Czytelnia przy Kwiatowej 13

Strony

  • KIM JESTEM?
  • KONTAKT || WSPÓŁPRACA
  • W OBIEKTYWIE
  • INSTAGRAM
  • TUMBLR
  • LOGO BLOGA

grudnia 31, 2017

TOP 10 - NAJLEPSZE KSIĄŻKI, JAKIE PRZECZYTAŁAM W 2017 ROKU + PODSUMOWANIE CZYTELNICZE


Chyba będę musiała się powtórzyć - rok 2017 uważam za jeden z najlepszych w moim życiu. Spotkało mnie w nim wiele przeciwności i trudności, ale każde dobre wydarzenie rekompensowało mi te złe w dwójnasób. Było ich naprawdę sporo; uzyskanie tytułu technika weterynarii, zdana matura, spotkanie z najlepszą internetową Przyjaciółką, najdłuższe wakacje w życiu (które obfitowały w przyjemny odpoczynek i oddanie się swoim największym pasjom) oraz pierwsza praca.
W tym roku też na poważnie zajęłam się blogowaniem; coraz śmielej mówię o tym, że jestem książkową blogerką. Że nałogowo czytam i nałogowo mówię o książkach. Oraz że nałogowo je kupuję, przepuszczając na to niemal jedną trzecią wypłaty.

Czytałam też o wiele więcej niż w zeszłym roku, z czego jestem bardzo zadowolona. Zostałam również czytelniczką przemyskiej biblioteki, gdzie wynajdowałam prawdziwe perełki. W ogóle ten rok był pod znakiem książek; nie tylko tych przeczytanych, ale także i napisanych - bo przecież w październiku tego roku zakończyłam pracę nad fabułą swojej pierwszej książki.

Żeby już nie zanudzać - zapraszam Was do zapoznania się z listą 10 najlepszych przeczytanych przeze mnie książek w 2017 roku.

                                                                                                                                                                                                                                                            

10. "Lekcje z pingwinem" Tom Michell 

Recenzja

Fragment: "To, jak pokochałam Juana Salvado i tę książkę nie sposób jest opisać. Jestem przekonana, że nie raz do niej wrócę. Pingwiny to jedne z moich ulubionych zwierząt - teraz jeszcze bardziej pragnę wyjechać za koło podbiegunowe północne i zająć się ich hodowlą (nie mówcie, że to mrzonki - w marzenia wątpić nie wolno) :) Podbiła moje serce i zostanie w nim na bardzo długo."


9. "Był sobie pies" W. Bruce Cameron                    

 Recenzja

Fragment: "To dająca nadzieję, otuchę i pokrzepienie książka - książka nie tylko dla wielbicieli czworonogów, nie tylko dla dzieci czy młodzieży. Był sobie pies powinien przeczytać każdy, kto szuka pocieszenia, bo pokazuje, że miłość tkwi w każdej istocie i że czasem warto obdarować tym uczuciem nawet zwierzęta. Bo tylko one potrafią tak bezinteresownie je odwzajemnić, stając się tym samym najlepszymi dla nas nauczycielami miłości."

 

8. "Ostatnie dni Królika" Anna McPartlin      

Recenzja

Fragment: "Chciałabym podzielić się słowami swojego zachwytu, ale mam wrażenie, że chyba bym je tylko powieliła. Nie spotkałam jeszcze osoby, której Ostatnie dni Królika nie przypadły do gustu. To chyba jest wystarczającym dowodem na doskonałość tej powieści. Polecam całym sercem i z całego serca."

 

 

7. "Biegaczka" Carrie Snyder      

Recenzja

Fragment: "Biegaczka jest wspaniałą pozycją dla każdego, kto szuka niebanalnej, wciągającej historii. Mimo tego, iż w fabule dominuje temat śmierci, nie jest to książka przygnębiająca. Daje raczej nadzieję i pokazuje, jak ważne w życiu jest to, co się kocha. I żeby robić to, bez względu na cenę. Piękna i poruszająca. Gorąco polecam."                   

              

 

 6. "Dziewczyna, którą kochałeś" Jojo Moyes

Recenzja

Fragment: " Jojo Moyes stworzyła coś prostego, niewymuszonego, o wspaniale splecionych ze sobą dwóch fabułach. Bardzo umiejętnie połączyła oba wątki, co sprawiło, że czasem czytało się książkę z mocniej bijącym sercem i jeżącymi się włosami. Lekki i zrozumiały styl, przystępny dla każdego czytelnika i gwarantowany dreszczyk emocji. To wszystko przemawia na korzyść tej autorki i jestem przekonana, że sięgnę po jej powieści jeszcze nie raz."


5. "Zima" Karl Ove Knausgård      

Recenzja 

Fragment: "Jestem też skłonna powiedzieć, że Zima jest nieco lepsza od swojej poprzedniczki. Po wcześniejszym pierwszym zachwycie nad Jesienią i ogólnie nas stylem pisarza, druga część pozostawiła po sobie jeszcze lepszy "posmak" i coraz większe nadzieje na niesamowitą podróż podczas czytania Wiosny"    


4.  "Wiosna" Karl Ove Knausgård             

Recenzja 

Fragment: "Dzięki Wiośnie, postać Karla Ovego Knausgårda stała mi się jeszcze bliższa. I chyba nie muszę pisać, że polecam tę książkę - ta, jak i poprzednie recenzje, mówią same za siebie. Mogę  tylko dodać, że kto nie zapoznał się z prozą tego autora, ten nie wie o sobie jeszcze nic."


3. "Trędowata" Helena Mniszkówna   

Recenzja

Fragment: "W przypadku Stefci i Waldemara była to miłość tragiczna, lecz na pewno wieczna, taka, której nie zdołała pokonać nawet śmierć. Zakończenie dosłownie wyciskało mi łzy z oczu i choć to bolało, nie byłam w stanie odłożyć książki dopóty, dopóki nie przewróciłam ostatniej strony. Trędowatą polecam wszystkim, zwłaszcza iż jest przykładną przedstawicielką polskiej literatury. Nie wierzcie twierdzeniom, że to kicz i szmira - to NIEPRAWDA. Takich książek dziś się już nie pisze i myślę, że warto wspierać to, co wyszło spod pióra polskich autorów"


2. "Dziewczyna na Times Square" Paullina Simons

Recenzja

Fragment: "Dziewczyna na Times Square to piękna i poruszająca historia o tym, że życie, tak jak wszystkie inne rzeczy, jest przemijające. I że warto cieszyć się z każdego kolejnego dnia, jaki jest nam dany. Czytając ją, odczuwa się radość, złość, frustrację, czasem nawet prawdziwą wściekłość. Ale chce się też płakać. Mimo początkowych "problemów", polecam ją bardzo gorąco."


 

1. "Dziewczyna z pomarańczami" Jostein Gaarder 

Recenzja

Fragment: "Dziewczyna z Pomarańczami to pierwsza przeczytana przeze mnie książka Josteina Gaardera i jestem totalnie oczarowana jego stylem. Pachnąca pomarańczami, była dla mnie wspaniałą rozrywką i oderwaniem się od codzienności. Z pewnością sięgnę po kolejne powieści tego norweskiego autora. Polecam." 

***


Dziewczyna z pomarańczami jest najlepszą przeczytaną przeze mnie książką. Ma w sobie wszystko to, czego wymagam od lektury, wciąga, zaciekawia, intryguje, emocjonuje i pozostawia po sobie prawdziwe pogorzelisko poszarpanych uczuć. Jeżeli jeszcze się z nią nie zapoznaliście, nie traćcie czasu! 


Podane fragmenty są fragmentami recenzji mojego autorstwa.
Zdjęcia pochodzą ze strony Lubimyczytac.pl

 

*** 

Podsumowanie czytelnicze 2017


A teraz trochę liczb. Ale tylko trochę, bo nie przepadam za wszelkimi matematycznymi wzmiankami ;)

W tym roku udało mi się przeczytać 38 książek (gdzie fanfary i owacje dla rekordzistki?). W porównaniu z rokiem poprzednim i wydarzeniami, które wyznaczały rytm mojego życia w 2017, jestem nawet zadowolona ze swojego wyniku - choć zawsze mogło być lepiej.
Och, mogło... 
Mój wzrok padał na nową stronę książki aż 12 916 razy - co średnio daje
1 076, 3 przeczytanych stron miesięcznie. Jeden porządny opasły wolumin w ciągu miesiąca - not bad.
Pokusiłam się również o małe zestawienie najlepszych i najgorszych miesięcy od względem czytelniczym:

Najlepsze miesiące:

  1. Styczeń - 2038 stron (6 książek)
  2. Lipiec - 2025 stron (5 książek) 
  3. Sierpień - 1249 (4 książki) 

Najgorsze miesiące: 

  1. Grudzień - 621 stron (2 książki)
  2. Październik - 592 strony (1 książka)
  3. Marzec - 352 strony (1 książka) 

*** 

Czego mogę sobie życzyć w nadchodzącym 2018 roku? Na pewno poprawienia tych wyników! A Wam wszystkiego, co najlepsze. I abyście czerpali z blogowania jeszcze więcej frajdy :) 


Szczęśliwego Nowego Roku!

Czytaj więcej »
on grudnia 31, 2017 0
Podziel się!
Tags
podsumowanie, różne, TOP
Nowsze posty
Starsze posty

grudnia 29, 2017

"Aleja Siódmego Anioła" Renata Kosin


Po tragicznych wydarzeniach sprzed dwóch lat, Julia odcinając się od bolesnych wspomnień, ucieka od rodziny i stara się budować nowe życie w obcym mieście. Zamyka się w swoistej szklanej kuli i świecie niczym Królowa Śniegu. Wyrzekła się swoich ukochanych i dawnej siebie, bo uważa, że po tym, co zrobiła, nie zasługuje już na miłość i szczęście.
Ten stan oziębienia trwa dopóki w starym sekretarzyku nie natrafia na tajemniczy list napisany przez małego chłopca. Szklany pancerz zaczyna pękać; Julia za wszelką cenę chce dowiedzieć się, czy zawarte w liście marzenie spełniło się, tym samym sprawiając, że jej dotychczasowe uporządkowane życie zaczyna się zmieniać. Odkrywa również tajemnicę, której patronuje siedem niezwykłych aniołów.

Aleję Siódmego Anioła otrzymałam jako podchoinkowy prezent od Przyjaciółki. Od jakiegoś czasu miałam ochotę na przeczytanie czegoś "świątecznego", bo przyznaję - nie czułam zbliżającego się Bożego Narodzenia w ogóle. Ta wszechobecna magia, których spowijała wszystko i wszystkich wokół, do mnie nie docierała. Przyjaciółka zna mnie jak nikt inny - i oto efekt :) A jaki?

Zdecydowanym i chyba największym plusem tej powieści jest fabuła; naprawdę dobrze przedstawiona historia, która wciąga z każdym kolejnym przeczytanym rozdziałem. Do tego piękny, czasem poetycki język i styl sprawiał, że po prostu chciało się czytać. W żadnym miejscu nie napotkałam się na typowe "zgrzyty"- stylistyczne czy choćby w dialogach między bohaterami.
Będąc przy bohaterach - w tym aspekcie również nie mam autorce nic do zarzucenia. W większości - odnośnie głównej bohaterki, Julii - początek książki jest wręcz przesiąknięty opisami przeżyć i jej wewnętrznych rozterek; w pewnych momentach było ich tak wiele i były tak przeróżne, że nie wiedziałam, czy jej współczuć, przeżywać to razem z nią, czy najzwyczajniej w świecie mocno nią potrząsnąć i kazać wziąć się w garść...
Obawiałam się trochę zakończenia, ale był piękny i zdołał wycisnąć kilka łez z moich oczu.

Aleja Siódmego Anioła to pierwsze moje spotkanie z twórczością pani Renaty Kosin i mam wrażenie, że nie ostatnie. Jej najnowsza propozycja oraz styl pisarski, jakim operuje bardzo przypadły mi do gustu. Wam również polecam jak najszybsze zapoznanie się z tą powieścią. Jeśli tylko lubicie magię świątecznej atmosfery i chcecie zachować ją na dłużej - nie traćcie czasu! :)

8/10 

Tytuł: Aleja Siódmego Anioła
Autor: Renata Kosin
Wydawnictwo: FILIA 
rok wydania: 2017 
okładka: miękka
liczba stron: 380
Czytaj więcej »
on grudnia 29, 2017 0
Podziel się!
Tags
literatura obyczajowa, literatura polska, recenzja, Renata Kosin
Nowsze posty
Starsze posty

grudnia 26, 2017

"Wiosna" Karl Ove Knausgård


"Masz trzy miesiące...
Nie wiem, jak potoczy się Twoje życie, nie wiem, co będzie z nami, ale wiem, jak teraz wygląda Twoje życie i jak nam się obecnie wiedzie, a ponieważ nic z tego nie pamiętasz, żadnego, nawet najmniejszego szczegółu, opowiem Ci o pierwszej wiośnie, którą spędziliśmy razem"
 Recenzja Jesieni
 Recenzja Zimy

Czy jeśli powiem Wam teraz, na początku tego postu, że brak mi słów, by opisać, co dokładnie czuję podczas czytania prozy Knausgårda, uwierzycie? Spotkaliście się z czymś takim, że po przeczytaniu wspaniałej książki kilka dni leczycie kaca, a potem przychodzi czas, że trzeba napisać recenzję, macie w głowie istny huragan słów, a... nie jesteście w stanie napisać dosłownie nic konstruktywnego? Ja przeżywam właśnie coś takiego, czytając książki tego autora.
Po lekturze Jesieni i Zimy, między którymi był dosyć mały odstęp czasu, miałam poczucie, że jeśli dorzucę do tego jeszcze Wiosnę, przestanę rozumieć to, co czytam. Tak. Z Knausgårdem po prostu nie można przesadzić. Zrobiłam sobie pokaźną przerwę i dzięki niej z tym większą radością i podekscytowaniem zabrałam się za czytanie trzeciej części.

Wiosna jest kontynuacją opowieści pisarza do swojej nowo narodzonej córki. Główna akcja rozgrywa się wiosną, kiedy dziewczynka ma trzy miesiące. Jej rodzina przygotowuje się do Dnia Walpurgii - w Szwecji właśnie w tej dzień celebrowany jest początek wiosny. Knausgård wraca wspomnieniami do zeszłego lata, kiedy zmagał się z chorobą swojej żony. Opisuje swoje przeżycia względem jej zachowania, stara się ją wspierać, staje się też ojcem i matką na pełen etat; zajmuje się domem, dziećmi, zupełnie rezygnując z pisania na rzecz dobra rodziny. Nie mówi, że jest mu z tym dobrze - ale wie też, że kocha swoje dzieci równie mocno jak swoją pracę.
Po raz kolejny wyłania się tu obraz niezwykle wrażliwego mężczyzny, którego poukładany świat wywraca się do góry nogami, a on sam staje przed obliczem zmagania się z depresją żony oraz opieką nad czwórką dzieci. Mimo tego, że często czuł się bezsilny, stara się zwalczać demony z przeszłości i być jak najlepszym mężem i ojcem. Usilnie unika pokazywania słabości, zwłaszcza przed dziećmi. Rezygnuje z własnej, małej prywatności i samotności, w której czuje się najlepiej na rzecz dobra ukochanych osób. Przy tym nie boi się mówić o swoich ułomnościach, wadach, przykrych przypadkach i przywarach. Jest szczery i bezpośredni. Bezkompromisowy. To jest w nim i w jego utworach najpiękniejsze.

"Oszukiwanie samego siebie to chyba najbardziej ludzka cecha"

Dzięki Wiośnie, postać Karla Ovego Knausgårda stała mi się jeszcze bliższa. I chyba nie muszę pisać, że polecam tę książkę - ta, jak i poprzednie recenzje, mówią same za siebie. Mogę  tylko dodać, że kto nie zapoznał się z prozą tego autora, ten nie wie o sobie jeszcze nic.

"Czasem życie sprawia ból, ale zawsze jest po co żyć. Postarasz się o tym pamiętać?"

10/10

Tytuł: Wiosna
Seria: Cztery Pory Roku
Autor: Karl Ove Knausgård
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
rok wydania: 2017
okładka: twarda
liczba stron: 244
Czytaj więcej »
on grudnia 26, 2017 0
Podziel się!
Tags
Karl Ove Knausgård, literatura współczesna, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

grudnia 23, 2017

"Znachor" Tadeusz Dołęga - Mostowicz


Profesor Rafał Wilczur, wybitny chirurg i właściciel elitarnej kliniki w Warszawie w wyniku rodzinnej tragedii i fatalnego wypadku, traci pamięć. Pozbawiony wspomnień oraz własnej tożsamości włóczy się po świecie w poszukiwaniu pracy. Przybiera imię Antoni Kosiba i zamieszkuje w młynie, gdzie ratuje od kalectwa najmłodszego syna starego Prokopa. Wkrótce wśród okolicznych mieszkańców zyskuje sławę i rozgłos jako znachor.

"Chcąc serce pozyskać, trzeba całe serce okazać."

"Cudze chwalicie, swego nie znacie". To pierwsze słowa, jakie cisną mi się na myśl, kiedy mówię o tej książce. W telewizji dosyć często możemy obejrzeć film Znachor, z Jerzym Bińczyńskim w roli tytułowej, ale tak niewiele osób wie, że powstał on na podstawie książki.
To niezwykle poruszająca i mądra historia sławnego chirurga, który w wyniku pobicia doznaje amnezji. Nie wie, kim jest, nie zna swojego imienia ani pochodzenia. Dociera do małej wioski, gdzie jako prosty parobek właściciela młyna powoli odzyskuje spokój i czuje upragnioną stabilizację. Po uzdrowieniu Wasilki, w błyskawicznym tempie roznosi się wieść o zdolnościach medycznych Kosiby, a z dnia na dzień jego sława oraz kolejki chorych rosły. Dzięki swojej dobroci, nieustannej chęci pomocy i bezinteresowności, zjednuje sobie ludzi, stając się tym solą w oku dla miejscowego lekarza, który oskarża go o nielegalne praktyki i z całych sił stara się doprowadzić go do więzienia.

Znachor to jeden z najlepszych i najsłynniejszych polskich melodramatów. Napisany przemyślnie, prosto i przystępnie, ale mimo to potrafi chwycić za serce i doprowadzić do łez. Zawiera w sobie istotną prawdę - o tym, jak ważna jest pomoc, bezinteresowna pomoc drugiemu człowiekowi i że warto w życiu kierować się rozsądkiem, uczciwością i prawością. Bardzo dobrze zobrazowane są tutaj realia polskiej wsi w ówczesnych czasach, życie codziennie mieszkańców, ich obyczaje, zalety - oraz wady. Wraz z przedstawioną rodziną szlachecką tworzą doskonały kontrast.

To wspaniała pozycja dla wszystkich znudzonych współczesnymi powieściami i dla tych, którzy przeżywają czytelniczy kryzys. Wielbiciele poruszających i zapadających w pamięć historii na pewno zaliczą ją do obowiązkowych pozycji. Polecam na długie jesienno - zimowe wieczory. I nie tylko ;)

"[...] szczęście póty trwa, póki je człowiek ocenia należycie. A dla człowieka wartość ma tylko to, co ciężko się zdobyło."

8/10

Tytuł: Znachor
Autor: Tadeusz Dołęga - Mostowicz
Wydawnictwo: Wydawnictwo Rzeszowskich Zakładów Graficznych
rok wydania: 1990
okładka: miękka
liczba stron: 272
Czytaj więcej »
on grudnia 23, 2017 0
Podziel się!
Tags
literatura piękna, literatura polska, recenzja, Tadeusz Dołęga - Mostowicz
Nowsze posty
Starsze posty

grudnia 17, 2017

Książki, które chciałabym przeczytać jeszcze raz


Na pewno każdy z nas ma w swojej biblioteczce takie książki, które odcisnęły na nas swoje piętno tak bardzo, że po pewnym czasie zaczynamy na nimi... tęsknić. Mimo kolejnych przeczytanych lektur, one ciągle siedzą nam w głowie i przyzywają nas z półek regału.
To dla mnie dosyć częste zjawisko. Staram się ignorować to uczucie, bo nie mam czasu nawet na bieżące książki :D Są jednak takie dni, jak grudniowe, kiedy po ciężkim dniu w pracy należy się chwila tylko i wyłącznie dla siebie. I właśnie takie chwile są najodpowiedniejsze na prawdziwe "spotkanie po latach".

Patrząc na moją biblioteczkę, bardzo długo zastanawiałam się nad wyborem jakiejś rozsądnej liczby książek, które zagościłyby w tym poście. Prawdę mówiąc - mam takich pozycji dosyć sporo. Po długim namyśle wybrałam 10 - najważniejszych i najlepszych książek, jakie czytałam, które spędzały mi sen z powiek i pozostawiły po sobie prawdziwy zamęt w mojej głowie.

UWAGA: Celowo pominęłam tu książki Pera Pettersona i Karla Ovego Knausgårda. To pisarze skandynawscy, których dzieła podlegają zupełnie innej kategorii oceny niż te z poniższej listy. Są dla mnie czymś niesamowitym, genialnym i wyjątkowym i nie potrafię myśleć o nich ani mówić bez dreszczy i cienia zazdrości. Planuję napisać o nich osobny post, ale wszystko w swoim czasie ;)

Kolejność pozycji jest przypadkowa.

1. "Doktor Żywago" Borys Pasternak 

2. "Kurz, pot i łzy. Autobiografia." Bear Grylls  

3. "Delikatność" David Foenkinos

4. "Dziewczyna z pomarańczami" Jostein Gaarder

5. "Trędowata" Helena Mniszkówna

6. "Zaklinacz koni" Nicholas Evans

7. "Lawendowy pokój" Nina George

8. "Dziewczyna na Times Square" Paullina Simons

9. "Running" Autobiografia - Ronnie O'Sullivan 

10. "Biegaczka" Carrie Snyder

 

Czytaj więcej »
on grudnia 17, 2017 1
Podziel się!
Tags
różne
Nowsze posty
Starsze posty

grudnia 05, 2017

"Pierwsza na liście" Magdalena Witkiewicz


Patrycja i Karolina były kiedyś nierozłączne. Znały swoje największe sekrety i marzenia. Obiecały sobie, że nawet mimo kłótni, zawsze będą mogły na siebie liczyć. Nie spodziewały się, że tak poważna kłótnia między tak zgranym duetem może mieć w ogóle miejsce.
Patrycja odebrała Karolinie miłość. Zerwały ze sobą wszelkie kontakty. Po dwudziestu latach przed drzwiami dziennikarki staje córka Patrycji, która mówi jej, że jest "pierwsza na liście". Z początku nie bierze jej poważnie, jednak było w niej coś intrygującego, co nie pozwoliło Karolinie "Inie" pozostawić tego bez wyjaśnienia. Zaprasza ją do środka, nie wiedząc, że dzięki rozmowie z córką najlepszej przyjaciółki, będzie w stanie przenieść się w czasie, do przeszłości, którą już dawno zostawiła za sobą.

"Myślcie pozytywnie. Pozytywne myśli przyciągają dobrych ludzi. I przyciągają szczęście. Złe myśli i słowa tylko pomnażają zło na świecie."

Magdalena Witkiewicz to moja ulubiona polska pisarka. Mówiłam to już i pewnie będę to powtarzać do znudzenia, albo chociaż dopóki się na niej nie zawiodę.
Pierwsza na liście przyciągnęła mój wzrok jako zapomniana książka leżąca na stercie wielu innych na tescowym kiermaszu. Nigdy wcześniej  nie czytałam opisu tej książki, ani żadnych recenzji. Ale na okładce widniało nazwisko Witkiewicz - i to mnie przekonało.
Przez tę książkę po prostu się płynie - tak, to najlepsze słowo do określenia tego. Jesteś na piątej stronie, akcja rozkręca się na piętnastej, a kilka chwil później jest sto pięćdziesiąta. A ty jesteś coraz bardziej nienasycony tą historią. Prosta konstrukcja, prosty język, prosto przedstawiona historia, bez przesadnie rozbudowanych opisów, niepotrzebnych bohaterów i wątków - śmieci, które psułyby całokształt. Jest po prostu przemyślana. Świetna w odbiorze, odprężająca, pouczająca, poruszająca i budząca również te złe emocje. Bo bohaterzy książkowi nie zawsze są tylko pozytywni.
Będąc przy bohaterach, pani Witkiewicz nie mam nic do zarzucenia pod tym względem - postacie są  ludzkie, nie mają żadnych supermocy, nie są przesadnie słodcy, źli, ani nie mają irytujących przywar, przez które musiałabym zagryzać pięści ze złości i chcieć wyrzucać książkę przez okno.
Coś mi jednak zgrzytało w dialogach między bohaterami, zwłaszcza między Karolą a Filipem. Niektóre słowa wydawały mi się być zbyt... Nawet nie wiem, jak to fachowo nazwać. Po prostu pewne słowa i schemat zdania zmieniłabym na bardziej... literackie. Ale był to drobiazg, który być może tylko mi przeszkadzał.

Pierwsza na liście to przede wszystkim opowieść o niezwykłej sile zwykłych kobiet. O tym, że prawdziwa przyjaźń jest w stanie znieść nawet największe przeciwności. I że czasem warto dać drugą szansę, nawet z pozoru naszemu największemu wrogowi.
Polecam gorąco!

8/10 

Tytuł: Pierwsza na liście
Autor: Magdalena Witkiewicz 
Seria: Bestsellery na obcasach 
Wydawnictwo: Edipresse
okładka: miękka
liczba stron: 321
Czytaj więcej »
on grudnia 05, 2017 0
Podziel się!
Tags
literatura polska, literatura współczesna, Magdalena Witkiewicz, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

grudnia 01, 2017

Fotograficzne podsumowanie miesiąca - listopad 📸🍂

Listopad okazał się być jednym z najintensywniejszych miesięcy w tym roku. I w moim życiu. Pierwszy miesiąc pracy stażystki w lecznicy dla zwierząt obfitował w przeróżne wypadki i skrajne emocje. Było naprawdę ciężko, ale przeżyłam też piękne chwile. Listopad w ogóle jest miesiącem skrajności, co starałam się uwiecznić na poniższych fotografiach. Dzięki nim, wspomnienia z tych wyjątkowych tygodni będą zawsze przy mnie ♥
















Czytaj więcej »
on grudnia 01, 2017 2
Podziel się!
Tags
fotografia
Nowsze posty
Starsze posty

listopada 26, 2017

"Emma" Jane Austen


Emma Woodhouse mieszka wraz z ojcem na jednej z angielskich prowincji. Po zamążpójściu siostry postanowiła wyrzec się małżeństwa i opiekować się ojcem. Mimo porzucenia myśli o mariażu, próbuje swoich sił jako swatka. Jej skłonność do tego i zbyt bujna wyobraźnia doprowadzają do niejednej, czasem bolesnej, czasem śmiesznej sytuacji.

Emma czekała na stosie książek do przeczytania ponad rok. Odwlekałam jej lekturę, by cieszyć się nią podczas coraz dłuższych jesiennych wieczorów. Spodziewałam się dobrej, pełnej zawirowań i intrygującej fabuły - jak to zawsze z Jane Austen bywało.
Jakże się pomyliłam...

Nie jestem jedyną osobą, która powiedziałaby, że Austen jest mistrzynią pierwszego zdania, które płynnie wciągnie nas w dalszą podróż przez powieść. Nie tym razem; początek nie wywarł na mnie żadnego wrażenia, poza jednym (stałym) elementem stylu autorki - już wtedy można było być pewnym, co do losów Emmy i pana Knightleya.
Akcja rozwijała się powoli, bez żadnych godnych uwagi zwrotów, czasem - o zgrozo, aż nie wierzę, że kiedykolwiek napiszę tak o książce mojej idolki - wiało nudą. Naprawdę. Bez większego entuzjazmu brnęłam przez książkę, pełną nudnych, niczym nie wyróżniających się bohaterów. Co do głównej bohaterki, Emmy - meh, żadna główna postać nie irytowała mnie tak bardzo jak ona! Nie byłam w stanie się z nią zaprzyjaźnić i wiele razy miałam ochotę coś nieprzyjemnego jej powiedzieć. Najlepiej, żeby się wzięła i wyszła z tej książki jak najdalej.
Jedyną postacią, która była dla mnie od początku zjadliwa i budziła pozytywne uczucia był pan Knightley - człowiek mądry, o chłodnym i zdrowym rozsądku, który nigdy nie pozwalał sobie na fantazjowanie i i pochopny osąd. On jeden uratował honor wszystkich bohaterów tej powieści.
Emmę męczyłam (tak, to idealne słowo) cały miesiąc. Kiedy zostało mi ostatnie sto stron do przeczytania, poskarżyłam się siostrze: "To najnudniejsza powieść Austen, jaką czytałam." Przyznam, że nieco pośpieszyłam się z całkowitym skreśleniem tej książki, bo przez tych sto stron działo się więcej niż przez całą resztę książki. Naprawdę się wciągnęłam i tu muszę oddać sprawiedliwość swojej ulubionej pisarce - nie była w stanie do końca mnie rozczarować. Cały czas, mimo wszystko, wierzyłam, że wydarzy się coś, co mnie zaskoczy i tak też się stało. Zakończenie było tylko formalnością.

Przez te tygodnie, kiedy zmagałam się z tą powieścią, miałam mieszane uczucia, co do mojej opinii na jej temat. Nie zdarzyła mi się jeszcze taka sytuacja, żeby coś w książce Jane Austen mi się nie podobało. A jednak. Bardzo dziwne to uczucie... 

Absolutnie nie skreślam Emmy i nie odradzam jej przeczytania! To naprawdę piękna i niejednokrotnie zabawna powieść, która z pewnością zasługuje na uwagę. Mimo kilku moich niepochlebnych opinii na jej temat, zapraszam do zapoznania się z nią, bo warto wyrobić sobie własną opinię na temat każdej książki.

9/10 

Tytuł: Emma
Autor: Jane Austen
Wydawnictwo: Świat Książki 
rok wydania: 2016
okładka: miękka
liczba stron: 480
Czytaj więcej »
on listopada 26, 2017 0
Podziel się!
Tags
Jane Austen, literatura klasyczna, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

listopada 20, 2017

"Czerwona sofa" Michèle Lesbre


Kiedyś byli nierozłączni, teraz pozostała im tylko listowa korespondencja. Kiedy kolejny wyczekiwany list od Gyla nie nadchodził, Anna postanowiła wybrać się w podróż na Wschód, aż do Irkucka, gdzie osiadł jej ukochany. Podróż koleją transsyberyjską staje się dla niej nie tylko okazją do rozmyślania nad dawnym utopijnym światem, który tworzyła razem z Gylem; odczuwając samotność, snuje wspomnienia o swojej sąsiadce, Clemence, siedzącej na starej czerwonej sofie w swoim mieszkaniu.
Gdy Anna dociera do Irkucka, zdaje sobie sprawę, że odnalezienie Gyla nie było jedynym celem jej podróży...

"Starałam się zrozumieć, co w tej podróży jest niezwykłego, przyznawałam w duchu, że przestaje być istotne to, co do niej doprowadziło, ale że to coś zupełnie innego, coś, co zmuszało mnie, żeby przyznać, że chodziło o mnie, o mnie samą."

Czerwona sofa ma swój specyficzny klimat. Pełno w niej refleksji, filozoficznych przemyśleń i wspomnień. Podróż przez zimną Syberię w poszukiwaniu dawnego gorącego uczucia. Wszystko to jednak jest takie oddalone, stojące jakby z boku. Wyciszone.
Brakuje w niej silnych, skrajnych emocji, opisów syberyjskiej przygody, czy akcji, która trzymałaby nas w napięciu podczas czytania. To wszystko nie jest jednak potrzebne - w tej książce językiem, uczuciami, emocjami jest melancholia. Przemijanie. Po prostu życie.
Niesamowicie ujmująca i wciągająca historia, w której można odnaleźć siebie. Odczuwa się lekki niedosyt, który, wbrew pozorom, nie jest wadą tej powieści. Jest raczej czymś, co skłania do sięgnięcia po nią jeszcze raz. A potem kolejny i kolejny.

Podbiła moje serce każdym słowem, przecinkiem i kropką. Idealna na każdą porę, zwłaszcza na depresyjny, szary, jesienny wieczór. Polecam z całego serca.

10/10

Tytuł: Czerwona sofa
Autor: Michèle Lesbre
Wydawnictwo: Sonia Draga
rok wydania: 2008 
okładka: twarda
liczba stron: 142


Czytaj więcej »
on listopada 20, 2017 0
Podziel się!
Tags
literatura piękna, Michèle Lesbre, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

listopada 10, 2017

"Biegaczka" Carrie Snyder


"Nazywam się Aganetha Smart i mam 104 lata. Przeżyłam wszystkich, których kochałam i którzy kochali mnie (...)". 
Życie Aganethy Aggie Smart nie było usłane różami; urodziła się i wychowała na rodzinnej farmie w jednym z kanadyjskich hrabstw wraz z licznym rodzeństwem. Niemal wszyscy jej przyrodni bracia nie żyją. Jej najlepszą towarzyszką jest Fannie, siostra "z pierwszej matki".
Jej proste, skromne, ale i niełatwe życie biegło właściwym dla siebie torem do czasu, kiedy Aggie wybrała się w podróż do swojego brata George'a do Toronto. Już wtedy wiedziała, że nie wróci do domu.
Aganetha była stworzona do biegania. Było to jedyną rzeczą, która sprawiała jej satysfakcję, a wkrótce stało się jej sposobem na życie. Dzięki swojej wytrwałej i ciężkiej pracy dostaje się do lekkoatletycznego klubu dla dziewcząt i zostaje zakwalifikowana do olimpijskiego biegu na osiemset metrów podczas Igrzysk Olimpijskich w Amsterdamie w 1928 roku. Zdobywa tam złoty medal, uznanie oraz pierwsze propozycje pracy. Aggie w wieku dwudziestu lat dochodzi do szczytu sławy i rozpoznawalności. Okazuje się jednak, że nic nie jest wieczne.

Nigdy nie spotkałam się z twórczością Carrie Snyder. Nie wiedziałam, czego spodziewać się po Biegaczkę, jej debiutanckiej powieści. Zauważyłam ją na ostatniej półce w bibliotece; mój wzrok przyciągnęła przede wszystkim okładka o subtelnych, kobiecych kolorach. Tytuł "Biegaczka" niby nie obiecuje wiele - zapewne to książka o dziewczynie, która biega. Jakże łatwo dałam się wyprowadzić w pole...

Prolog zawiera niemal całą kwintesencję tej powieści i rozbudza chęć czytania. Bardzo skutecznie, zwłaszcza, że kolejne rozdziały wprowadzają nas w historię, której nie da się tak szybko zapomnieć. Prawdę mówiąc - trudno się od niej oderwać. Moje ulubiony, poetycki język i wyszukany styl pisania sprawiały, że łapczywie chłonęłam każde kolejne słowo.
Książka napisana jest z perspektywy całego życia bohaterki, która przeplatana jest z teraźniejszą historią. Obie te płaszczyzny są doskonale ze sobą skomponowane; każda jest dostatecznie rozwinięta, a wszelkie wątki zostały "doprowadzone" do końca.
Stworzonym przez autorkę bohaterom i dialogom nie mam nic do zarzucenia; postacie są realne, rozmowy między nimi niewymuszone i naturalne. Nic podczas czytania nie wywołało "zgrzytów" i bardzo przyjemnie mi się ją czytało. Szkoda tylko, że tak szybko się skończyła.

Biegaczka jest wspaniałą pozycją dla każdego, kto szuka niebanalnej, wciągającej historii. Mimo tego, iż w fabule dominuje temat śmierci, nie jest to książka przygnębiająca. Daje raczej nadzieję i pokazuje, jak ważne w życiu jest to, co się kocha. I żeby robić to, bez względu na cenę.
Piękna i poruszająca. Gorąco polecam.

8,5/10 

Tytuł: Biegaczka 
Autor: Carrie Snyder
Wydawnictwo: W.A.B
okładka: miękka
liczba stron: 352


Czytaj więcej »
on listopada 10, 2017 0
Podziel się!
Tags
Carrie Snyder, literatura współczesna, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

października 31, 2017

Fotograficzne podsumowanie miesiąca - październik 📸🍁

Na moim blogu już kilka razy mówiłam o tym, że fotografia to jedna z moich największych pasji. Amatorska fotografia, oczywiście, bo wszystkie zdjęcia, jakie umieszczam na tej stronie, są zrobione tylko smartfonem. 
Według najnowszych prognoz, już wkrótce będę mogła pomyśleć o zakupie aparatu, z czego niesamowicie się cieszę! :D 

Pomysł na takie fotograficzne podsumowanie wpadł mi do głowy w pewien słoneczny dzień, kiedy spacerowałam po Parku Kazimierzowskim w Przemyślu. Nie udało mi się zrobić zbyt wielu zdjęć, a kiedy zaglądnęłam do galerii w swoim telefonie, myśl o takim poście nasunęła się praktycznie od razu :)
Październik był dla mnie  w tym roku wyjątkowo nieprzewidywalny i obfitujący w przeróżne zwroty i wypadki. Cieszę się, że do jego końca dobrnęłam szczęśliwie i z nowymi perspektywami na najbliższe miesiące. Oby ta passa trwała nadal :)

Miłego oglądania!








Czytaj więcej »
on października 31, 2017 2
Podziel się!
Tags
fotografia, podsumowanie
Nowsze posty
Starsze posty

października 28, 2017

"Promyczek" Kim Holden


Kate Sedgwick nie miała łatwego życia. Trudna sytuacja rodzinna i śmierć ukochanej siostry były dla niej bardzo ciężkim doświadczeniem. Mimo to nadal miała w sobie radość i chęć do życia.
Promyczek - bo tak nazywał ją jej przyjaciel Gus - jest inteligentna i zabawna, posiada również wielki muzyczny talent. Wierzy we wszystko, co piękne i dobre i zawsze stara się służyć ludziom.
Wyjeżdża na studia do Minnesoty, by wykreślić je ze swojej listy rzeczy do zrobienia, zupełnie nie zdając sobie sprawy, że w miasteczku Grant, tak bardzo niechciane przez nią uczucie jak miłość potrafi czaić się nawet w małej, niepozornej kawiarni...

"Po prostu nie rezygnuj z tego, co dzieje się teraz, dla nieznanej przyszłości. Może ominąć cię wiele szczęścia, kiedy będziesz czekał na lata, które mogą nigdy nie nadejść. Nie trać czasu, bo przegapisz chwilę obecną, a przyszłość wcale nie jest taka pewna."

Szał na punkcie Promyczka wybuchł już dosyć dawno, i choć wtedy zewsząd atakowały mnie zachwyty, pozytywne recenzje i piękne zdjęcia na Instagramie, nie czułam usilnej potrzeby, by się z nią zaprzyjaźniać. Wolałam odczekać jakiś czas, by żadne z tych ochów i achów nie wpłynęło na moją opinię o niej.
Niedawno pojawiła się trzecia część, Franco, więc uznałam, że najwyższy czas przekonać się, na czym polega fenomen Promyczka. Czy warto było poświęcić jej czas?

Początek mnie nie zaskoczył, ani niczym nie zdołał mnie zaintrygować. Młoda dziewczyna, która ma za sobą jakieś ciężkie przeżycia, wyjeżdża na studia do zimnej Minnesoty, zostawiając za sobą słoneczną i ciepłą Kalifornię. Poznaje ona grupkę różniących się od siebie ludzi, którzy stają się jej najlepszymi i najdroższymi przyjaciółmi. Niespodziewanie, pewnego dnia natrafia na miłość życia, a uczucie to jest odwzajemnione. Oboje mają skrzętnie skrywane tajemnice i tragiczne przeżycia za sobą. Było, było, wszystko to już gdzieś było. Coś jednak w książce Kim Holden było na tyle pociągającego, że - wbrew moich uprzedzeń do tego typu lektur - wcale mi to nie przeszkadzało.
Kim Holden stworzyła całkiem niebanalną, piękną historię o sile przyjaźni i miłości, o tym, jak ważne są one w naszym życiu i dlaczego warto chcieć żyć. Mimo przygnębiającego sekretu Kate i świadomości, że nic nie można zrobić, by uchronić ją przed tragicznym końcem, nie czuło się wielkiego smutku. Czuło się raczej nadzieję i miało się świadomość, że przecież każdy z nas może kiedyś stanąć u progu dwóch światów szybciej, niż się spodziewamy. I że trzeba zrobić coś, by ten pierwszy, mniej przyjazny świat stał się piękniejszy.

Styl autorki jest prosty, piękny i przystępny, wykreowani bohaterowie nie mają w sobie sztuczności, ani nadludzkich zdolności. Nie są irytujący, poza pewnymi małymi wyjątkami; niesamowicie drażniło mnie nadużywanie słówka młody w wypowiedziach Katy. To było, agrr, chwilami tak drażniące, że miałam ochotę coś tej bohaterce powiedzieć. Bardzo dosadnie. Druga sprawa to dosyć duża dawka słodkości w relacji z Kellerem (czy ja wiem, czy to takie przyjemne, non stop słuchać Kocham cię, kochanie? Nie sądzę).

Promyczek okazał się być wspaniałą, poruszającą i wartościową powieścią. Czytając ją, przez wiele rozdziałów uśmiech nie schodzi nam z twarzy, ale potrafi też sprawić, że zakręci się w oku kilka łez. Głęboko zapadająca w pamięć. Polecam z całego serca.


8,5/10 

Tytuł: Promyczek
Autor: Kim Holden
Seria: Promyczek, tom I
Wydawnictwo: FILIA 
rok wydania: 2016
okładka: miękka
liczba stron: 592
Czytaj więcej »
on października 28, 2017 2
Podziel się!
Tags
Kim Holden, literatura obyczajowa, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

października 22, 2017

5 idealnych książek na jesienne wieczory


Nadeszła jesień, jedna z najpiękniejszych i najbardziej romantycznych pór roku. Nie ma nic przyjemniejszego niż spacer w pogodny dzień po parku pełnym złotych, brązowych i czerwonych liści. Wszystko zwalnia, łapie ostatni ciepły oddech i szykuje się do snu. Powietrze staje się chłodniejsze, często pełne mlecznej poświaty. Zaczynają się słoty i długie ciemne wieczory - to dobra okazja do pogodzenia się z fotelem i ciepłym polarowym kocem oraz kubkiem gorącej czekolady.
Czego brakuje w tym zestawie? Oczywiście, że książek!
Dziś przedstawiam Wam pięć moich książkowych propozycji na jesienne wieczory. Zapraszam do lektury :)

Kolejność na liście jest przypadkowa.

"Dziewczyna na Times Square" Paullina Simons

Recenzja 
Nigdy nie zapomnę uczuć, jakie towarzyszyły mi podczas czytania tej książki. Gdybym wtedy oddała ją do biblioteki, do dziś bym tego żałowała. Istny emocjonalny rollercoaster, to chyba najlepsze określenie. Do tego prawdziwy pisarski talent - Dziewczyna na Times Square to po Jeźdźcu Miedzianym obowiązkowa lektura do przeczytania. Idealna na długi, deszczowy wieczór.






 

"Lekcje z pingwinem" Tom Michell  

Recenzja
Czytałam bardzo dużo dobrych opinii na temat tej książki, a kiedy nadarzyła się okazja, by ją kupić, postanowiłam niezwłocznie się z nią zaprzyjaźnić. Mały pingwin magellański Juan Salvado szturmem podbił moje serce i na dobre w nim zamieszkał. To historia przyjaźni człowieka z pingwinem, która jest tym bardziej intrygująca i ciekawa, że naprawdę miała miejsce! Nie traćcie czasu - jesień to wspaniały czas na wyprawę do Argentyny :)





"Dziewczyna, którą kochałeś" Jojo Moyes

Recenzja
Dziewczynę, którą kochałeś dostałam od mojej Przyjaciółki na dwudzieste urodziny. Zachwycała się inną powieścią tej pisarki i postanowiła, że i ja powinnam spróbować pokochać styl Jojo Moyes.
I choć do tej pory nie czuję chemii do tak bardzo rozchwytywanej Zanim się pojawiłeś, Dziewczyna, którą kochałeś wzbudziła moje uznanie. Prosta i poruszająca historia, której dwie płaszczyzny zostały ze sobą idealnie splecione. Jestem pewna, że skradnie serce nie tylko fanom historii Lou i Willa ;)




"Córka pszczelarza" Santa Montefiore 

Recenzja
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej autorce, żadna z jej książek również nie wpadła mi w oko podczas moich rutynowych przechadzek po księgarni. Dostała się w moje łapki zupełnie przypadkowo i jestem za ten przypadek bardzo wdzięczna.
Córka pszczelarza to idealna pozycja dla miłośników barwnych rodzinnych historii, trudnych miłosnych wyborów, przyprawiająca nie tylko o wzruszenie, ale i budząca nadzieje. Gwarantuję, że każda spędzona z nią chwila nie będzie zmarnowana.





"Ciemna strona miłości" Monika A. Oleksa 

Recenzja
Dzięki niej zaczęłam inaczej spoglądać na rodzimych autorów. Przekonałam się, że i polscy pisarze i pisarki potrafią napisać coś, co mnie poruszy i co najważniejsze - spodoba mi się.
Ciemna strona miłości to opowieść pełna ciepła, rodzinnej atmosfery, miłości i tego czegoś, przez co trudno o niej zapomnieć. Czytałam ją w środku lata, ale jestem pewna, że jesienią tym chętniej do niej powrócę, bo książka ta idealnie nadaje się na długi i ciemny wieczór przy herbacie.
Serdecznie polecam, bo warto się zapoznać z tą historią.
Czytaj więcej »
on października 22, 2017 4
Podziel się!
Tags
książki, różne
Nowsze posty
Starsze posty

października 16, 2017

"Mansfield Park" Jane Austen


Dziesięcioletnia Fanny Price przybywa do swojego wujostwa, państwa Bertramów, zamieszkujących dwór Mansfield Park. Oddzielona od swojej rodziny, cicha, delikatna i wrażliwa dziewczynka, dostaje szansę na zdobycie dobrego wykształcenia i obycia. Nie czuje się dobrze wśród ładniejszych i wyżej usytuowanych kuzynek, Marii i Julii, od wujostwa nie oczekiwała zbytnio ich uwagi i przywiązania, najstarszy kuzyn Tom nie budził w niej żadnych przyjaznych uczuć. Jej jedynym sprzymierzeńcem i osobą, która najbardziej ją rozumie, był Edmund, młodszy z braci Bertramów.
Mimo świadomości, że żyje na łasce i niełasce nowej rodziny, że nie ma wielkiego prawa do stawiania ją na równi z kuzynami, nie może liczyć na ich miłość, Fanny wyrosła na mądrą i inteligentną osobę z silnymi zasadami. Potrafiła sprawnie odgadywać ludzkie charaktery i nie dać omamić się późniejszemu podstępnemu zachowaniu pana Crawforda.
Życie w Mansfield Park toczy się spokojnym, ułożonym rytmem do czasu, kiedy na plebanii zamieszkuje rodzeństwo Crawfordów, a sir Thomas wyjeżdża w pilnych interesach do Indii. Jak bardzo zmieni się wtedy życie Fanny? Czy zdolna jest do zachowania spokoju i pokory serca, którym zawładnęło już pewne gorące uczucie? Czy jest na tyle wytrwała, by przetrwać te wszystkie przeciwności losu, które ją spotkają?

Mansfield Park to trzecia powieść w dorobku znakomitej Jane Austen i jest z pewnością najbardziej niedocenianym jej dziełem. Na pierwszy rzut oka jest skonstruowana podobnie jak swoje poprzedniczki i następczynie, ale jest zdecydowanie bardziej złożona i trudniejsza w odbiorze. Austen zwraca tu uwagę na problematykę i zepsucie moralne, jakie szerzyło się wówczas w środowisku angielskiej arystokracji. Potrzeba otwartego umysłu i nieco większej wiedzy, by móc w pełni odebrać przekaz i istotę tej powieści.
Poza tym, byłam zaskoczona jeszcze jedną rzeczą - to, że Fanny i Edmund mają się ku sobie, było mi wiadome niemal od początku książki. Autorka bardzo mnie jednak wodziła za nos i w pewnym momencie poważnie zwątpiłam, czy coś szczęśliwego w końcu z tego wyniknie. Przyznam, że pierwszy raz dałam się wyprowadzić w pole - za co uzyskała u mnie jeszcze większy szacunek.

W książce zawarte jest wszystko to, co charakterystyczne dla tej pisarki: zawiłe romanse, sytuacje, które ukazują się tak dwuznaczne i meandrujące, że nie tylko bohaterom - nawet i czytelnikowi trudno jest nad nimi zapanować, intrygi i przebiegłość, dobre i złe charaktery oraz zwycięstwo uczciwych i prawych nad nieszanującymi zasad i moralności.
Autorka kładzie szczególny nacisk i bardzo trafnie i szeroko opisuje sytuację, kiedy żądza bogactwa i sławy jest silniejsza od wszelkich innych potrzeb i uczuć. Książka zawiera wiele lekcji i morałów, przez co staje się bardzo cenną i wartościową lekturą.

Nie byłabym sobą, gdybym nie poleciła tej książki. Jest inna, a przez swoją inność zasługuje na większe uznanie, nie tylko fanów powieści Jane Austen. Moje serce podbiła - teraz pora na Wasze :)

10/10

Tytuł: Mansfield Park
Autor: Jane Austen
Seria: Angielski Ogród
Wydawnictwo: Świat Książki
rok wydania: 2015
okładka: twarda
liczba stron: 432
Czytaj więcej »
on października 16, 2017 0
Podziel się!
Tags
Jane Austen, literatura klasyczna, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

października 09, 2017

"Rozstańmy się na rok" Taylor Jenkins Reid


Lauren i Ryan poznali się jedenaście lat temu. Są małżeństwem z sześcioletnim stażem; ich wspólne życie na początku kwitło, było pełne uczucia i romantyzmu. Nie ma jednak idealnych małżeństw.
Ostatnimi czasy między nimi w ogóle się nie układa - nie mogą znieść swojej obecności, działają sobie nawzajem na nerwy. To wielkie uczucie, które ich połączyło gdzieś uleciało. Pojawia się jednak rozwiązanie - postanawiają rozstać się na rok. Coś jak "próbna separacja", bez kontaktowania się ze sobą. Tak, by każde z nich mogło przeanalizować swoje uczucia, sprawdzić, czy są jeszcze zdolni do tęsknoty za drugą połówką i - czy ich małżeństwo wciąż ma trwałe postawy do tego, by przetrwać.

Z początku byłam do tej książki nastawiona dosyć sceptycznie; miłość między Lauren a Ryanem rozkwitła niemal momentalnie, a sekundę po tym już wiedzieli, że są dla siebie stworzeni. Nie - jak już wiecie, nie uznaję błyskawicznych miłości. Ale to fikcja, więc (z trudem) przełknęłam. Pierwsze rozdziały praktycznie przewertowałam, pobieżnie rzucając na nie okiem. Potem jednak coś zaskoczyło i zanim się zorientowałam, zbliżałam się do końca książki.

Rozstańmy się na rok składa się niemal w całości z opisu uczuć bohaterki. Bardzo dobrze przedstawionych opisów; mogłam z łatwością wyobrazić sobie, co czuje kobieta, kiedy zaczyna rozumieć swoje relacje z mężem, dostrzegać swoje błędy i pomyłki, których mogła przecież uniknąć. Przeżywałam każde uczuciowe wzloty i upadki Lauren, śmiejąc się z nią i płacząc. Nawet tęskniąc.
Sam pomysł na coś takiego jak próbna separacja, nie do końca przypadł mi do gustu. Dla mnie małżeństwo jest świętością i nie można go rozrywać. Owszem, są różni ludzie i w życiu różne są sytuacje, ale wierzę, że każdy problem da się naprawić w mniej inwazyjny sposób, jak separacja.
Polubiłam się ze wszystkimi bohaterami, najbardziej jednak z Rachel, kobietą z zasadami, kochającą i uczciwą, która stawiała szczęście swoich bliskich wyżej niż własne. Była bardzo dobrą przyjaciółką dla swojej siostry i małym przykładem do naśladowania dla wszystkich sióstr.

Rozstańmy się na rok nie jest wybitna, ale oryginalny pomysł na fabułę jest jej bardzo dużym atutem. Wszystkim miłośniczkom lekkich i przyjemnych oraz miłosnych historii polecam z całego serca.

8/10 

Tytuł: Rozstańmy się na rok
Autor: Taylor Jenkins Reid
Wydawnictwo: Amber
okładka: miękka
liczba stron: 336
Czytaj więcej »
on października 09, 2017 0
Podziel się!
Tags
literatura współczesna, recenzja, taylor Jenkins Reid
Nowsze posty
Starsze posty

września 24, 2017

"Kwiat pustyni. Z namiotu nomadów do Nowego Jorku" Waris Dirie, Cathleen Miller


Waris pochodzi z Somalii i jako członek plemienia nomadów, wychowała się i dorastała na pustyni, w otoczeniu dzikiej przyrody i zwierząt.
Według tradycji, dziewczynki w wieku trzynastu lat przechodzą rytuał obrzezania i wydania za mąż - Waris przeszła ten rytuał w wieku zaledwie pięciu lat.
Wiedziała, że jest inna i czuła, że należy do innego świata; wielkiego i ucywilizowanego, gdzie kobiety traktowane są z szacunkiem. Podejmuje decyzję o ucieczce z Somalii, która zaważy na całym jej późniejszym życiu.

Sporo czasu zajęło mi zastanawianie się nad napisaniem recenzji tej książki. Przeczytałam, właściwie pochłonęłam ją dwa lata temu i przeżyłam niemały wstrząs. I miałabym przez to przechodzić jeszcze raz? Cóż, postanowiłam, że spróbuję.
Wypatrzyłam ją w wielkim koszu książek na wyprzedaży w jakimś supermarkecie. Moją uwagę przykuła przede wszystkim twarz tej kobiety; pewnie patrzącej w obiektyw, bez najmniejszego cienia strachu w ciemnych oczach. Podświadomie czułam, że to opowieść o silnej kobiecie, być może nawet takiej, która ma za sobą coś w rodzaju traumy, przeżyła jakiś trudny czas, co ukształtowało w jej spojrzeniu taką hardość. Tytuł ani opis nie odgrywał tutaj żadnej roli - musiałam mieć tę książkę.
Kwiat pustyni to biograficzna opowieść somalijskiej modelki, Waris Dirie. Dowiadujemy się o realiach życia na pustyni, o poszczególnych rolach każdego członka społeczności nomadów, jak funkcjonują, jak radzą sobie z trudnym klimatem. I jak traktowane są somalijskie kobiety.
Nie zdawałam sobie sprawy, że istnieje coś takiego, jak obrzezanie kobiet. Nie mieściło mi się w głowie, że w dzisiejszych czasach to się może dziać naprawdę! A kiedy pomyślę sobie, że do dziś istnieją plemienia i dziewczynki, które przechodzą tę masakrę, skóra mi cierpnie...
Waris zostaje obrzezana w wieku pięciu lat, to już w ogóle jest dla mnie niemożliwe do pojęcia. Udaje jej się jednak szczęśliwie uciec z kraju i od zaaranżowanego przez ojca małżeństwa. Obdarzona niezwykłą urodą zostaje zauważona przed fotografa, który otworzył jej drogę do światowej kariery w modelingu.

Książka napisana jest świetnie; wciąga, głęboko porusza, wywołuje szok, wzruszenie i uśmiech. Otworzyła mi oczy na to, co dzieje się w krajach Trzeciego Świata, a przykład Waris Dirie uświadomił mnie o tym, jak silne i dzielne potrafią być kobiety. Kobiety z misją.

Kwiat pustyni to pierwszy tom opowieści somalijskiej modelki, ale do tej pory nie dojrzałam jeszcze do jej kontynuowania. Czuję jednak, że muszę to zmienić.
To książka pełna głębokich i trafnych przemyśleń. Dla każdej kobiety. Polecam z całego serca.

-/10 

Tytuł: Kwiat pustyni. Z namiotu nomadów do Nowego Jorku, tom I
Autor: Waris Dirie, Cathleen Miller
Wydawnictwo: Świat Książki
rok wydania: 2011
okładka: miękka
liczba stron: 256
Czytaj więcej »
on września 24, 2017 0
Podziel się!
Tags
(nie)recenzja, literatura faktu, Waris Dirie
Nowsze posty
Starsze posty

września 18, 2017

"Doktor Żywago" Borys Pasternak


Opowieść o rosyjskim lekarzu - poecie, Juriju Żywadze na tle burzliwych wydarzeń - rewolucji październikowej i wojny domowej - jakie rozgrywały się w Rosji  od początku do lat 30 - tych XX wieku. Krwawe i wyniszczające konflikty stały się tłem dla jednej z najpiękniejszych historii o miłości. To powieść o losie silnej jednostki, która musiała zmierzyć się z upadkiem społeczności i wszelkich zasad moralnych, która mimo tego zła, nie straciła poczucia wolności.

To nie jest recenzja. Jako wciąż niedoświadczona recenzentka (o ile mogę się jeszcze tak nazwać) nie jestem w stanie wytknąć błędów w powieści o tak ponadczasowym i uniwersalnym wymiarze, nagrodzonej przecież literacką nagrodą Nobla. Mimo upływu lat, wciąż jest poczytna i należy do kanonu tych lektur, które każdy powinien znać.
Doktor Żywago to wielowątkowa powieść, której akcja rozgrywa się na przestrzeni wielu lat i wielu konfliktów oraz przemian, jakie miały miejsce w Rosji na początku ubiegłego stulecia. Historia o miłości, która potrafi przetrwać wojnę, upadek obyczajów, której niestraszne są wszelkie zawieruchy i niesprzyjający los. Skomplikowana sytuacja polityczna carskiej Rosji, zażarte potyczki między białymi a czerwonymi. Tragedia ludzi, którym przyszło żyć w tak nieprzyjaznych czasach; czasach upadku ludzkości.

Powieść tę czytałam, będąc w gimnazjum. Doskonale pamiętam moment, kiedy przypadkowo wyjęłam ją z półki mojej mamy i przeczytałam pierwsze zdania. "To ciężka i trudna książka o wojnie", usłyszałam. Ja, jako piętnastolatka niewiele wiedziałam o historii Rosji i ówczesnej sytuacji politycznej w tym kraju. Ale te pierwsze słowa miały tak magnetyczną moc, że nie potrafiłam przestać myśleć o książce. Czułam, że muszę ją przeczytać.
Z początku było mi bardzo trudno "wkręcić" się w treść, wielowątkową i skomplikowaną, ale wiedziałam, że jeśli nie będę brnąć dalej, rozerwie mnie od środka na strzępy. Każde zdanie, każdy kolejny rozdział siał we mnie totalne zniszczenie i wyżymał mój umysł jak gąbkę. Po prostu - nie potrafiłam przestać czytać. Wakacje mijały zupełnie niepostrzeżenie, bo miałam przed sobą powieść, która zastępowała mi wszelkie inne przyjemności. Kiedy ją skończyłam, nie mogłam dojść do siebie przez kilka dni; wciąż rozpamiętywałam poszczególne wydarzenia, frustrowałam się i płakałam. Wywarła na mnie ogromne wrażenie. Przyznaję, że czułam się wtedy dumna - taka sobie ja, piętnastoletnia uczennica gimnazjum pokonała tak wielkie dzieło, jak Doktor Żywago. Była to moja pierwsza tak poważna powieść i do tej pory nie miała sobie równych.

Doktor Żywago jest powieścią trudną. Trzeba do niej dorosnąć, by ją w pełni zrozumieć. Każdy, kto jest w stanie się z nią zmierzyć, przeżyje niesamowite emocje i uzna ją za najlepszą książkę, jaką przeczytał. Jestem w stanie to zagwarantować.

-/10 

Tytuł: Doktor Żywago
Autor: Borys Pasternak
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
rok wydania: 1990 (przybliżony) 
okładka: miękka
liczba stron: 595
Czytaj więcej »
on września 18, 2017 0
Podziel się!
Tags
(nie)recenzja, Borys Paternak, literatura klasyczna
Nowsze posty
Starsze posty

września 11, 2017

"Ciemna strona miłości" Monika A. Oleksa


Małgorzata ma wszystko, czego pragnęła - dobrą pracę, kochanego męża i córkę jedynaczkę. Mieszka w stolicy, do której przyjechała wiele lat temu, by spełnić swoje marzenia o samodzielności. Pewnego dnia jej uporządkowane i szczęśliwe życie burzy list od dawno zapomnianej znajomej, Teresy. List ten niesie ze sobą bolesne wspomnienia z przeszłości, z którymi Małgorzata musi się zmierzyć. Czy ten tak głęboko skrywany sekret jest w stanie rozbić jej małżeństwo? Jak całą tę sytuację przyjmie Agnieszka, która po stracie rodziców, zamieszkuje z rodziną Dobrowolskich? Czy Małgorzata zdoła uporać się z przeszłością?

Do książek polskich autorek podchodzę bardzo sceptycznie. Niewiele, naprawdę niewiele jest pozycji, które wyszły spod pióra rodzimych autorów i które są w stanie mnie poruszyć, doprowadzić do łez i zrobić z mojego umysłu i uczuć groch z kapustą.
Ciemną stronę miłości wypatrzyłam na książkowym straganie podczas moich nadmorskich wakacji. Przeczytałam opis z tyłu książki trzy razy, ale upewniłam się w zakupie dopiero po sprawdzeniu opinii na Lubimyczytac.pl - tak, w końcu Zuza poszła po rozum do głowy :)
Kupiłam, choć mój dystans do niej wcale się nie zmniejszył. Wszystko jednak zmieniło się po tym, jak zaczęłam czytać.
Urzekła mnie ta historia praktycznie od początku; to była jedna z tych nielicznych sytuacji, kiedy nie potrafiłam doczytać strony do końca i już ją przewracałam, bo koniecznie chciałam się dowiedzieć, co dalej. Brnęłam przez nią błyskawicznie - i tak też się ją czyta, bo styl autorki jest bardzo lekki i przyjemny. Nieraz robiłam wielkie oczy, śmiałam się, wkurzałam (zwłaszcza na egoistyczną Sylwię, która, na swoje szczęście, poprawiła się) i płakałam. Tych łez było trochę.
Bohaterów po prostu nie da się nie lubić, są tacy ludzcy i pełni ciepła. Piękna historia o matczynej miłości, poszukiwaniu siebie i wzajemnego zrozumienia.

Nie spotkałam się dotychczas z twórczością pani Oleksy, ale Ciemna strona miłości jest bardzo dobrym powodem do tego, by sięgnąć po jej kolejne książki. Nie ukrywajmy jednak - powieść ta nie jest ani oryginalna ani odkrywcza. Mimo to, spędziłam z nią przyjemne chwile i równie przyjemnych życzę Wam podczas jej lektury. Bo polecam ją z całego serca.

7,5/10 

Tytuł: Ciemna strona miłości
Autor: Monika A. Oleksa
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
rok wydania: 2012 
okładka: miękka
liczba stron: 414
Czytaj więcej »
on września 11, 2017 0
Podziel się!
Tags
literatura polska, literatura współczesna, Monika A. Oleksa, recenzja
Nowsze posty
Starsze posty

września 06, 2017

25 książkowych faktów o mnie


Chyba przyszła pora na to, by powiedzieć coś o sobie. Co nieco możecie przeczytać w zakładce Kim jestem?, ale dziś dowiedzie się, jak wygląda moje życie książkoholka.

Zapraszam na 25 książkowych faktów o mnie :)


1. Pasją do czytania (szczęśliwie) zaraziła mnie mama.

2. Książka, która zapoczątkowała moją miłość do literatury to W pustyni i w puszczy Henryka Sienkiewicza.

3. Moją ulubioną lekturą szkolną jest Plastusiowy pamiętnik Marii Kownackiej.

4. Moja kiełkująca kolekcja książek liczy obecnie około 65 sztuk (dlaczego nie wpisali mnie jeszcze do Księgi Rekordów Guinessa?...) 

5. Moi ulubieni pisarze to: Jane Austen, Magdalena Witkiewicz, Per Petterson i Karl Ove Knausgård.

6. Nie mam i nie zamierzam mieć czytnika Kindle ani żadnych temu podobnych urządzeń. Ebooki to zabójstwo dla moich oczu. Uznaję tylko wersje papierowe.

7. Jestem wzrokowcem, więc audiobooki są złem niemal piekielnym.

8. Uwielbiam zbierać i zapisywać ulubione cytaty z książek.

9. Czytam z prędkością 2, czasem 2,5 strony w ciągu minuty (zależy to oczywiście od druku i ilości tekstu na jednej stronie.

10. Używam tylko zakładek - ewentualnie ptasiego piórka. Zero skrawków papierków, telefonu itp.

11. Im obszerniejsza książka, tym lepiej :)

12. Potrafię godzinami (dosłownie godzinami) przebywać w księgarni i oglądać książki.

13. Dostaję depresji, kiedy okazuje się, że nie mogę sobie w danej chwili pozwolić na zakup jakiejś książki :(

14. Kocham zapach książek. Zwłaszcza nowych ♥

15. Odkąd zaczęłam chodzić do gimnazjum, znienawidziłam czytanie szkolnych lektur - nie można  skrzywdzić książki bardziej niż zrobić z niej obowiązkową lekturę i nakazać czytać.

16. Czytam głównie powieści obyczajowe i romanse, uwielbiam literaturę klasyczną.

17. Kiedyś podczas czytania lubiłam mieć ciszę. Dziś nie przeszkadzają mi rozmowy czy włączony telewizor.

18. Nie mam ulubionej pory dnia na czytanie - robię to, kiedy po prostu mam na to ochotę (ale noc rezerwuję w całości na sen :D)

19. Jak czytanie, to tylko z gorącą herbatą ♥

20. Bardzo lubię czytać w podróży - najbardziej podczas podróży autostradą.

21. Uwielbiam widok ludzi czytających w miejscach publicznych.

22. Biblioteczka mojej mamy liczy sobie około 300 książek - moim niemal życiowym celem jest pobicie tego wyniku. Najlepiej dwukrotnie.

23. Nie wyobrażam sobie pokoju bez książek - to tak, jakby nie było w nim okna albo ściany.

24. Zakochuję się w bohaterach literackich ♥

25. Nałogowym książkoholikiem jestem od 6 lat. 
Czytaj więcej »
on września 06, 2017 0
Podziel się!
Tags
różne
Nowsze posty
Starsze posty
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Archiwum

  • ►  2023 (4)
    • ►  sie 2023 (2)
    • ►  cze 2023 (1)
    • ►  maj 2023 (1)
  • ►  2022 (12)
    • ►  gru 2022 (1)
    • ►  lis 2022 (1)
    • ►  paź 2022 (1)
    • ►  wrz 2022 (1)
    • ►  lip 2022 (1)
    • ►  maj 2022 (1)
    • ►  kwi 2022 (1)
    • ►  lut 2022 (2)
    • ►  sty 2022 (3)
  • ►  2021 (10)
    • ►  sie 2021 (1)
    • ►  cze 2021 (1)
    • ►  maj 2021 (2)
    • ►  kwi 2021 (2)
    • ►  lut 2021 (1)
    • ►  sty 2021 (3)
  • ►  2020 (17)
    • ►  gru 2020 (5)
    • ►  lis 2020 (1)
    • ►  paź 2020 (3)
    • ►  wrz 2020 (1)
    • ►  lip 2020 (3)
    • ►  maj 2020 (2)
    • ►  kwi 2020 (1)
    • ►  mar 2020 (1)
  • ►  2019 (16)
    • ►  gru 2019 (1)
    • ►  paź 2019 (4)
    • ►  wrz 2019 (2)
    • ►  sie 2019 (1)
    • ►  lip 2019 (2)
    • ►  cze 2019 (1)
    • ►  maj 2019 (1)
    • ►  kwi 2019 (1)
    • ►  lut 2019 (1)
    • ►  sty 2019 (2)
  • ►  2018 (43)
    • ►  gru 2018 (4)
    • ►  paź 2018 (4)
    • ►  wrz 2018 (2)
    • ►  sie 2018 (1)
    • ►  lip 2018 (5)
    • ►  cze 2018 (5)
    • ►  maj 2018 (4)
    • ►  kwi 2018 (4)
    • ►  mar 2018 (2)
    • ►  lut 2018 (6)
    • ►  sty 2018 (6)
  • ▼  2017 (82)
    • ▼  gru 2017 (7)
      • TOP 10 - NAJLEPSZE KSIĄŻKI, JAKIE PRZECZYTAŁAM W 2...
      • "Aleja Siódmego Anioła" Renata Kosin
      • "Wiosna" Karl Ove Knausgård
      • "Znachor" Tadeusz Dołęga - Mostowicz
      • Książki, które chciałabym przeczytać jeszcze raz
      • "Pierwsza na liście" Magdalena Witkiewicz
      • Fotograficzne podsumowanie miesiąca - listopad 📸🍂
    • ►  lis 2017 (3)
      • "Emma" Jane Austen
      • "Czerwona sofa" Michèle Lesbre
      • "Biegaczka" Carrie Snyder
    • ►  paź 2017 (5)
      • Fotograficzne podsumowanie miesiąca - październik ...
      • "Promyczek" Kim Holden
      • 5 idealnych książek na jesienne wieczory
      • "Mansfield Park" Jane Austen
      • "Rozstańmy się na rok" Taylor Jenkins Reid
    • ►  wrz 2017 (4)
      • "Kwiat pustyni. Z namiotu nomadów do Nowego Jorku"...
      • "Doktor Żywago" Borys Pasternak
      • "Ciemna strona miłości" Monika A. Oleksa
      • 25 książkowych faktów o mnie
    • ►  sie 2017 (5)
    • ►  lip 2017 (6)
    • ►  cze 2017 (5)
    • ►  maj 2017 (5)
    • ►  kwi 2017 (42)

Translate

Popularne posty

  • "Tysiąc wspaniałych słońc" Khaled Hosseini
    Głównymi bohaterkami powieści są dwie kobiety, których zrządzenie losu uczyniło żonami władczego i bezwzględnego Raszida. Mariam w wieku...
  • "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes
    Lousa Clark wiedzie spokojne, uporządkowane życie w małym angielskim miasteczku. Jest wesoła i nietuzinkowa; doskonale wie, ile kroków mi...
  • "Dom Róż" Sarah Harvey
    Lily i Liam porzucają swoje dotychczasowe życie w Londynie i wyruszają do Kornwalii, gdzie swoje nowe gniazdko wiją w małym, nadmorskim...

Etykiety

  • (nie)recenzja
  • TOP
  • TOP 3
  • autobiografia
  • biografia
  • fantasy
  • fotografia
  • kryminał
  • literatura dziecięca
  • literatura faktu
  • literatura klasyczna
  • literatura młodzieżowa
  • literatura obyczajowa
  • literatura piękna
  • literatura polska
  • literatura przygodowa
  • literatura współczesna
  • opowiadanie
  • podróże
  • podsumowanie
  • recenzja
  • reportaż
  • różne
  • seria
  • thriller
  • w obiektywie

Szukaj

Zaglądam

  • Varia czyta
  • Rude Pióro
  • Daughter of the Woods

Statystyka

Obserwatorzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Czytelnia przy Kwiatowej 13. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.