"Chyba to właśnie jest wieczność. Po prostu jeden długi ciąg takich "teraz". I chyba też wszystko, co można zrobić, to spróbować żyć jednym teraz w danej chwili, nie zawracać sobie zbytnio głowy poprzednim teraz albo następnym "teraz"
Czternastoletnia Grace i jej koń Pielgrzym ulegają poważnemu wypadkowi. Dziewczynka traci w nim nie tylko przyjaciółkę i własną nogę, ale zaufanie i pogodę ducha jej końskiego towarzysza. Tragedia ta pozostawiła głęboką bruzdę w sercach wszystkich; Grace, jej rodziców, jak i również zwierzęcia.
Zdesperowana Annie, matka dziewczynki, próbuje za wszelką cenę odbudować życie jej rodziny na nowo. Nie zgadza się na uśpienie cierpiącego Pielgrzyma, bo gdzieś wewnątrz głęboko wierzy, że znajdzie się ktoś, kto zdoła mu pomóc. Pokonuje dwa tysiące mil, by pewien człowiek, zwany zaklinaczem koni, dał Pielgrzymowi kolejną szansę na normalne życie. Nie wie jeszcze, jak bardzo Tom Booker wpłynie na ich losy i jak bardzo odmieni on relacje między nią a jej rodziną. Annie odnajdzie również coś, o czym zawsze tak skrycie pragnęła.



Kiedy sięgałam po tę książkę, w głowie miałam tylko strzępki kadrów z jej ekranizacji, którą oglądałam bardzo dawno temu. Stopniowo, kartka za kartką przypominałam sobie całą fabułę dochodząc do wniosku, że książka skrywa w sobie więcej magii i zachęty do poznania tej historii niż sam film. Autor oczarował mnie swoim przyjemnym stylem, w momentach poetyckim - ale bez zbędnej przesady. Opisy przyrody, których jestem fanką, również były doskonałe. Co mnie mogło rozczarować? Pisarz nie zagłębił się w psychikę swoich bohaterów, nie przedstawił tej tragedii z punktu widzenia poszkodowanej Grace, która wydawała się, jakby przeżyła zwykły upadek na rowerze i stłukła jedynie kolano. Liczyłam na trochę obszerniejszy psychologiczny obraz bohaterów, ale Evans wynagrodził mi to wątkiem zakazanej miłości - wątkiem subtelnym, niezbyt wynurzającym się na pierwszy plan tej historii i idealnie przedstawionym. Gorące uczucie, które wybuchło między dwojgiem zagubionych ludzi, z tragicznym zakończeniem - coś, co uwielbiam najbardziej.

Zaklinacz koni to piękna, poruszająca i zapadająca w pamięć książka. Opowieść nie tylko o walce, stawianiu czoła kolejnym przeciwnościom. To również nauka o tym, jak odkrywać w sobie siłę do ich pokonywania, odnajdując przy tym samego siebie.

10/10

Tytuł: Zaklinacz koni
Autor: Nicholas Evans
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
okładka: miękka
liczna stron: 352

Brak komentarzy: