałam ją na dnie wielkiego pudła. Może do czegoś kiedyś mi się przyda. 

Nie polecam tej książki. Chyba, że chcecie poznać wyjątkowy lwowski bałak - dla niego można przymknąć oko na pewne rzeczy i spróbować go zrozumieć. 

Dziwię się temu wydawnictwu, że wypuścili w świat takiego gniota...

2,7/10 

Tytuł: Lwowskie losy. Tańce ze śmiercią
Autor: Jan Bil
Cykl: Lwowskie losy
Wydawnictwo: Libra
rok wydania: 2018
okładka: miękka
liczba stron: 344

 
Czytaj więcej »
on września 29, 2019 0
Podziel się!
Tags
Jan Bil, literatura piękna, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

września 26, 2019

"Kamienny Anioł" Margaret Laurence


Główną bohaterką powieści jest Hagar. Poznajemy ją jako schorowaną, będącą pod opieką syna i jego żony dziewięćdziesięcioletnią kobietę. Urodziła się i wychowała na dzikiej prerii, w małym miasteczku Manawaka w zachodniej Kanadzie. To właśnie preria w dużym stopniu ukształtowała jej silny charakter oraz wolę przetrwania. Była ambitna, bezpośrednia i nieustępliwa, zawsze stawiała na swoim.
U schyłku swojego życia i z wizją dokonania żywota w domu starców, zaczyna rozliczać się ze swoją przeszłością. Snuje wspomnienia, analizuje wydarzenia, uczucia, waży każdą myśl i każde wypowiedziane przez siebie słowo. Na nowo czuje ból straty oraz smak małych zwycięstw.

Kamienny Anioł to historia, której początek przypada na schyłek XIX wieku. Stopniowo, wraz z życiem Hagar, przeżywamy dwie wojny światowe, Wielki Kryzys z lat 30-tych, trafiając do epoki mediów i telewizji. Swoją opowieść przeplata z wydarzeniami z przeszłości, zanurza się w nich, niejednokrotnie tęskniąc do tych minionych chwil. Są dla nią odskocznią od codzienności, która nie jest łatwa. Śmiało można by rzec, że Hagar Shipley nie jest miłą starszą panią. Jest zrzędliwa i nie gryzie się w język. Coraz częściej też traci kontrolę nad swoją pamięcią. Jej z pozoru uporządkowany świat lega w gruzach, gdy dowiaduje się o planach umieszczenia jej w domu starców. Walcząc o uniknięcie takiego losu - niespodziewanie dla samej siebie - godzi się z tym, co ma ją spotkać.

Przyznam, że zżyłam się z Hagar. Mimo jej paskudnego charakteru, ujęła mnie swoją hardością i walecznością. Była pionierką, kobietą z prerii, której życie naznaczone było bolesnymi stratami swoich najbliższych. Potrafiła podnieść się z każdej z nich i brnąć dalej, choć bagaż zdławionych łez i żalu był ciężki do udźwignięcia.

Język, plastyczny, poetycki, ale przystępny, idealnie kreuje obraz ówczesnego życia na dzikiej i surowej prerii. Styl pisarki należy do moich ulubionych i ukochanych - właściwie po przeczytaniu pierwszych zdań książki wiedziałam, że już ją kocham. I tak rzeczywiście było. Przez powieść po prostu się płynie. Lekko i niby banalnie, ale w żadnym momencie nie poczuje się nudy. Po odłożeniu jej, nieustannie odczuwałam głód czytania i zagłębienia się w historię Hagar, poznania wszystkich tajemnic jej życia.
To było naprawdę motywujące uczucie, bo od kilku tygodni trwałam w kolejnym czytelniczym kryzysie. Ta powieść okazała się świetną pozycją do walki z nim - i na całe szczęście wyszłam z tej walki zwycięsko.

Kamienny Anioł nie jest lekturą dla każdego. Wymaga odpowiedniego podejścia, rozumowania i czasu, by ją odpowiednio odebrać. To jedna z tych pozycji, nad którymi trzeba się mocniej pochylić. A kiedy w pełni zrozumie się jej istotę i przekaz, okaże się tą książką, która pozostanie z nami na zawsze.

9,7/10

Tytuł: Kamienny Anioł
Autor: Margaret Laurence
Wydawnictwo: Wydawnictwo Bona
rok wydania: 2014 (pierwsze polskie wydanie)
okładka: miękka
liczba stron: 288
Czytaj więcej »
on września 26, 2019 0
Podziel się!
Tags
literatura piękna, Margaret Laurence, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

sierpnia 12, 2019

"Księga Diny" Herbjørg Wassmo


Jam jest Dina, zabijam tych, których kocham
Śmierć. To ona towarzyszy bohaterce od zawsze. Wszędzie. Przenika ją na wskroś jak duchy jej ukochanych zmarłych.
Jako mała dziewczynka, Dina przypadkowo doprowadza do śmierci swojej matki. Piętno tego wydarzenia przemienia ją w dziką, nieokiełznaną istotę. Ma niezwykły talent do rachunków i muzyki. Te dwie rzeczy są jedynymi, które potrafiły zidentyfikować Dinę jako człowieka. Kobietę. W wieku szesnastu lat wychodzi za mąż za poważanego i szanowanego człowieka, Jakuba Grønelv, pana w Reinsnes. Rozczarowanie małżeństwem dla ich obojga przychodzi bardzo szybko. Wkrótce dochodzi do kolejnej tragedii...

Doczekałam się! Od 2014 roku, odkąd na polski rynek wydawniczy weszło drugie wydanie tej powieści, Księga Diny znajdowała się na wysokim miejscu na mojej liście czytelniczej. Jestem zafascynowana literaturą skandynawską, zwłaszcza norweską, na której nigdy (to rzadkość w moim przypadku) się nie zawiodłam. Tym razem również spodziewałam się prawdziwej literackiej uczty. Ciągle jednak zwlekałam z lekturą, bo najzwyczajniej w świecie musiałam do niej dorosnąć. Odkładanie jej w czasie - jak się okazało - wyszło mi na dobre. To wyjątkowa pozycja. Wyjątkowa historia. Wyjątkowy, poetycki język, specyficzny, ziejący północnym chłodem, surowy, absolutnie doskonały. Wyjątkowa bohaterka, której próżno szukać w dzisiejszych popularnych powieściach.

Dina żyjąca na pograniczu dwóch światów, widząca duchy zmarłych, kierująca się pierwotnymi instynktami, nieuznająca żadnych reguł i zasad. Jeździ konno jak mężczyzna, pali cygaro i fajkę, pije wino przy świetle księżyca, poluje, prowadzi poważne interesy. Jest namiętna, bezwstydna, rozpalająca zmysły każdego, który choć przez chwilę przebywał w jej towarzystwie. Nosząca w sobie duchy wszystkich tych, których kochała i których dosięgła śmierć. Jako dziecko nie została nauczona miłości i nigdy nie umiała jej okazywać. Fascynowało ją zjawisko przemijania. Można by rzec, że uwielbiała unicestwiać.
Przeczytałam wiele różnych powieści, w których głównymi bohaterkami były silne, władcze kobiety. Ale żadna z nich nie była tak wyrazista, tak barwna jak Dina Grønelv. Z żadną też nie zżyłam się tak mocno jak z nią. Dosłownie weszłam w skórę bohaterki; czytając przeżywałam jej rozpacz po śmierci Lorcha, zakochiwałam się w Rosjaninie, prowadziłam gierki, grałam na wiolonczeli i paliłam cygaro. Czułam na sobie przenikliwy chłód północnych wiatrów, zapach morskiej wody i ruch końskich łopatek, gdy wyruszałam wraz z nią na przejażdżkę. Mimo, iż jest czarnym charakterem, nie można jej nie polubić. A nawet pokochać.

 - Przecież ciebie nie ma!
- Zawsze jestem przy tobie. Nie rozumiesz? Jestem z tobą. Ale nie możesz ogrodzić moich ścieżek. Nie możesz być moim płotem. Z tego rodzi się tylko nienawiść.
- Nienawiść?
- Tak! Nie wolno zamykać ludzi. Wtedy stają się niebezpieczni.


Czy Księga Diny ma jakieś słabe strony? Ja ich nie znalazłam. Słusznie nazwana jest arcydziełem literatury i podpisuję się pod tym stwierdzeniem obiema rękami.
Siała prawdziwy zamęt, targała mną, wyciskała łzy, wzbudzała pożądanie, radość i wściekłość. Przeżyłam prawdziwą miłość, dzięki czemu jest książką, która pozostanie ze mną na zawsze.

...Żal to obrazy, których nie można zobaczyć,a które mimo wszystko trzeba w sobie nosić.
10/10

Tytuł: Księga Diny
Autor: Herbjørg Wassmo
Cykl: Dina (tom 1)
Seria: Arcydzieła literatury norweskiej
Wydawnictwo: Smak Słowa
rok wydania: 2014
okładka: miękka
liczba stron: 580

Czytaj więcej »
on sierpnia 12, 2019 1
Podziel się!
Tags
Herbjørg Wassmo, literatura piękna, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

lipca 22, 2019

"Mechanik. Kulisy padoku Formuły 1 i tajemnice rywalizacji" Marc "Elvis" Priestley


Cyrk Formuły 1 nie jest twierdzeniem wyssanym z palca. To jeden z najekskluzywniejszych, najdroższych i najbardziej zwariowanych sportowych światków pełnego wybujałych ambicji, ciężkiej rywalizacji, bogatych ojców, przedziwnych układów, gdzie grube miliony przerzuca się z konta na konto z taką łatwością, jakby ktoś splunął na ziemię. Sam sport i tajemnica jego działania dla wielu osób do dziś pozostaje trudnym do zrozumienia zagadnieniem.
Przyznam, że mimo iż śledzę Formułę 1 od ponad 10 lat, wciąż mało o niej wiem i rozumiem. Książka, o której dziś chciałam opowiedzieć, właśnie mi to uświadomiła.

Marc Priestley, w padoku znany bardziej jako "Elvis", pracował jako mechanik w zespole McLaren Formula 1 Team w latach 2000 - 2009. Przez ten czas współpracował m.in. z Lewisem Hamiltonem, który w tym teamie, w swoim drugim sezonie rywalizacji zdobył mistrzowski tytuł, stając się najmłodszym mistrzem świata w historii Formuły 1.
Zadania Elvisa zmieniały się na przestrzeni tego okresu, ale każde z nich wymagało od niego nie lada poświęceń; wielu nieprzespanych nocy, ogromnego napięcia psychicznego, skupienia i umiejętnego panowania nad stresem. Była to wyczerpująca praca fizyczna, ale komuś, kto kochał to, co robi, potrafiła dać prawdziwą satysfakcję.

Czytając tę biografię, niejednokrotnie byłam w stanie - może nie szoku, ale prawdziwego zaskoczenia. Nie przypuszczałam, że gdzieś w padoku Formuły 1 przyda się taka rzecz jak lekarski stetoskop i co do tego sportu ma Europejska Agencja Kosmiczna. Elvis w prosty i przystępny sposób przeprowadził mnie przez zakulisowe rozgrywki i tajniki królowej motorsportu. Prosty - co wcale nie znaczy, że nudny. Nie raz, nie dwa naprawdę zdrowo się uśmiałam. Kto by pomyślał, że można pożegnać odchodzącego członka zespołu, pakując go do trumny i wlewając do niej wszystko od kawy, poprzez różne płyny eksploatacyjne z samochodu, a nawet ekskrementy...

Styl pisania autora umożliwia zrozumienie opisywanego w książce świata nawet tym, którzy z Formułą 1 niewiele mają wspólnego. To świetna pozycja dla fanów motorsportu, ale też dla tych czytelników, którzy szukają czegoś lekkiego, intrygującego, o niebanalnej treści i odkrywczego. Polecam ją jako pożeracz czasu w nudnej podróży i na niezobowiązujące wieczory przy lampce wina.

9/10 

Tytuł: Mechanik. Kulisy padoku Formuły 1 i tajemnice rywalizacji
Autor: Marc "Elvis" Priestley
Wydawnictwo: Sine Qua Non
rok wydania: 2018
okładka: miękka
liczba stron: 320
Czytaj więcej »
on lipca 22, 2019 1
Podziel się!
Tags
autobiografia, Marc 'Elvis" Priestley, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

lipca 05, 2019

"Tysiąc wspaniałych słońc" Khaled Hosseini


Głównymi bohaterkami powieści są dwie kobiety, których zrządzenie losu uczyniło żonami władczego i bezwzględnego Raszida.
Mariam w wieku 15 lat zostaje zmuszona do małżeństwa z kabulskim szewcem, starszym od niej o trzy dekady.
Marzeniem Lajli jest zdobycie dobrego wykształcenia. W wyniku wybuchu bomby traci rodziców, a sama zostaje ciężko ranna. Przygarnięta przez Raszida i Mariam, wkrótce - wbrew woli jego pierwszej żony - poślubia go, a jej zadaniem jest wydanie na świat upragnionego przez mężczyznę dziecka.
Z początku między kobietami panuje prawdziwa wrogość, jednak srogi czas wojny połączy je trudną przyjaźnią, wielokrotnie wystawianą na ciężkie próby.

Biorąc się do lektury tej książki wiedziałam, że będzie ona prawdziwą przygodą, pełną refleksji i zachwytu nad stylem pisania autora oraz samej historii. Nie pomyliłam się. Już od pierwszych stron jesteśmy w stanie wciągnąć się w nią na tyle, że z trudem odkłada się książkę na półkę.
Czas wojny w Afganistanie to niezwykle trudne i złożone zagadnienie. Nie łatwo jest go przedstawić w sposób realny oraz łatwy dla przeciętnego odbiorcy. Trudno pisze się o walkach, zabitych, rannych, sierotach i wdowach - zwłaszcza, jeśli mamy świadomość, że w tej chwili na świecie nie ma pokoju. Że w jakimś zakątku naszej planety może właśnie w tej chwili, gdy ja piszę te słowa lub Wy je czytacie, wybucha bomba, siejąc spustoszenie i zabierając kolejne ludzkie istnienia. Światowe telewizje nie pokazują nam tego na żywo, ale to nie znaczy, że to się nie dzieje, prawda?...

Autor świetnie poradził sobie z tematem, doskonale ukazując cierpienie i realia żyjących podczas konfliktu na Bliskim Wschodzie prostych ludzi, niełatwy los imigrantów, którzy szukali schronienia w sąsiadującym z Afganistanem Pakistanie. Nie sposób jest się nie wzruszyć, gdy czyta się o zabijanych dzieciach oraz torturowaniu kobiet i ich okrutnym przeznaczeniu. Niejednokrotnie przez plecy przechodziły mi wtedy ciarki... Ale to był ten jak najbardziej pozytywny feedback, dzięki któremu tak pokochałam książki Hosseiniego.
Nie mam tej powieści nic złego ani niepoprawnego do zarzucenia. Jest doskonała.
Nie zabrakło w niej również mojego ulubionego miłosnego wątku - i ku mojej prawdziwej radości - nie został on ani spłycony, ani przesłodzony. Miłość po prostu jest w stanie przetrwać wszystko i ta historia to potwierdza.

Z pewnością powrócę do tej pozycji, choćby dlatego, by nauczyć się prawidłowego budowania dialogów między bohaterami; tutaj są naturalne, w żaden sposób nieprzesadzone, drętwe czy po prostu niezrozumiałe. Historia dwóch kobiet i przeplatające się ze sobą ich wątki są świetnie wyważone i łatwo się w nich odnaleźć. W dodatku ukazana jest tutaj potężna siła "słabej płci", jej wola walki, przetrwania i poświęcenia. W każdej kobiecie kryje się prawdziwa wojowniczka i Khaled Hosseini właśnie to pokazał. Za to mu bardzo dziękuję.

Cóż mogę dodać... Polecam Tysiąc wspaniałych słońc z całego serca. Jestem pewna, że pokochacie ją tak samo jak ja i z chęcią sięgniecie po kolejne powieści tego autora. Ja zaliczam go do swoich ulubionych i godnych naśladowania. I już wiem, że jego kolejna książka będzie kolejną perełką w mojej biblioteczce.

-/10 

Tytuł: Tysiąc wspaniałych słońc
Autor: Khaled Hosseini
Wydawnictwo: Albatros
rok wydania: 2017 
okładka: miękka
liczba stron: 432
Czytaj więcej »
on lipca 05, 2019 2
Podziel się!
Tags
(nie)recenzja, Khaled Hosseini, literatura współczesna
Nowsze posty
Starsze posty

czerwca 11, 2019

W OBIEKTYWIE: Wrocław 11.06. - 12.06.2019

Wrocław był na mojej liście miejsc, które muszę zobaczyć od bardzo dawna. Zauroczyłam się w nim po obejrzeniu wielu zdjęć w Internecie i dzięki zaproszeniu mojej przyjaciółki, udało mi się spełnić to małe marzenie. 
Piękna architektura, mnóstwo interesujących zakątków, fotogenicznych miejsc oraz atrakcji dla duszy i ciała - to wszystko sprawia, że Wrocław stał się dla mnie wyjątkowym miejscem. I cieszę się, że już za dwa tygodnie znów do niego zawitam. 











Czytaj więcej »
on czerwca 11, 2019 0
Podziel się!
Tags
fotografia, w obiektywie
Nowsze posty
Starsze posty

maja 25, 2019

"Niezniszczalny. Niesamowita historia Roberta Kubicy" Cezary Gutowski, Aldona Marciniak


„Temat na scenariusz”, „Jeśli wróci, będzie z tego piękny film” – pisali i mówili kibice oraz dziennikarze, gdy kilka miesięcy temu pojawiły się informacje, że Robert Kubica ma szanse, po ośmiu latach przerwy, znów ścigać się w Formule 1. W tym niezwykłym – dla każdego, kto zna losy zdolnego kierowcy – wydarzeniu słusznie dostrzegali potencjał na pasjonującą hollywoodzką story. A przecież Polak pierwsze fragmenty świetnego filmowego scenariusza „pisał” już od lat. Jest w nim wszystko, co kochają widzowie pod każdą szerokością geograficzną: dziecięca pasja, młodzieńcze lata wyrzeczeń, rozłąka z rodziną, wielkie sukcesy i bolesne porażki, dramatyczne wypadki, walka o życie, zdrowie, powrót do wyczynowego sportu… Kariera Roberta jest pełna momentów, w których dokonywał wręcz niewyobrażalnego – pokazujących nie tylko, jakim jest sportowcem, ale przede wszystkim, jakim człowiekiem.
 Ringier Axel Springer Polska

Od przeczytania tej książki minął tydzień. Był to tydzień trochę trudny i ciężki, znów pełny refleksji nad sobą i miejscem, w którym się teraz znajduję. Mówiąc wprost - znalazłam się w punkcie wyjścia. Powróciłam na start, znów mocuję swoje stopy w blokach i po raz kolejny jakikolwiek cel staje się odległy. 
Boli, ale po doświadczeniach, które mam za sobą, widzę swoją sytuację w lepszych barwach, niż widziałabym ją jeszcze kilka miesięcy temu. Nie jest to zasługa antydepresantów czy terapii u specjalisty. Moja walka z depresją jest bierna; kiedy mam zły dzień, po prostu się jej poddaję. Gdy "ataki" odpuszczają, czuję wolność. Ostatnio miałam jednak swojego sprzymierzeńca w tej batalii. Biografię Roberta Kubicy. 

To może zabrzmieć banalnie, ale książka ta nie pojawiła się moim życiu przypadkowo. Nie wierzę w przypadki. Ta książka mnie uratowała.
Razem z Robertem mamy dosyć podobne historie - oboje robiliśmy to co kochaliśmy, długo walczyliśmy o to, by osiągnąć zamierzone cele, wiele poświęciliśmy. Nam obojgu przydarzył się wypadek, który niemal wszystko przekreślił. Tyle, że Robert nie przestał kochać Formuły 1 i stoczył wiele bitew, które doprowadziły do jednego z najbardziej spektakularnych powrotów do sportu wszech czasów. Ja się poddałam. Boję się wrócić do tego, co robiłam przed depresją, chociaż w głębi siebie ciągle to kocham. I często za tym tęsknię. Próbuję nadal, chcę znaleźć swoje miejsce w tym świecie i społeczeństwie. Niestety choroba jest dla mnie ogromnym ciężarem. Stany lękowe są silne, ale nauczyłam się je maskować, by nikt nie wpadł na pomysł, by mi współczuć. Mój układ nerwowy nie działa tak jak powinien i naprawdę niewiele osób o tym wie.
Na książkę - jak to ja - trafiłam przypadkiem oglądając reklamy w tv. Empik ogłaszał wtedy kolejną promocję 2 za 3 czy coś w tym stylu, a na ekranie w pewnym momencie pojawiła się okładka tej biografii. Uśmiechnięty Robert Kubica to coś, czego dawno nie widziałam. Kilka dni później miałam już ją w łapkach, ale zabranie się za nią nie nastąpiło natychmiast. Bo muszę przyznać, że przez ostatnie lata nie miałam okazji, by na bieżąco śledzić poczytania na torach F1. Właściwie to z wiedzą na jej temat zatrzymałam się w tym samym miejscu, co Robert. Dłuższą chwilę zajęło mi to "wkręcenie" się na nowo w klimat odmienionej Formuły 1 - bo odkąd wypadek Polaka w 2011 przerwał jego świetną karierę, przepisy, samochody i otoczka królowej sportów motorowych uległa sporym zmianom. Inne bolidy, dłuższe i szersze, inne jednostki napędowe, także zupełnie nowe twarze. I zupełnie nowy Robert Kubica.
Nie będę przytaczać Wam historii jedynego polskiego kierowcy Formuły 1. Zajęłoby mi to zbyt wiele miejsca i czasu, a moja dzisiejsza nierecenzja nie na tym polega, bym zabierała Wam przyjemność przeżycia swoistego szoku podczas czytania książki. Chciałabym tylko powiedzieć, że zanim zaczniemy w jakikolwiek sposób hejtować Roberta, jego miłość do rajdów i "głupotę", kiedy na kilka tygodni przed rozpoczęciem sezonu F1 postanowił wystartować w feralnym rajdzie Ronde di Andora, spróbujmy zagłębić się w jego historię. Spróbujmy zrozumieć, że wyścigi, samochody, zapach benzyny i zawrotna prędkość to całe życie Kubicy. Jest urodzonym kierowcą, ściga się od dziecka. To jego praca, co sam podkreślał wielokrotnie. I nikt ani nic nie jest w stanie mu tego zabrać. 
Jego niezłomny charakter, siła woli i wiara wyniosły go na szczyty we wszystkich seriach, które były długą i ciężką drogą do startów w Formule 1. Robert już stworzył swoją legendę i na zawsze uplasował się na liście jednych z najlepszych i najbardziej utalentowanych kierowców F1 w historii. 

Co do technicznej strony książki, jest ona ogromną skarbnicą wiedzy na temat świata motorsportu i wyścigów. Przyznam, że mam jakieś tam pojęcie o samochodach i bolidach, ale Niezniszczalny zdecydowanie uzupełnił pewne moje braki w tym temacie. Jest również bardzo jasno i rzeczowo napisana. A fabuła? Czy fabuła zwana samym życiem nie jest sama w sobie argumentem namawiającym do sięgnięcia po lekturę tej książki? Myślę, że znacie odpowiedź na to pytanie. 

Nie byłam w stanie czytać jej w większych fragmentach. Były to dawki dwóch, trzech, a czasem czterech rozdziałów. Znam nieco historię fatalnego wypadku Roberta w rajdzie Ronde di Andora, wiem, że brakowało naprawdę niewiele, a byłby to śmiertelny wypadek. Nie zdawałam sobie jednak sprawy, z jakimi problemami i z jakimi ograniczeniami musiał się mierzyć każdego dnia odkąd wyszedł ze szpitala. Do tego doszły zapewne zawirowania w życiu prywatnym, co - mimo tego, iż Robert nigdy nie mówi o prywatnych sprawach - można było wyczytać między wierszami z niektórych fragmentów książki i jego wypowiedzi. To dla mnie samej było bardzo przykre i nie ukrywam, że nie raz, nie dwa podczas czytania zalewałam się łzami. Było to też spowodowane tym, że uświadomiłam sobie, że ja naprawdę nie mam w życiu aż tak źle. To, co przeżyłam to po prostu dorosłe życie. Rzeczywistość. Że wiele osób zmaga się z podobnymi problemami jak ja. Poznałam takie osoby osobiście i dzięki temu lepiej radzę sobie z depresją. Ale przykład Roberta Kubicy pokazał mi, na czym tak naprawdę powinnam się skupić. Muszę pracować tylko nad tym, co potrafię robić najlepiej. Że nie warto buntować się przeciwko codziennym przeciwnościom losu. Mam brać je odważnie na swoje barki, a każdy popełniony błąd traktować jak wartościową lekcję. Zawsze jest wyjście, nawet z najbardziej beznadziejnej sytuacji. W życiu trzeba robić to, co się kocha. Przemienić swoją pasję w pracę i czuć się szczęśliwym. Po prostu żyć. 

Właśnie tego nauczył mnie Robert Kubica. I będę mu za to dozgonnie wdzięczna. #ForzaRobertKubica! 


-/10

Tytuł: Niezniszczalny. Niesamowita historia Roberta Kubicy 
Autorzy: Cezary Gutowski, Aldona Marciniak
Wydawnictwo: Ringier Axel Springer Polska
Seria: Biblioteka Przeglądu Sportowego
rok wydania: 2019 
okładka: miękka
liczba stron: 288


Czytaj więcej »
on maja 25, 2019 0
Podziel się!
Tags
(nie)recenzja, Aldona Marciniak, biografia, Cezary Gutowski, literatura faktu, Robert Kubica
Nowsze posty
Starsze posty

kwietnia 07, 2019

"I góry odpowiedziały echem" Khaled Hosseini


Po dłuższym namyśle nad formą mojej wypowiedzi na temat tej książki, postanowiłam spróbować przekazać ją inaczej. Nie będzie to typowa recenzja, bo po raz kolejny trafiłam na tytuł, który zapadł mi w pamięć bardzo głęboko. I z pewnością będę do niego wracać, ilekroć zwątpię w to, że człowiek z medycznym wykształceniem nie może pisać genialnie i wydawać poczytne książki, które będą czytały tysiące osób na całym świecie.
Chciałabym napisać to w formie felietonu (?) - o ile felieton to zbyt wielkie słowo - i co pewnie mi się nie uda. Trudno mi jest doszukiwać się wad w książce, która dosłownie na każdej stronie była dla mnie idealna pod każdym względem. Ciężko mi jest znaleźć w niej cokolwiek, co mnie poirytowało, co było niepotrzebnie tu zawarte lub nieprzemyślane i szpecące całość. Już w momencie, gdy przeczytałam pierwsze zdania i wciągnęłam się w opowieść, czułam gęsią skórkę. To było to, kolejny strzał w dziesiątkę, który trafił do mojej biblioteczki prosto z kiermaszu tanich książek w jednym z supermarketów.
Przyznaję, że buszowanie po wielkich pudłach z książkami to moje hobby. I choć cierpię na widok tych biednych książek, wrzuconych bezdusznie i nieskładnie do wielkiego kosza jak śmieci, ceny często sięgające 9.90 zł za czasem prawdziwe literackie perełki to naprawdę okazja, z której grzech nie skorzystać. Z tą pozycją było to samo. Przyciągnęła mój wzrok chwytliwym tytułem (mam słabość do takich) i pięknymi kolorami na okładce. Nigdy nie czytałam żadnych książek tego autora, tym bardziej autora pochodzącego z Afganistanu. Stwierdziłam, że będzie to naprawdę ciekawe doświadczenie czytelnicze, tym bardziej, że znacząca akcja rozgrywała się właśnie w tym kraju. I naprawdę była.
Jest to opowieść wielowątkowa, ale głównym z nich jest historia brata i siostry Abdullaha i Pari, ich silnej więzi i miłości, jaką się darzyli. Jak się okazało, miłość ta była niezniszczalna. Nie zdołała jej pokonać nawet bolesna rozłąka rodzeństwa, która trwała wiele, wiele lat. Oboje żyli na dwóch różnych kontynentach, w dwóch "światach", a miłość ta stanowiła dla nich coś w rodzaju tęsknoty, niewytłumaczalnej pustki, której nie dało się niczym i nikim zapełnić.
Można tu wyróżnić wielu bohaterów; historia każdego z nich jest tu przedstawiona i doskonale ze sobą połączona. Autor opowiedział o nich w sposób naprawdę nienachalny, poetycki. Mogliśmy ich poznać bardzo dokładnie, przeżywać na własnej skórze ich rozterki i emocje. Nie mam mniej lub bardziej ulubionego bohatera - każdy jest niemal żywy, jakbyśmy czytając, słuchali opowieści osoby siedzącej tuż obok nas. A takich nie da się nie lubić.
Język i pióro pisarza należą do tych, w których jestem w stanie się zakochać i i rozpływać się nad nimi z zachwytu. Autorzy, którzy są w stanie zaczarować mnie swoim stylem pisarskim stają się moimi autorytetami. Z tym większą wnikliwością czytam i analizuję ich książki oraz sama staram się wyciągać z tego jak najwięcej wniosków i uczyć się. Khaled Hosseini stał się właśnie jednym z moich guru. Mam przed sobą lekturę jeszcze dwóch jego książek i już nie mogę doczekać się tego spotkania.
Nie pozostało mi nic innego, jak polecić Wam I góry odpowiedziały echem. Nie jest typowym wyciskaczem łez, który po wytarciu nosa po prostu odkładamy na półkę. To książka, która pozostawia po sobie prawdziwy zamęt w głowie. Nawet teraz zerkam na nią z tęsknotą i już mam ochotę, by zaparzyć sobie herbatę i ponownie zatracić się w tej pięknej historii. Idealna na weekend na skąpanym w pierwszych promieniach wiosennego słońca tarasie. Nie pożałujecie.

-/10

Tytuł: I góry odpowiedziały echem
Autor: Khaled Hosseini
Wydawnictwo: Albatros 
rok wydania: 2013 
okładka: miękka
liczba stron: 448 

Czytaj więcej »
on kwietnia 07, 2019 1
Podziel się!
Tags
(nie)recenzja, Khaled Hosseini, literatura piękna
Nowsze posty
Starsze posty

lutego 03, 2019

"Gawędy o wilkach i innych zwierzętach" Marcin Kostrzyński


"Tak pięknie i wzruszająco o polskich zwierzętach jeszcze nikt nie pisał! Wychowany w rodzinie myśliwych nie wyobrażał sobie życia bez polowań, dopóki nie zrozumiał, że euforia po strzale jest radością z zabójstwa. Strzelbę zamienił na aparat fotograficzny, a jego miejscem na ziemi stał się drewniany dom w środku lasu, do którego zaprosił potrzebujące pomocy zwierzęta. Zyskał sympatię milionów Polaków, gdy udało mu się wyrwać z rąk myśliwych rannego w wypadku wilka i uratować mu życie." 
swiatksiazki.pl  

Przyrodą i światem zwierząt byłam zafascynowana od najmłodszych lat. Już w wieku trzech chodziłam z rodzicami na grzybobranie, przez co dziś niemal nikt nie jest w stanie pokonać mnie w wyścigu o zgadywanie jak największej liczby nazw gatunków grzybów. Drzewa i ich nazwy recytowałam jak z nut, potrafiłam i potrafię przypisać dany liść do danego drzewa. Wychowałam się na wsi, w bliskim otoczeniu natury, znam zagrożenia, jakie czekają na mnie w lesie, również te od strony dzikich zwierząt. 
Moja praca i życie zawodowe jest z nimi poniekąd związane. Pracuję w miejscu, gdzie mam styczność nie tylko z kotami czy psami; bardzo często opiekowałam się dzikimi ptakami: sowami, puszczykami czy myszołowami, wykarmiałam jeże, nawet lisy i młode sarenki, bezczelnie zabrane ze swojego leśnego legowiska przez (aż trudno mi to napisać) ludzi. Za każdym razem, gdy patrzę na te dzikie, piękne zwierzęta, jestem pełna podziwu i zachwytu nad ich doskonałością, ale również czuję respekt - w lecznicy, do której trafiają, często chore i poszkodowane, wydają się bezbronne i skazane na śmierć lub, co gorsza, człowieka. W rzeczywistości to pełne niezwykłej siły, woli walki i przetrwania stworzenia, które nigdy nie dały nam się podporządkować. 
O królach i królowych lasów świetnie pisze pan Marcin Kostrzyński. Kiedyś zapalony myśliwy, dziś fotograf i wielki miłośnik zwierząt. W jego leśnej chatce dzicy mieszkańcy puszcz potrzebujący pomocy znajdują schronienie. Pisze o nich z taką wrażliwością, doskonałym zrozumieniem i perfekcją, że nawet osoby, które na co dzień nie mają wielkiej styczności z tymi istotami, są w stanie poczuć na sobie wzrok potężnego, groźnego wilka czy poczuć zapach jego sierści. 
W swoim życiu miałam okazję stanąć oko w oko z lisem, rysiem, myszołowem, orłem, wiewiórką, wilkiem i dzikiem i wieloma innymi dzikusami. I powiem Wam, że każde z tych spotkań było iście mistyczne. To coś, co pozostanie ze mną na zawsze. Jestem pełna podziwu i bardzo wdzięczna panu Kostrzyńskiemu za jego pozytywną przemianę, za ogromne zaangażowanie i serce, które wkłada w ratowanie dzikich zwierząt, zwłaszcza tak majestatycznych i wspaniałych wilków. Czytając jego opowieści o ratowaniu tych zwierząt miałam łzy w oczach. Wstydzę się za gatunek, który reprezentuję. Nie zasługujemy nawet na jedną dziesiątą tego, co otrzymaliśmy...

Gawędy o wilkach i innych zwierzętach to książka w formie reportażu i krótkich, nie powiązanych ze sobą fabularnie opowieści. Można tu znaleźć nie tylko informacje na temat zwierząt, ale również techniki ich filmowania, obserwacji zachowań i obchodzenia się z nimi. Dla mnie jest skarbnicą ogromnej, praktycznej i przydatnej wiedzy, którą zamierzam dobrze spożytkować. A Was zachęcam do bliższego spotkania z królami lasów. Nie zawiedziecie się.

-/10 

Tytuł: Gawędy o wilkach i innych zwierzętach 
Autor: Marcin Kostrzyński 
Wydawnictwo: Świat Książki 
rok wydania: 2018 
okładka: miękka
liczba stron: 256 

Czytaj więcej »
on lutego 03, 2019 1
Podziel się!
Tags
(nie)recenzja, literatura faktu, Marcin Kostrzyński
Nowsze posty
Starsze posty

stycznia 24, 2019

"Wiadomość" Tove Jansson - opowiadania


"Autorski wybór najlepszych opowiadań Tove Jansson. Tworzą one portret jednej z najbardziej twórczych artystek XX wieku. Książka (wydana po raz pierwszy w oryginale w 1997 roku) była pożegnaniem Tove z twórczością pisarską, ostatnią wiadomością wysłaną do czytelników."
lubimyczytac.pl 

Trudno mi jest zebrać myśli po lekturze tego zbioru. Trudno mi przede wszystkim dlatego, że ciągle jeszcze brak mi doświadczenia w czytaniu i recenzowaniu takiej formy wypowiedzi, jak opowiadanie. Może też dlatego, że na tapetę zawsze biorę opowiadania tak znakomitej i niekwestionowanej mistrzyni, jak pani Tove Jansson. 
Jej nazwisko od razu przykuło moją uwagę, kiedy buszowałam po jednej z poznańskich księgarni. Malutki napis na okładce "opowiadania" był słowem kluczem do kupna książki. Może tym razem czegoś się nauczę, zinterpretuję coś więcej, odnajdę to ukryte drugie dno, jakie bardzo często napotykałam z utworach tej autorki?... Cóż - przyznaję - pokonała mnie po raz kolejny. 
Ale lektura owych opowiadań była czystą przyjemnością i niekiedy mega rollercoasterem. Zanim zdążyłam wciągnąć się w fabułę jednego opowiadania, ono kończyło się w najmniej oczekiwanym miejscu, a stronę później, byłam już gdzie indziej. Moja wyobraźnia szalała, analityczna część mózgu również, starając się wyczytać 'między wierszami' wszystko, co jest możliwe do wyczytania. Chciałam zaczerpnąć możliwie jak najwięcej tego kunsztu, nauczyć się pisać chociaż w minimalnym stopniu tak jak Jansson. Potrafić odrzeć rzeczywistość z wszelkich niepotrzebnych ozdobników, potrafić pisać "sucho", oszczędnie, ale dosadnie i prawdziwie. Tak właśnie pisała Tove Jansson. Dziś niewiele pisarzy jest w stanie powtórzyć lub choć zbliżyć się do perfekcyjnego pióra pisarki. Mimo upływu lat, jej twórczość jest wciąż popularna i czytana na całym świecie. Być w choć jednym procencie tak utalentowanym jak ona... Marzenie... 

Wiadomość jest lekturą zdecydowanie dla dojrzałych i wytrawnych odbiorców. Poszukiwaczy tego, czego nie widać na pierwszy rzut oka, dla fanów analizowania każdego, choćby najmniejszego słowa. Polecam się z nią zmierzyć. Nie będziecie żałować. 

10/10 

Tytuł: Wiadomość
Autor: Tove Jansson
Wydawnictwo: Wydawnictwo Marginesy 
rok wydania oryginału: 1997
rok wydania: 2015 
okładka: miękka
liczba stron: 320 
Czytaj więcej »
on stycznia 24, 2019 2
Podziel się!
Tags
(nie)recenzja, literatura piękna, Tove Jansson
Nowsze posty
Starsze posty

stycznia 01, 2019

Fotograficzne podsumowanie miesiąca - grudzień 📸❄






Canon EOS 4000 D
Czytaj więcej »
on stycznia 01, 2019 0
Podziel się!
Tags
fotografia, podsumowanie
Nowsze posty
Starsze posty
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Archiwum

  • ►  2023 (4)
    • ►  sie 2023 (2)
    • ►  cze 2023 (1)
    • ►  maj 2023 (1)
  • ►  2022 (12)
    • ►  gru 2022 (1)
    • ►  lis 2022 (1)
    • ►  paź 2022 (1)
    • ►  wrz 2022 (1)
    • ►  lip 2022 (1)
    • ►  maj 2022 (1)
    • ►  kwi 2022 (1)
    • ►  lut 2022 (2)
    • ►  sty 2022 (3)
  • ►  2021 (10)
    • ►  sie 2021 (1)
    • ►  cze 2021 (1)
    • ►  maj 2021 (2)
    • ►  kwi 2021 (2)
    • ►  lut 2021 (1)
    • ►  sty 2021 (3)
  • ►  2020 (17)
    • ►  gru 2020 (5)
    • ►  lis 2020 (1)
    • ►  paź 2020 (3)
    • ►  wrz 2020 (1)
    • ►  lip 2020 (3)
    • ►  maj 2020 (2)
    • ►  kwi 2020 (1)
    • ►  mar 2020 (1)
  • ▼  2019 (16)
    • ▼  gru 2019 (1)
      • TOP 10 - NAJLEPSZE KSIĄŻKI, JAKIE PRZECZYTAŁAM W 2...
    • ►  paź 2019 (4)
      • "Reputacje" Juan Gabriel Vásquez
      • "Franco" Kim Holden
      • "Gus" Kim Holden
      • TOP 50 - książki, które chcę przeczytać - część II
    • ►  wrz 2019 (2)
      • "Lwowskie losy. Tańce ze śmiercią" Jan Bil
      • "Kamienny Anioł" Margaret Laurence
    • ►  sie 2019 (1)
      • "Księga Diny" Herbjørg Wassmo
    • ►  lip 2019 (2)
      • "Mechanik. Kulisy padoku Formuły 1 i tajemnice ryw...
      • "Tysiąc wspaniałych słońc" Khaled Hosseini
    • ►  cze 2019 (1)
      • W OBIEKTYWIE: Wrocław 11.06. - 12.06.2019
    • ►  maj 2019 (1)
      • "Niezniszczalny. Niesamowita historia Roberta Kubi...
    • ►  kwi 2019 (1)
      • "I góry odpowiedziały echem" Khaled Hosseini
    • ►  lut 2019 (1)
      • "Gawędy o wilkach i innych zwierzętach" Marcin Kos...
    • ►  sty 2019 (2)
      • "Wiadomość" Tove Jansson - opowiadania
      • Fotograficzne podsumowanie miesiąca - grudzień 📸❄
  • ►  2018 (43)
    • ►  gru 2018 (4)
    • ►  paź 2018 (4)
    • ►  wrz 2018 (2)
    • ►  sie 2018 (1)
    • ►  lip 2018 (5)
    • ►  cze 2018 (5)
    • ►  maj 2018 (4)
    • ►  kwi 2018 (4)
    • ►  mar 2018 (2)
    • ►  lut 2018 (6)
    • ►  sty 2018 (6)
  • ►  2017 (82)
    • ►  gru 2017 (7)
    • ►  lis 2017 (3)
    • ►  paź 2017 (5)
    • ►  wrz 2017 (4)
    • ►  sie 2017 (5)
    • ►  lip 2017 (6)
    • ►  cze 2017 (5)
    • ►  maj 2017 (5)
    • ►  kwi 2017 (42)

Translate

Popularne posty

  • "Tysiąc wspaniałych słońc" Khaled Hosseini
    Głównymi bohaterkami powieści są dwie kobiety, których zrządzenie losu uczyniło żonami władczego i bezwzględnego Raszida. Mariam w wieku...
  • "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes
    Lousa Clark wiedzie spokojne, uporządkowane życie w małym angielskim miasteczku. Jest wesoła i nietuzinkowa; doskonale wie, ile kroków mi...
  • "Dom Róż" Sarah Harvey
    Lily i Liam porzucają swoje dotychczasowe życie w Londynie i wyruszają do Kornwalii, gdzie swoje nowe gniazdko wiją w małym, nadmorskim...

Etykiety

  • (nie)recenzja
  • TOP
  • TOP 3
  • autobiografia
  • biografia
  • fantasy
  • fotografia
  • kryminał
  • literatura dziecięca
  • literatura faktu
  • literatura klasyczna
  • literatura młodzieżowa
  • literatura obyczajowa
  • literatura piękna
  • literatura polska
  • literatura przygodowa
  • literatura współczesna
  • opowiadanie
  • podróże
  • podsumowanie
  • recenzja
  • reportaż
  • różne
  • seria
  • thriller
  • w obiektywie

Szukaj

Zaglądam

  • Varia czyta
  • Rude Pióro
  • Daughter of the Woods

Statystyka

Obserwatorzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Czytelnia przy Kwiatowej 13. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.