Licealistka Jaśmina Zaniewska została obdarowana przez los
nieprzeciętną urodą i talentem. Błyskotliwa i inteligentna, dorastała w
domu, w którym niczego nie brakowało. Pewnego dnia jej beztroskie życie
lega w gruzach; rodzice giną w katastrofie lotniczej, a ona sama
zmuszona jest zamieszkać z dziadkami. Zmiana szkoły spowodowała, że
będąc w klasie, w której prym wiodły bogate i modne dziewczyny, czuła
się obco. Za wszelką cenę próbowała wkupić się w ich łaski. Poszczęściło
jej się; dzięki jej sprytnemu sposobowi oszukiwania nauczycieli podczas
pisania sprawdzianów, stała się popularna i lubiana. Jaśmina nie
poprzestała na tym.
Czując, że koleżanki zaczęły traktować ją jak równą sobie, coraz bardziej zatracała się w ich świecie. Pragnęła akceptacji, słów pochlebstwa i choćby cienia spojrzenia Łukasza, w którym bez reszty się zakochała.
Na jednej z imprez spróbowała pierwszego w swoim życiu narkotyku; chcąc jeszcze bardziej upodobnić się do rówieśników, posunęła się o krok za daleko. Krok, który stopniowo doprowadzał ją na samo dno.
Na początku, rzekomo zbawienne działanie dragów pozwalało jej się odprężyć, bardziej skupić na nauce czy zapomnieć choćby na chwilę o nieszczęsnym zakochaniu się w szkolnym koledze. Stopniowo, kawałek po kawałku zatracała się w nałogu, częściej i chętniej się mu oddając. Jaśmina nie widziała jednak w tym problemu; znajomi traktowali ją z szacunkiem, lubili ją, a o to przecież cały czas jej chodziło, prawda?
Nie sądziła jednak, że błąd, który nieświadomie popełniła, będzie aż tak brzemienny w skutkach.
Gwałt, wyznanie miłości przez Łukasza i zawód, o jaki przyprawiła go swoim występkiem, śmierć dziadka i świadomość, że kiedy wakacje się skończą i wróci do szkoły, będzie wytykana palcami, a jej reputacja praktycznie rozproszy się w pył, przyprawiały ją o coraz większą depresję. Czuła, że jest w niebezpieczeństwie, ale nie znała innego sposobu na uciszenie wyrzutów sumienia, jak kolejna działka. Jej strach przed spojrzeniem Łukasza paraliżował ją do tego stopnia, że przestała pojawiać się w szkole. Oszukując babcię, codzienne rano wybierała się do koleżanki Zulki, w której domu wraz z innymi 'kompanami' urządzili spelunę. Popadając w coraz większe uzależnienie, coraz bardziej oddalała się od babci, którą szczerze nienawidziła. Spustoszenie jakie narkotyki siały w jej organizmie i umyśle doprowadziły do nieszczęścia; opętana przez głód narkotykowy zabiła w bestialski sposób swoją babcię, w sam dzień Bożego Narodzenia.
W chwili, kiedy pozostaje sama na tym świecie, pojawia się Klaudiusz - chłopak, z którym zna się od dziecka i który skrywa w sobie gorące uczucie do Jaśminy. To on w imię miłości, pomaga jej zatuszować zbrodnię, zamurowując zwłoki babci pod piwnicznymi schodami.
Wszystko toczyłoby się w pozornym spokoju, gdyby nie fakt, że sąsiedzi i znajoma pani Zaniewskiej niepokoili się z powodu jej nieobecności.
Pewnego dnia w domu Jaśminy zjawia się policja. Ciąg kolejnych zdarzeń doprowadza dziewczynę na komendę, a w końcu do sali sądowej. Przyznaje się do winy. Na końcu, słowa Łukasza "Żegnaj, Jaśmino" odprowadzają ją wprost do jej więziennej celi.
Książka ukazuje szereg różnych problemów, z którym boryka się dzisiejsza młodzież. Coraz więcej presji, jakie wywierają na nas pędząca cywilizacja, technologia i nieustanny "wyścig szczurów" sprawiają, że psychika młodych ludzi jest coraz słabsza. Wiele osób nie jest w stanie poradzić sobie z wyborem zawodowej kariery (o której mamy decydować już w wieku zaledwie 16 lat), zawodami miłosnymi czy choćby akceptacją swojej inności. Świat podpowiada im proste lecz zgubne rozwiązanie w postaci narkotyków. Dzięki nim odzyskują spokój, czują się szczęśliwi i ważni. Wystarczy zażyć jedną tabletkę lub "sztachnąć" się, by wszystkie problemy zniknęły.
Żegnaj, Jaśmino to również książka ukazująca konflikt między dwoma skrajnie różniącymi się generacjami starszych i młodszych. Kąpani w gorącej wodzie, rządni jak najszybszego osiągnięcia sukcesu młodzi przeciwstawiają się doświadczonym i statecznym ludziom. Żadne z tych pokoleń nie ma prawa się zrozumieć. Tu również potrzebny jest dialog między tymi dwoma światami; tylko tak każda z nich będzie w stanie się zrozumieć.
Przyznam, że chciałam odłożyć tę książkę mniej więcej w połowie, bo młodzieżówka to zupełnie nie moja bajka. I prawie zawsze niestrawna. Ale miała w sobie to dziwne coś co nie pozwalało mi z niej zrezygnować. I nie zawiodłam się. Książka napisana jest lekkim i przystępnym młodzieżowym językiem, ale nie przesadzonym, co jest dla mnie wielkim plusem. Bohaterowie wykreowani są dość dobrze i realistycznie. Jedyną rzeczą do której mogłabym się przyczepić to zdrobnienie Jaśminka - zupełnie nie pasowało mi do wkraczającej w dorosłość siedemnastolatki.
Polecam ją wszystkim ze względu na tematykę i realistycznie ukazany obraz osoby, która pod wpływem nałogu przestaje być sobą. To bardzo duży i trudny do rozwiązania problem. Myślę, że młodym ludziom potrzebne jest nieustanne uświadamianie o skutkach tego nałogu. Warto również o tym rozmawiać i tu szczególny apel powinniśmy kierować do rodziców i nauczycieli, na których spoczywa odpowiedzialność wychowywania młodzieży. Częstym niestety błędem jest unikanie tego tematu, co mam nadzieję, jak najszybciej się zmieni.
Tytuł: Żegnaj, Jaśmino
Autor:Ewa Barańska
Wydawnictwo: TELBIT
Okładka: miękka
liczba stron: 287
Czując, że koleżanki zaczęły traktować ją jak równą sobie, coraz bardziej zatracała się w ich świecie. Pragnęła akceptacji, słów pochlebstwa i choćby cienia spojrzenia Łukasza, w którym bez reszty się zakochała.
Na jednej z imprez spróbowała pierwszego w swoim życiu narkotyku; chcąc jeszcze bardziej upodobnić się do rówieśników, posunęła się o krok za daleko. Krok, który stopniowo doprowadzał ją na samo dno.
Na początku, rzekomo zbawienne działanie dragów pozwalało jej się odprężyć, bardziej skupić na nauce czy zapomnieć choćby na chwilę o nieszczęsnym zakochaniu się w szkolnym koledze. Stopniowo, kawałek po kawałku zatracała się w nałogu, częściej i chętniej się mu oddając. Jaśmina nie widziała jednak w tym problemu; znajomi traktowali ją z szacunkiem, lubili ją, a o to przecież cały czas jej chodziło, prawda?
Nie sądziła jednak, że błąd, który nieświadomie popełniła, będzie aż tak brzemienny w skutkach.
Gwałt, wyznanie miłości przez Łukasza i zawód, o jaki przyprawiła go swoim występkiem, śmierć dziadka i świadomość, że kiedy wakacje się skończą i wróci do szkoły, będzie wytykana palcami, a jej reputacja praktycznie rozproszy się w pył, przyprawiały ją o coraz większą depresję. Czuła, że jest w niebezpieczeństwie, ale nie znała innego sposobu na uciszenie wyrzutów sumienia, jak kolejna działka. Jej strach przed spojrzeniem Łukasza paraliżował ją do tego stopnia, że przestała pojawiać się w szkole. Oszukując babcię, codzienne rano wybierała się do koleżanki Zulki, w której domu wraz z innymi 'kompanami' urządzili spelunę. Popadając w coraz większe uzależnienie, coraz bardziej oddalała się od babci, którą szczerze nienawidziła. Spustoszenie jakie narkotyki siały w jej organizmie i umyśle doprowadziły do nieszczęścia; opętana przez głód narkotykowy zabiła w bestialski sposób swoją babcię, w sam dzień Bożego Narodzenia.
W chwili, kiedy pozostaje sama na tym świecie, pojawia się Klaudiusz - chłopak, z którym zna się od dziecka i który skrywa w sobie gorące uczucie do Jaśminy. To on w imię miłości, pomaga jej zatuszować zbrodnię, zamurowując zwłoki babci pod piwnicznymi schodami.
Wszystko toczyłoby się w pozornym spokoju, gdyby nie fakt, że sąsiedzi i znajoma pani Zaniewskiej niepokoili się z powodu jej nieobecności.
Pewnego dnia w domu Jaśminy zjawia się policja. Ciąg kolejnych zdarzeń doprowadza dziewczynę na komendę, a w końcu do sali sądowej. Przyznaje się do winy. Na końcu, słowa Łukasza "Żegnaj, Jaśmino" odprowadzają ją wprost do jej więziennej celi.
Książka ukazuje szereg różnych problemów, z którym boryka się dzisiejsza młodzież. Coraz więcej presji, jakie wywierają na nas pędząca cywilizacja, technologia i nieustanny "wyścig szczurów" sprawiają, że psychika młodych ludzi jest coraz słabsza. Wiele osób nie jest w stanie poradzić sobie z wyborem zawodowej kariery (o której mamy decydować już w wieku zaledwie 16 lat), zawodami miłosnymi czy choćby akceptacją swojej inności. Świat podpowiada im proste lecz zgubne rozwiązanie w postaci narkotyków. Dzięki nim odzyskują spokój, czują się szczęśliwi i ważni. Wystarczy zażyć jedną tabletkę lub "sztachnąć" się, by wszystkie problemy zniknęły.
Żegnaj, Jaśmino to również książka ukazująca konflikt między dwoma skrajnie różniącymi się generacjami starszych i młodszych. Kąpani w gorącej wodzie, rządni jak najszybszego osiągnięcia sukcesu młodzi przeciwstawiają się doświadczonym i statecznym ludziom. Żadne z tych pokoleń nie ma prawa się zrozumieć. Tu również potrzebny jest dialog między tymi dwoma światami; tylko tak każda z nich będzie w stanie się zrozumieć.
Przyznam, że chciałam odłożyć tę książkę mniej więcej w połowie, bo młodzieżówka to zupełnie nie moja bajka. I prawie zawsze niestrawna. Ale miała w sobie to dziwne coś co nie pozwalało mi z niej zrezygnować. I nie zawiodłam się. Książka napisana jest lekkim i przystępnym młodzieżowym językiem, ale nie przesadzonym, co jest dla mnie wielkim plusem. Bohaterowie wykreowani są dość dobrze i realistycznie. Jedyną rzeczą do której mogłabym się przyczepić to zdrobnienie Jaśminka - zupełnie nie pasowało mi do wkraczającej w dorosłość siedemnastolatki.
Polecam ją wszystkim ze względu na tematykę i realistycznie ukazany obraz osoby, która pod wpływem nałogu przestaje być sobą. To bardzo duży i trudny do rozwiązania problem. Myślę, że młodym ludziom potrzebne jest nieustanne uświadamianie o skutkach tego nałogu. Warto również o tym rozmawiać i tu szczególny apel powinniśmy kierować do rodziców i nauczycieli, na których spoczywa odpowiedzialność wychowywania młodzieży. Częstym niestety błędem jest unikanie tego tematu, co mam nadzieję, jak najszybciej się zmieni.
7/10
Autor:Ewa Barańska
Wydawnictwo: TELBIT
Okładka: miękka
liczba stron: 287
Brak komentarzy: