Rok 2016 nieuchronnie zbliża się ku końcowi. Ostatnie dni grudnia
stoją pod znakiem przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia, wyciszeniu
się, radości z czasu spędzonego z rodziną i planowaniem szampańskiej
sylwestrowej zabawy.
Dla mnie był to rok w pewnym sensie przełomowy - dokonałam rzeczy, dzięki którym zniknęły niektóre z moich największych kompleksów. Zauważyłam w sobie zalety, które wcześniej skrywane były pod grubą warstwą niepewności i zblokowania. Odnalazłam również moje nowe hobby - pisanie książkowego bloga. Nie mogę powiedzieć, żeby Czytelnia przy Kwiatowej 13 była popularnym blogiem, ale wierzcie mi - to nigdy nie było moim największym celem. Piszę, bo kocham książki, kocham czytać książki i dzielić się moją opinią na ich temat oraz poznawać osoby równie zakochane w książkach jak ja.
Mój czytelniczy wynik nie jest w tym roku imponujący, na co złożyło się wiele istotnych w moim życiu wydarzeń i zwyczajnej kolei rzeczy: staranie się o zakwalifikowanie się na staż zagraniczny w Irlandii, owy staż, praktyki zawodowe, egzaminy i klasa maturalna. Musiałam dzielić czas między wytężoną nauką a realizowaniem swoich zainteresowań. Książki, które przeczytałam i które są bohaterkami tego postu to w większości pozycje mało popularne i znane oraz takie, które ukazały się we wcześniejszych latach. Mimo to, są to książki, które wywarły na mnie ogromne wrażenie i które z dumą mogę polecić.
Lato miłości to historia o miłości i przywiązaniu, walce pomiędzy prawem a pożądaniem. Chwytająca za serce i racząca perfekcyjnie oddanymi opisami irlandzkiej natury. Dla mnie, stanowi też źródło osobistych wspomnień z pobytu w tym pięknym kraju; na własnej skórze doświadczyłam tej wszechobecnej tam zieleni, słynnej uprzejmości i życzliwości mieszkańców. Dzięki niej te wspomnienia są żywe i bardzo pokrzepiająca w tym mroźnym okresie. To pozycja idealna na zimowy wieczór.
Trudne dzieciństwo; ojciec skazany za zabójstwo, matka za przekręty finansowe. Uzależnienia, snooker i bieganie. Pierwsze sukcesy i porażki, w sporcie jak i w życiu zawodowym. Ciężki rozwód i sądowa batalia o dzieci. Walka. Nieustanny bieg. Bieg po coś wyższego, niedosięgalnego.
Pięć tytułów Mistrza Świata, dwadzieścia osiem wygranych turniejów rankingowych. Jeden Ronnie O'Sullivan.
Nazywany Osą lub Rakietą. Wbrew pozorom w jego życiu nie tylko snooker był najważniejszy. Polecam tę autobiografię zwłaszcza osobom, które szukają sposobów na odnalezienie własnej drogi, złotego środka, który sprawi, że mimo kłopotów, będziemy w stanie biec do przodu.
Dla mnie był to rok w pewnym sensie przełomowy - dokonałam rzeczy, dzięki którym zniknęły niektóre z moich największych kompleksów. Zauważyłam w sobie zalety, które wcześniej skrywane były pod grubą warstwą niepewności i zblokowania. Odnalazłam również moje nowe hobby - pisanie książkowego bloga. Nie mogę powiedzieć, żeby Czytelnia przy Kwiatowej 13 była popularnym blogiem, ale wierzcie mi - to nigdy nie było moim największym celem. Piszę, bo kocham książki, kocham czytać książki i dzielić się moją opinią na ich temat oraz poznawać osoby równie zakochane w książkach jak ja.
Mój czytelniczy wynik nie jest w tym roku imponujący, na co złożyło się wiele istotnych w moim życiu wydarzeń i zwyczajnej kolei rzeczy: staranie się o zakwalifikowanie się na staż zagraniczny w Irlandii, owy staż, praktyki zawodowe, egzaminy i klasa maturalna. Musiałam dzielić czas między wytężoną nauką a realizowaniem swoich zainteresowań. Książki, które przeczytałam i które są bohaterkami tego postu to w większości pozycje mało popularne i znane oraz takie, które ukazały się we wcześniejszych latach. Mimo to, są to książki, które wywarły na mnie ogromne wrażenie i które z dumą mogę polecić.
10. "Po prostu bądź" Magdalena Witkiewicz
Po prostu bądź opowiada
o młodej studentce architektury, Paulinie, która wyrywając się z
surowego i z góry ułożonego przez jej rodziców świata, stawia swoje
pierwsze samodzielne kroki w wielkim mieście. Łączy ją niezwykle silne
uczucie z wykładowcą, Aleksem. Zakochani szybko zostają parą, lecz ich
sielanka kończy się wraz z tragicznym wypadkiem. Paulina, która czuła
się w końcu spokojna, bezpieczna i kochana zostaje bez ukochanego,
nosząc pod sercem jego dziecko, mieszkaniem i horrendalnym kredytem. Nie
sądziła jednak, że wraz z Aleksem dostała w "pakiecie" jego
przyjaciela, Łukasza, który okaże się dla niej pocieszeniem w tych
trudnych chwilach.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Magdaleny i muszę przyznać, że bardzo udane. Mimo iż Po prostu bądź znalazło
się na końcu listy, książka wywarła na mnie dobre wrażenie, a miks
wszelakich emocji i zwrotów akcji jest wisienką na torcie tej powieści.
9. "Lato miłości" Wiliam Trevor
Dwoje nieznajomych połączonych ze sobą namiętnym, lecz zakazanym uczuciem. Irlandzkie miasteczko, które staje się miejscem ich spotkania. Wdowiec, który wciąż nie może pogodzić się z poczuciem winy za wypadek, w którym stracił żonę i dziecko.Lato miłości to historia o miłości i przywiązaniu, walce pomiędzy prawem a pożądaniem. Chwytająca za serce i racząca perfekcyjnie oddanymi opisami irlandzkiej natury. Dla mnie, stanowi też źródło osobistych wspomnień z pobytu w tym pięknym kraju; na własnej skórze doświadczyłam tej wszechobecnej tam zieleni, słynnej uprzejmości i życzliwości mieszkańców. Dzięki niej te wspomnienia są żywe i bardzo pokrzepiająca w tym mroźnym okresie. To pozycja idealna na zimowy wieczór.
8. "Running" Autobiografia mistrza snookera.
Ronnie O'Sullivan
Historia o poszukiwaniu siebie.Trudne dzieciństwo; ojciec skazany za zabójstwo, matka za przekręty finansowe. Uzależnienia, snooker i bieganie. Pierwsze sukcesy i porażki, w sporcie jak i w życiu zawodowym. Ciężki rozwód i sądowa batalia o dzieci. Walka. Nieustanny bieg. Bieg po coś wyższego, niedosięgalnego.
Pięć tytułów Mistrza Świata, dwadzieścia osiem wygranych turniejów rankingowych. Jeden Ronnie O'Sullivan.
Nazywany Osą lub Rakietą. Wbrew pozorom w jego życiu nie tylko snooker był najważniejszy. Polecam tę autobiografię zwłaszcza osobom, które szukają sposobów na odnalezienie własnej drogi, złotego środka, który sprawi, że mimo kłopotów, będziemy w stanie biec do przodu.
7. "Opactwo Northanger" Jane Austen
Obdarzona
znikomą urodą, młoda Katarzyna Morland marzy o udziale w towarzystwie i
nowych znajomościach. Gdy zostaje zaproszona do starego opactwa
Northanger, pragnąc przeżyć ekscytującą przygodę niespodziewanie
natrafia na na coś, o czym marzyła od zawsze.
Parodia
powieści gotyckiej, napisana z właściwym autorce rozmachem i finezją.
Jedna z lepszych powieści Jane Austen, jakie czytałam.
Książki mojej ulubionej pisarki idealnie nadają się na zimowe wieczory, o czym opowiadałam już w moim poprzednim poście.
Jeśli nadal nie jesteście przekonani, mam nadzieję, że ta książka Wam w tym pomoże.
6. "Charlie" Stephen Chbosky
Bohaterem
książki jest piętnastoletni, bardzo wrażliwy chłopiec, Charlie. Pisze
on listy do swojego Przyjaciela, w którym opowiada o swoich życiowych
rozterkach, bolesnych wspomnieniach, pierwszym zakochaniu się oraz
doświadczeniach z alkoholem i narkotykami.
Charlie podbił
serca wielu ludzi, sprzedaje się w setkach egzemplarzy. Ja możliwość
przeczytania tej powieści otrzymałam od swojej Przyjaciółki, za co
jestem jej bardzo wdzięczna, bo książka ta w pewnym sensie coś we mnie
zmieniła.
Porusza wiele godnych uwagi tematów i problemów, których nie należy ignorować i pomijać.
5. "Jeden dzień" David Nicholls
Emma i Dexter.
Główni
bohaterowie spotykają się w noc po zakończeniu studiów. Następnego dnia
każdy wyrusza w swoją stronę; on stanie się gwiazdą telewizji, bogaty,
sławny i rozchwytywany, ona, zakompleksiona indywidualistka stara się
spełnić swoje marzenia, choć los stawia na jej życiowej ścieżce czasem
zbyt wielkie przeszkody.
Spotykają się co roku, tego samego dnia, 15 lipca.
Książka
w wielu momentach przyprawiała mnie do łez, śmiechu i czasem nawet do
głębszych refleksji. David Nicholls wykonał kawał naprawdę dobrej
roboty.
Mogłabym wiele opowiadać o tej książce, ale pozwólcie, że podsumuję ją jednym cytatem:
Możesz przeżyć całe życie, nie dostrzegając, że to, czego szukasz, jest tuż przed Tobą
4. "Sekretne życie pszczół" Sue Monk Kidd
Historia pachnąca miodem, słoneczną pasieką, wypełniona dźwiękiem pszczelich skrzydełek.
Lily
i jej opiekunka Rosaleen uciekają do miejsca, gdzie odnajdują spokój,
rodzinne ciepło i prawdziwą przyjaźń. Jest to miejsce na pozór
przypadkowe, ale Lily czuje, że właśnie w tym miejscu, kilka lat temu
przebywała jej zmarła matka. Miejsce to stało się też źródłem
rozwiązania zagadki i prawdy na temat Deborah...
Słyszałam
wiele dobrych opinii na temat tej książki i nie zawiodłam się. To
wspaniała, wzruszająca, ale i bolesna opowieść, której tłem stała się
niesprawiedliwa polityka segregacji.
Polecam.3. "Niewdzięczna pamięć" J.Bernlef
"Maarten Klein z dnia na dzień zapada na demencję starczą. Jego pamięć
zanika kawałek po kawałku, trawiąc coraz więcej szczegółów z
przeszłości. Maarten staje się coraz bardziej zagubiony, różniące się i
odległe rzeczywistości przenikają się i wzajemnie przeplatają. Wkrótce
przestaje rozpoznawać swoją żonę, Verę. Jest to dla niej bardzo przykre i
tym trudniej znosi myśl, że postępu choroby nie da się zatrzymać" (czytelnia-przy-kwiatowej-13.blogspot.com)
Nie
spotkałam się jeszcze z taką tematyką i powiem szczerze, że niekiedy
byłam wręcz przerażona tym, jak bardzo wyniszczający wpływ na człowieka
ma ta choroba. Autor doskonale oddał całą jej istotę, przez co Niewdzięczna pamięć stała
się dla mnie książką - encyklopedią, źródłem wiedzy na temat objawów i
uczuć człowieka, który zapadł na demencję. Wstrząsająca, ale godna
polecenia.
2. "Uczciwa oszustka" Tove Jansson
Wioska
Västerby, wszechobecny mróz, lód i śnieg. Katri Kling o przenikliwie
żółtych oczach i bystrym umyśle. Uważana za dziwaczkę, lecz zdolna jest
do knucia niebywałych intryg i knucia ich w doskonale białych
rękawiczkach.
Nie
jestem w stanie powiedzieć coś konstruktywnego na temat tej powieści.
Kiedy o niej myślę, cisną mi się na usta setki słów, ale nie potrafię
ich wypowiedzieć. Mistrzostwo.
Ma
w sobie coś, co nie pozwala o sobie zapomnieć, nie da się ot tak, po
prostu odłożyć ją na półkę. Wciąga tak chłodnym i surowym niczym
skandynawskie powietrze stylem. Prostota i surowość to chyba dwie
największe cechy Uczciwej oszustki. Wielkie ukłony w stronę
autorki tej powieści, bo napisała coś, do czego aż chce się wracać.
Choćby tylko po to, by jeszcze raz przeżyć mocnego, książkowego kaca.
1. "Delikatność" David Foenkinos
Wystarczyło
jedno spojrzenie, by François zrozumiał, że spotkał miłość swojego
życia. Kiedy zamówiła sok morelowy, był już tego pewien. Między nimi
nigdy nie doszło do ani jednej, nawet najmniejszej sprzeczki. Beztroskie
życie przerwał śmiertelny wypadek. Od tamtej pory Nathalie żyła w
stanie zawieszenia, a pewnego dnia, niewyjaśnione spięcie neuronów
powoduje, że obdarowuje pocałunkiem pewnego, szwedzkiego pracownika
swojej firmy. Nie wie jeszcze, że ten niewinny pocałunek sprawi, że na
nowo odzyska chęć życia.
To tak ciepła, pełna wzruszeń, emocji, łez i śmiechu powieść, że pierwsze miejsce na
tej liście nie powinno dziwić. Kunszt, język, styl i kreacja bohaterów
zasługują na laur zwycięstwa. Zachwycałam się każdym słowem, czytałam Delikatność z
wypiekami na twarzy i przyklejonym do ust uśmiechem. Nie ma w niej
absolutnie NIC co spowodowałoby zmianę mojej opinii na jej temat. A jest
jak najbardziej pozytywna.
Najpiękniejsza lekcja o tym, że na miłość zasługuje każdy.
// okładki książek pochodzą ze stron: lubimyczytac.pl i esensja.pl//
Brak komentarzy: